Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Taniec gwiazd

Znajdowalam się w dużym domu z małymi pomieszczeniami. Jedno z nich stało się moim pokojem. Potem przyszła do mnie jakaś starsza pani z laską, rozmawiałam z nią przez jakiś czas. Gdy odeszła, zauważyłam część laski na stoliku. Na następny dzień ta część laski wydłużyła się trochę.

Razem z przyjaciółką poszłam na targ po zakupy biorąc ten fragment laski. Przyjaciółka widząc tą część laski radzi mi bym uderzyła nią o ziemię myśląc życzenie. Nagle przybiegła wiewiórka która się na mnie wdrapała i się do mnie przytuliła.

Uznałam, że ta część laski jest magiczna, więc zaczęłam pomagać ludziom.

Gdy wróciłam do swojego pokoju zauważyłam coś niepokojącego. (Już nie pamiętam co) Utrzyłam laski i znalazłam się na latającym statku, który po prostu był malutki w moim pokoju.

Trwała tam walka, a ja tylko obserwowałam. Jeden z ludzi trzymał się kurczowo baruslady by nie wypaść lecz podeszła  do nie osoba, która niegdyś był jego przyjacielem, a ten zrzucił go w bezdenną przepaść.

Wtedy walka się skończyła, a statek pojawił się w kosmosie  razem ze załogą. Wrucilismy do normalnego rozmiaru. Nagle generał znalazł swojego małego przyjaciela, który wpadł w tą przepaść. Wziął go w rękę, myślałam, że go rozgniecie, ale tego nie zrobił. Po prostu wsadził go do słoika.

~~

Nagle z niewiadomo skąd obserwowałam postacie z bajki "Fineasz i Ferb" (Mnie tam nie było).

Frrdka stała przed oknem z kartonową podobizną Bufora i mówiła jego głosem. Wszystkie dzieciaki w domu były zdziwione, że Bufor jest nazewnatrz jak widać go w środku, więc wyszli na zewnątrz.

Fretka zaczęła uciekać, a oni pobiegli za nią poza Baldzitem(nie wiem jak to się zapisuje) nie poznając jej tożsamości.

Baldzit patrzył prosto przed siebie i mówił coś o dwuwymiarowości. Kazał się skupić, a zobaczymy prawdę. Obraz zaczął po części się rozmazywać, a on stawał się bardziej realny.

~~

Potem znowu widziałam kogoś z trzeciej osoby. Widziałam jak Tomura rozmawia z Togą siedząc na mojej kanapie, nagle ich temat zszedł na urodziny Tomury. Nie rozumiałam związku, ale zapamiętałam tę datę.

~~

Nagle pojawiłam się na statku kosmicznym. Razem ze mną było parę dziewczyn. Były urodziny Tomury. Dziewczyny o czymś sobie rozmawiały, a ja patrzyłam przez szybę na gwiazdy.

Zauważyłam błękitną spadającą gwiazdę. Wokół nies spadało kilka mniejszych gwiazdeczek. Wyglądały naprawdę pięknie. Pojawiła się żółta gwiazda która leciała w byle jakim kierunku, a kiedy tak leciała wydobywała melodię saksofonu. Brzmiała przepięknie.

Taki widok sprawił uśmiech na mojej twarzy.

Gdy wszystko się skończyło dziewczyny zaczęły mówić, że lądujemy na jakiejś planecie, bo jest tam konkurs piękności.

Jedną z dziewcząt zaczęła robić się szpetna, każda kolejna która to zauważyła, kończyła tak samo. Zwróciłam uwagę by tak nie reagowały, bo każda tak skończy.

Wszystkie ucichły i na mnie spojrzały. Myślały, że mi też coś się stanie. Zdjęłam buta i pokazałam im moją stopę. Miała na sobie poduszeczki takie jak u kota, ale większe. Pomyślały, że coś mi się stało, ale wytłumaczyłam im, że to u mnie normalne razem z kocimi uszami i ogonem (XD)

Wylądowaliśmy na planecie. To była Ziemia. Postanowiłam też wziąść w tym udział.

Było tylko cztery dziewczyny które w tym uczestniczyły. Czułam na sobie czyjś wzrok. Jak się odwróciłam w tłumie zauważyłam Tomurę.

Pierwsza konkurencją był śpiew. Pierwsza która śpiewała, robiła to tak okropnie, że wszyscy zaczęli się z niej śmiać, nawet ja. Druga śpiewała już lepiej, a mi się zachciało pójść do toalety. I się obudziłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro