Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

+2+

Kolejny dzień spędzałem na przeglądaniu się jej.

Była piękna, aż nienaturalnie.

- Posłuchaj, nie możesz siedzieć i wypatrywać za nią jak jakiś słup soli - mruknął Tae kiedy siedzieliśmy razem przy ladzie w kawiarni. - Wiesz jak wyrwałem to nasze słodkie ciasteczko? - zapytał łapiąc twarz zawstydzonego Kookiego przez blat. - Po prostu doszedłem i powiedziałem, że chce zobaczyć jak chrupie marchewkę tymi swoimi ząbkami - zacmokał w jego stronę.

- Przecież ona nie poleci na taki tekst - westchnąłem z głupoty mojego przyjaciela.

- Może zapytaj Sugi hyunga? W końcu to on zna ją najlepiej - zaproponował Junggook robiąc kawę.

- Właśnie Yoongi hyung w ogóle wie, że wodzisz za nią od pół roku? - zapytał zjadając trochę czekoladowego ciasta, a ja zaprzeczyłem. - Że ci się to jeszcze nie znudziło - pokręcił głową.

- Jest najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem w swoim życiu - warknąłem łapiąc go za koszulę. - Jakim cudem mogłaby mi się znudzić? Ty jakoś też uganiałeś się za Kookiem rok zanim udało ci się go w ogóle poderwać. A po za tym wydaje mi się, że jestem od ciebie starszy, więc wyrażaj szacunek - puściłem go.

Po prostu jej temat mnie drażnił. Nikt, ale to NIKT nie miał prawa powiedzieć lub nawet pomyśleć o niej czegoś złego.

Taehyung jednak już przyzwyczaił się do moich wybuchów  w tej sprawie i po prostu miał w dupie hierarchię. 

- Z Ciasteczkiem to inna historia. Nie wiedziałem, że jest gejem i nie chciałem by mi uciekł - tłumaczył się.

- Znałeś go już rok Taehyung, a ja jej nawet nie znam - powiedziałem.

- Tak właściwie, to na początku się trochę bałem Tae-ssi - wtrącił najmłodszy. - Ciągle widziałem go przed szkołą gdy kończyłem lekcje, a kiedy zatrudnił się w tej kawiarni zaraz po mnie to nie wiedziałem co ze sobą zrobić. To było przerażające hyung - jęknął.

- Ale widzisz jakie skuteczne. Poderwałem go - uśmiechnął się kwadratowo. - Przepraszam skarbie, po protu mi zależało - zwrócił się do młodszego, na co tamten zareagował rumieńcami.

Kookie nadal nie był przyzwyczajony do takich jawnych czułości i czuł się strasznie zawstydzony gdy starszy wymawiał to tak w prost, przy wszystkich. To było naprawdę coś nowego. Jednocześnie kochał słuchać te czułe słówka wypowiedziane w jego stronę tym głębokim głosem.

- Powinieneś robić to co ja - oznajmił nagle Tae. - Widzisz, u mnie podziałało - poklepał się po piersi.

- Czy ty siebie słyszysz? Przecież przerażałeś Kookiego - zaśmiałem się przecierając twarz.

- Ah nie przesadzaj, nie byłem taki straszny dla mojego ciasteczka - zakołysał się uroczo.

Do niego nigdy to nie dotrze. Może dlatego, że jest przystojny i ma tak cudowny głos, że nikt nie jest w stanie mu się oprzeć?

Nie miałem pojęcia jakim cudem ta para młodzików, seksownych, a jednocześnie uroczych, może być taka niewinna w swojej miłości. Jakim oni darzyli się uczuciem... Nie potrafiłem tego pojąć.

- W zasadzie to na początku bałem się jego zalotów. Były... niecodzienne - określił to łagodnie najmłodszy. - Bałem się go, bo strugał przy mnie władczego twardziela. Myślałem, że to stu procentowy hetero - zaśmiał się na wspomnienie tamtych czasów.

- Ale zobacz. Jesteśmy ze sobą już półtora roku. Musisz zagadać. Bądź dziki. Bądź... - urwał i spojrzał na kogoś za mną.

- Poproszę to co zawsze Kookie - jej śliczny głos dostał się do moich uszu, a ja niemal zastygłem w bezruchu.

Stała za mną, a Taehyung sugestywnie kazał mi się odwrócić i zacząć działać. Jednak ja nie miałem zamiaru tego robić. Nie dzisiaj.

Nagle zostałem obrócony w jej stronę przez, mimo wszystko, silnego Tae. Zagryzłem wargę gdy przechyliłem się do przodu i prawie na nią wywaliłem. Poczułem jak moje policzki robią się czerwone.

Nie patrz na nią. Nie patrz na nią.

Powtarzałem to sobie w głowie jak mantrę. Mimo wszystko nie mogłem powstrzymać swojego wzroku i szybko spojrzałem na jej twarz.

Była śliczna. Jak zawsze. Wyglądała nienagannie. Jej mundurek był idealnie wyprasowany. Delikatny, i według mnie zbędny makijaż, prawie nie widoczny. Włosy ślicznie wręcz spływały po jej plecach. A gdy poruszała się można było wyczuć zapach jej pięknych perfum.

Dziewczyna odebrała zamówienie i zapłaciła. Kiedy odwracała się do wyjścia jej spojrzenie zetknęło się na chwilę z moim i niemal zobaczyłem malutki uśmieszek na jej ustach.

Ciepło rozlało się po moim ciele i nie wiedziałem co ze sobą w tamtym momencie zrobić. Chciałem skakać ze szczęścia. Miałem tyle energii.

- Boże ona na mnie spojrzała! Widzieliście? Uśmiechnęła się, prawda? Nie zmyśliłem tego? - dostałem niezłego fanboyu gdy tylko wyszła za drzwi kawiarni. - To najpiękniejszy dzień w moim życiu - westchnąłem szczęśliwy opierając twarz na dłoniach.

A Taehyung jedynie pogłaskał swojego rozanielonego przyjaciela po plecach. Bo o ile Hoseok spotkał się przez chwilę wzrokiem z dziewczyną to nie miał serca mu uświadomić, że ten uśmiech nie był do niego.

*

No i mamy juz drugi rozdział

Powodzenia jutro w szkole/ odpoczynku w ferie

Kocham was ❤

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro