Bonus
Po napisaniu rozdziału 17., w pokoju Zakapturzonej Kapturzystki;
- BUMSZAKALAKA!
- Eev, ogarnij się. Krzesło przewróciłaś.
- Zamknij się, Rudy. Widzisz, że euforię przechodzę!
- Dobrze, że nie orgazm...
- No na pewno nie z tobą.
- Ej, ludzie.
- Co?
- Nie przeszkadzaj. Widzisz, że mamusia z tatusiem rozmawiają.
- Ale Dick siedzi w kącie i pła-
- STARFIRE!!!
To teraz tu wstawię sobie krótkie marudzenie, bo pod rozdziałem bym efekt zepsuła. O ile nie zrobiłam tego tym bonusem.
Wybaczcie mój dziwny odpał w piątek. Miałam takiego doła, że nie dostrzegałam, jak żałosne było moje udawanie Rudego. Straszliwie mi wstyd, ale plus jest taki, że przynajmniej mój dołek dzięki temu odszedł w zapomnienie.
A, i złe wieści. Tak myślę. Początkowo sądziłam, że historię zamknę w pięćdziesięciu rozdziałach, potem zmniejszyło się to do trzydziestu, a teraz do dwudziestu pięciu. Plus, minus dwa rozdziały. Tak na oko.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro