Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

CO ON TU ROBI?!

Akcja:
W czasie kiedy Kasia została posądza o sabotaż Petera
Andreas

Dobrze, że spina między Domenem i Kaśką została zażegnana, bo nie wytrzymałbym kolejnego popołudnia słuchając różnych babskich spraw. Obudziłem się akurat wtedy, kiedy Zuza przez sen mamrotała pod nosem o serniczku, a znając ją dobrze stwierdziłem, że po prostu jest głodna i poszedłem przynieść jej coś na śniadanie. Po drodze ze stołówki natknąłem się na Severina, który szybko jak nigdy pędził w kierunku przeciwnym do mojego. Złapałem go za ramię i zagadnąłem:

-Gdzie tak zasuwasz chłopie?

-Nie słyszałeś?-zdziwił się-Werner przed chwilą chodził po pokojach oznajmiając, że za godzinę mamy trening, a minęło już dwadzieścia minut. Z racji na to, że nie zjadłem jeszcze śniadania, które conajmniej drugie tyle musi się układać, pędze, żeby jak najszybciej naprawić ten błąd-wydyszał ciężko i ponownie puścił się biegiem

Ja natomiast zmieniłem tempo marszu i po dziesięciu minutach znajdowałem się w pokoju, gdzie Zuza wciągała na siebie koszulkę. Kiedy mnie zobaczyła z tacą i śniadaniem najpierw zdzieliła mnie po głowie upominając, że nie powinienem zostawiać jej bez żadnej wiadomości, bo kiedy zobaczyła, że mnie nie ma prawie zleciała z łóżka, a uratował ją od tego tylko Werner. swój wywód zakończyła wspaniałą puentą:

-No, ale skoro masz jedzenie, mogę ci to wybaczyć, ale tylko ten jeden raz-pogroziła palcem-Siadaj i jedz. Za pół godziny mamy się stawić na boisku

Z jedzeniem uwinęliśmy się szybko, po czym dopakowałem torby, przewiesiłem je sobie przez ramię i chwytając Polkę w pasie pociągnąłem na dwór. Na boisko do siatkówki, gdzie grała już reprezentacja Słowenii dotarliśmy na styk, dosłownie dziesięć sekund przed wyznaczonym czasem, a i tak oprócz Schustera, Słoweńców i Kaśki, która od razu poszła gdzieś z Zuzką, nie było. Kiedy minęło pięć minut, a chłopaków dalej nie było, trener się wściekł.

-Wellinger, dwanaście kółek na rozgrzewkę, a potem idziesz grać z Prevcami w siatkówke, zrozumiano?-spytał ostro

-Tak jest trenerze, a pan co zamierza?-spróbowałem dociec

-Idę po tych gamoni. Niech ja ich tylko dorwę w swoje ręce, to zafunduję im takie zakwasy, że przez miesiąc nie usiądą-mamrotał do siebie, a ja rozpocząłem bieganie w okół boiska

Akurat ja miałem serwować, kiedy Werner, ciągnąc reszte za uszy i głosząc jakiś wykład o odczytywaniu godzin z zegarka. Zignorowałem ich i skupiając się na mojej ukochanej zaserwowałem asa. Potem jeszcze raz. Byłem w drużynie z Peterem i Tepesem oraz Laniskiem, który cały czas robił maślane oczka do sędziującego Cene. I gdyby nie to, że Werner dorzucił nam do drużyny Eisenbichlera i Wanka roznieślibyśmy przeciwników w pył. Po skończonym meczu, który defacto przegraliśmy do osiemnastu podszedłem do Zuzki. Dopiero wtedy zauważyłem, że siedząca obok Kasia ma rękę zabandażowaną i wspartą na temblaku. Po krótce wyjaśniła mi co się stało, a ja wybuchnąłem śmiechem. Kiedy już się uspokoiłem zaproponowałem Polkom pójście nad stawik. Obie od razu chętnie przystały na propozycję i umówiliśmy się za dwie godziny przed hotelem. Kiedy tak siedziałem z moją ukochaną w cieniu i rozwiązywałem krzyżówki nagle nadbiegli Domen z Kasią i chwycili Zuzę za ramiona oraz nogi, po czym zanim zdążyłem zareagować wrzucili do wody. Szybko dopłynąłem do miejsca, w którym pod powierzchnią zniknęła moja narzeczona i wyciągnąłem ją na brzeg. Na szczęście nic poważnego się nie stało i tylko opierdzieliłem tę dwójkę za to co mogło się stać. Do końca pobytu nad woda było spokojnie, a wieczorem jeszcze załapaliśmy się na końcówkę filmu u Freunda po czym poszliśmy spać.

Domen

Zostałem obudzony przez walenie do drzwi. Zerknąłem na zegarek w telefonie, który wskazywał godzinę 2:31 i dopiero wtedy spostrzegłem, że jest całkiem ciemno. Postanowiłem więc najzwyczajniej w świecie to zignorować, jednak po pewnym czasie osoba po drugiej stronie wzmocniła uderzanie tak, że postanowiłem pofatygować się i otworzyć nie chcąc płacić później za wstawianie nowych drzwi. Do pokoju wpadł nie kto inny jak mój najstarszy brat. Moje zdziwienie było jeszcze większe gdy zapaliwszy światło zobaczyłem, że ma on na sobie same bokserki, a na dodatek jest cały mokry.

Zanim zdążyłem coś powiedzieć, rzekł:

-Słuchaj, głupia sprawa, bo w naszym pokoju pękła rura i zalała dosłownie wszystko. Całe szczęście, że szybko się zorientowaliśmy i wynieśliśmy najcenniejsze rzeczy. Goran kazał nam iść do kogoś, żeby przenocować, a jutro mają załatwić nam drugi pokój

-No dobra, możesz tu spać, tylko nie zbudź Kaśki- ziewnąłem i delikatnie opadłem na materac, by po kilku sekundach totalnie odpłynąć

                              ***

Usłyszałem pisk, a zaraz po tym głośny huk. Wyrwany ze słodkiego snu usiadłem gwałtownie na łóżku, by zobaczyć co się dzieje. Obok mnie leżał niewybudzony jeszcze Peter,  a z podłogi podnosiła się moja dziewczyna.

-Co on tu robi?!- zapytała masując obolałą dłoń

Streściłem jej całą sytuację wyjaśniając iż nie wiedziałem, że niespodziewany gość położy się pomiędzy nami. W międzyczasie obudził się i on.

-Coś się stało?- spytał zaspanym głosem

-Fuuj- skrzywiła się Polka- to jednak nie do Domena przytulałam się podczas snu

Pero zaśmiał się lekko i wyciągnął ręce.

-A wiesz, że bardzo przyjemnie mi się spało...- oznajmił, na co tylko przewróciłem oczami

Kiedy byłem już w miarę ogarnięty, pożyczyłem bratu jakieś dresy i ubrani czekaliśmy na Kasię wykonującą makijaż. Nie dość, że czekaliśmy długo, to jeszcze Peter ciągle narzekał, że jest głodny. Kiedy wyszła z łazienki, ubrana w pasteloworóżowy sweterek oraz miętowe spodnie, pokazała mi mocno spuchnięty nadgarstek.

-Po śniadaniu pójdę z tym do Zuzki- oznajmiła- a co, jeśli nie będę mogła teraz jeździć konno?- zaczęła panikować- za niecały miesiąc mam kolejne zawody!

-Nie martw się, dasz radę- pocałowałem jej rękę- ale teraz chodźmy, bo ten pajac nie da mi spokoju- dodałem

Posiłek zjedliśmy w zabawym gronie, razem z między innymi Laniskiem, który opowiadał o swojej sytuacji z weekendu kiedy to uratował bezdomnego psa.
Miłą atmosferę przerwał jednak trener, który oznajmił, że za godzinę mamy stawić się pod skocznią. Z westchnieniem powędrowałem na górę. Na szczęście Pero miał rzeczy w domku naszej kadry, więc nie był zwolniony z dzisiejszego treningu jak Jurij, którego sprzęt jeszcze się suszył.
Wychodząc, pocałowałem w policzek Polkę, a ona dała mi kopniaka w tyłek

-To na szczęście- wyjaśniła z chytrym uśmieszkiem

-Wiesz, że wolałbym całusa- powiedziałem niskim głosem

Zbliżyłem się do niej i popchnąłem na stojące tuż za nami łóżko. Już miałem połączyć nasze usta, gdy z łazienki wyszedł Peter. Dziewczyna gwałtownie zepchnęła mnie z materaca.

-Co wy tutaj...- nie dokończył mój brat, widocznie nieco zdziwiony

Już miałem się na niego wydrzeć, ale wyprzedziła mnie Kaśka:

-Domen szuka...mojego kolczyka- wyjaśniła- spadł gdzieś na dywan

-W takim razie może pomogę?- zaproponował- kto jak kto ale on jest ślepy jak kret

Po kilku sekundach poczułem, że coś upada obok mnie. Szybko to coś podniosłem i wstałem z dywanu. Okazało się, że był to kolczyk. Sam nie wiem,  jak Polka tak szybko i niezauważalnie zdjęła go ze swojego ucha. Zadowolony oddałem go dziewczynie.

-No widzisz, jednak ma bardzo dobry wzrok- powiedziała- dzięki Domiś

-No dobra, musimy już spadać- zwrócił się do mnie po zerknięciu na wyświetlacz swojego telefonu i opuścił pokój

Od razu zaczęliśmy się śmiać.

-Jaka ty jesteś pomysłowa- odezwałem się- ale z tym zepchnięciem mnie z łóżka przesadziłaś- dodałem

-Wybacz- zachichotała- ty przynajmniej nic sobie nie zrobiłeś- wskazała na spuchniętą jeszcze dłoń

-Zuzka na pewno ma jakieś maści- uspokoiłem ją- a jeśli one nie pomogą, pojedziemy z tym do lekarza- pocałowałem jej nos- wrócę za jakieś trzy godziny, pa!

-Na razie!- odkrzyknęła, a ja czym prędzej zbiegłem na dół

Trening był bardzo męczący, bo oprócz skoków i podstawowych ćwiczeń dostałem kilka karnych kółek za spóźnienie, a na koniec Janus kazał nam grać w siatkówkę. Nie żebym miał coś do tej gry, ale raczej wolałbym spędzić czas razem ze swoją dziewczyną.

______________
Kolejny rozdział dla was😘
Hej, Mniammmmm i emulka1 nie martwcie się, będzie dobrze. Rozdział dla was za zatwierdzenie mojego listu💚
Zuzia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro