Nowe początki
Nicole
Kolejny dzień spędzony na ciężkim i intensywnym treningu, dawał nam się we znaki. Słońce świeciło wysoko na niebie, a temperatura na dworze wynosiła trzydzieści jeden stopni. Pełne słońce i wysiłek fizyczny, dla niektórych osób niewyobrażalne. Jednak nie dla nas. Biegałyśmy z taką prędkością za piłką, że nasza trenerka nie potrzebowała wachlarza. Gwizdek. Upadłyśmy wszystkie jak długie na murawie boiska, na przedmieściu. Dzieciaki, z okien wpatrzone były na nas, jakbyśmy były ich ulubioną formą rozrywki. Ciężko dyszałam patrząc na niebo, na której nie było ani jednej chmurki, która mogłaby na chwilę przysłonić słońca. Ah..no tak, nie ma wiatru
- To jakiś koszmar! – wrzasnęłam wściekła i wycieńczona jednocześnie –Jest tak gorąco! Dlaczego akurat dziś musimy trenować, w takim potwornym upale? - zapytałam ze słyszalnym wyrzutem. Drużyna się na mnie spojrzała nieco zdziwiona – Żeby chociażby listek się ruszył! – wytarłam czoło małym ręcznikiem, który podała mi Basia. Podziękowałam jej i również, po chwili dostałyśmy wodę.
Basia
Nasza trenerka skończyła swoją rozmowę telefoniczną i podeszła do nas cała rozradowana.
- Dziewczęta, mam dla was wspaniałą wiadomość! - słuchałyśmy spodziewając się tej nowiny. - Dostałam właśnie telefon z kwatery władz Super Ligi. Nasza drużyna została oficjalnie uznana. - Zaczęłyśmy klaskać i wiwatować na cześć naszej ekipy.
- Wiadomo z kim będziemy grać pierwszy mecz? - Zapytała Rebeka, nasza kapitan.
- Będziemy grać mecz na otwarcie sezonu z Technikali - poinformowała trenerka.
- Zatem czeka nas Hollywood! - Krzyknęła największa imprezowiczka naszej drużyny, Rose.
- Szykujcie się lepiej na paparazzi - zaczęła naczelna diwa zespołu, Carolina. - Jesteśmy nowym fenomenem, więc obiektywy będą skierowane głównie na nas.
- Na dziś macie wolne, dziewczęta - powiedziała trenerka i popędziłyśmy do naszych pokoi.
Nasze miejsce zamieszkania stanowi dom wspólny drużyny. Takie rozwiązanie zaproponowała nasza trenerka, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Wszystkie zapoznałyśmy nasze słabe i mocne strony, zżyłyśmy się i szybko stałyśmy się lepszą drużyną, zwłaszcza, że nie mogłyśmy się tak łatwo wymigać od treningów.
Pokoje były dwuosobowe. Ja miałam pokój z Nicole. Znamy się od wielu lat. Zapoznałyśmy się na boisku niedaleko domu dziecka, w którym mieszkała. Ja siedziałam na ławce i patrzyłam jak gra w nogę z kilkoma osobami. Raz zabrakło im zawodnika i Nicole wzięła mnie, bo już wtedy znała mnie z widzenia. Wytłumaczyła na szybko co mam robić, zagłębiłam potem temat i teraz jestem jednym z lepszych obrońców w lidze naszego kraju.
– Nareszcie sobie pozwiedzamy świat! – powiedziałam rozmarzona wchodząc do pokoju.
– Hollywood, Las Vegas, Rio, Barcelona – Nicole też się rozmarzyła. – Zwłaszcza, że nie mamy własnego stadionu i na wyjazdach będziemy grać niemalże cały czas. – Wzięła z szafy codzienne ubrania i jako pierwsza zajęła naszą łazienkę.
– Tylko nie siedź tam pięć godzin! – w odpowiedzi usłyszałam sarkastyczny śmiech.
Czekając, aż łazienka się zwolni wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać internet.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro