Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 9

Oczywiście te trzy wykombinowały pozbycie się niańki, ponieważ ja tu jestem. Oczywiście udało im się to perfekcyjnie.

W końcu nadszedł ten dzień, kiedy Luke, ma się tu zjawić. Bardzo się bałam.

Siedziałam w salonie, oglądałam jakieś głupie seriale. Kiedy usłyszałam trzaśnięcie drzwi i wołanie.

- Dziewczyny, wróciłem.

Wszędzie poznam ten głos. Oczywiście, że należał do Luka. Szybko poszłam w stronę hałasu. Kiedy Luke mnie zobaczył, wypuścił torbę, którą trzymał w ręku. Jego mina wyglądała tak, jakby zobaczył ducha.

- Atena. - Wyczuwałam w jego głosie pewien rodzaj ulgi.

- Możemy porozmawiać. ? - Spytałam cicho.

Po chwili siedzieliśmy w salonie, miałam spuszczoną głowę.

- Gdzie się podziewałaś ? - Zapytał.

- Rodzice kazali mi wyjść za Davida, bardzo cię przepraszam, że cię zostawiłam. Naprawdę tego żałuję. - Powiedziałam bliska płaczu.

- Czemu mi nic nie powiedziałaś, pomógłbym ci.

- Zrozum to, nie było takie łatwe. - Teraz to zaczęłam płakać.

Blondyn w jednej chwili wziął mnie na kolana. Mocno się w niego wtuliłam.

Podniosłam głowę, napotkałam ten cudowny uśmiech i te piękne oczy. Po chwili złożył na moich ustach pocałunek. Tęskniłam za nim całe dziewięć lat. Kochałam smak jego ust. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, oparł swoje czoło o moje.

Dalej to chyba już jest oczywisty koniec.

Luke ucieszył się, że ma córkę. Atena odnalazła szczęście i prawdziwą rodzinę. Sophie pokochała swojego prawdziwego tatę. Chłopaki nadal koncertują.

Morał jest z tego taki.

W życiu nie zawsze jest wesoło, ale nigdy nie można się poddać.

Bo kto wie, może czeka nas świetlana przyszłość.

KONIEC

_________________

Bardzo dziękuję tym którzy to czytają lub będą czytać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro