Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Lekarstwa zgrozy (IT)

   UWAGA ZAWIERA WULGARYZMY!!! ^^


Eddie Kaspbrak siedział na klifie ze swoim przyjacielem , znanym jako Richie'm niewyparzoną gębą. Chłopak bardzo lubił jego towarzystwo , z resztą tak jak każdego , oprócz jego matki. Matka Eddiego ważyła , ważyła sporo. Eddie nic nie miał do osób grubszych , wręcz przeciwnie. Jego przyjaciel Ben Hanscom  nie należał do ludzi chudych , ale Eddie go wręcz uwielbiał. Więc w czym był problem? Problem był w tym ,że jego matka zawsze siedziała na swoim fotelu , rozwalona. Eddie tak dobrze miał w swojej pamięci jego matkę nie mieszczącą się w fotelu ,że na każdą myśl się wzdrygał. Miał wrażenie że ze swoim sadłem była jeszcze straszniejsza , niż przed tym gdy się urodził , a ona ważyła może jakieś 60 kilo. Matka chłopca wmawiała mu od kiedy ten pamiętał , że jest on delikatny. Było to oczywiście zbędne i nieprawdziwe ,ale tej kobiety nic nie powstrzymywało.Nic.

-Eddie , mówię ci już po raz kolejny ,że twoja matka wciska w ciebie leki niepotrzebnie. To zwykła nieprawda.-odezwał się Richie. Zdjął swoje okulary i przetarł je koszulką , po czym znów umieścił na nosie.

-Skąd niby wiesz?-spytał-To znaczy...wiem ,że ona jest nienorma...-Eddie chciał mówić dalej , ale nie było dane mu dokończyć.

-Stary, ty bierzesz niepotrzebne leki , bierzesz jebane placebo!-Richie często używał wulgaryzmów , lecz tym razem nie robił tego dla żartu. Chciał podkreślić przyjacielowi co robi , w co się pakuje.

Eddie milczał , Richie także. Tylko woda , tylko ją czasem było słychać.

-Kurwa-przeklnął Eddie, jego oczy były pełne łez, gorzkich łez-Moje życie jest pojebane!Rozumiesz Richie?! Moja matka jest pojebana!-Richie patrzył na przyjaciela wielkimi oczami. Jeżeli Eddie Kaspbrak przeklną , oznacza to jedno. Jest źle,jest bardzo źle.

-Jak chcesz to możesz czasem u mnie posiedzieć.

-Po co?! Żeby przyjechała pod twój dom , wytoczyła się z auta i zrobiła rozpierduchę?!-Eddie krzyczał. Łzy ciekły z jego oczu , może i był mężczyzną , ale jego sytuacja była tak beznadziejna , że nie mógł nie uronić łzy.

Siedzieli razem w ciszy , głuchej ciszy. Potem Richie obiecał przyjacielowi pewną rzecz , poprzez te słowa:,,Kiedyś z tąd spierdolimy Eddie , wtedy nawet twoja ciężka matka nas nie dogoni , choćby miała schudnąć." 





lemoncheri

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro