Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7.Trening...

*Uwaga!

Sceny brutalne!

Opis tortur, dla mnie i tak jest to napisane delikatnie, ale dla osób ze słabszymi nerwami nie polecam czytać!*

pov. Silva:

-Perełko? Czemu nic nie chcesz zjeść? - tata zapytał mnie cichym, spokojnym głosem.

-Za zjedzenie całej kanapki dostawałam karę, miałam jeść mało, bo twierdzili, że jestem za gruba i ciężko mnie utrzymać.

-Silva, już tam nie jesteś. Jestem tutaj obok ciebie, nie musisz się bać, że cię ukarzemy. Teraz na spokojnie zjesz tyle, ile będziesz mogła zmieścić.

-A potem będę mogła pójść poćwiczyć? - powiedziałam z nadzieją.

Widząc surowy wzrok taty, ugryzłam się w język i wzięłam ostrożnie mały kęsa jedzenia.

-I co, było tak źle? Później pójdziemy do Bruca, bo masz kilka głębszych ran na plecach, a ja nie umiem zakładać szwów.

-Nie, nie, nie. Proszę, nie potrzebuję żadnych szwów. Za kilka dni się zrośnie. - odpowiedziałam nerwowo.

-Silva, ufam im, nie masz powodu do niepokoju. A poza tym chcieliśmy się dowiedzieć, wszyscy, czy masz jeszcze jakieś ponadludzkie zdolności? - po tym pytaniu zamurowało mnie.

Nie mogę im powiedzieć, że byłam w fazie próbnej wykasowania mojej wewnętrznej wilczycy. Przez to mogę kontrolować powietrze.

Każdy wilkołak zdobywa inne zdolności jeśli usuwa się mu wewnętrzny głos. Inna jest sytuacja, jeżeli likantrop przeżyje traumę, to jego wilk po prostu zaszyje się w podświadomości.

-Nie, nie mam dziwnych mocy, oprócz tych co już miałam, jako wilkołak. Szybsza regeneracja, metabolizm, równowaga i trochę większa siła niż ma przeciętny człowiek.

-Ojć, kruszynko, nie pamiętasz, że zawsze nie umiałaś kłamać? I proszę cię, ja cię nie skrzywdzę, chcemy ci pomóc. - tata podniósł mnie ''na księżniczkę'' i wyszliśmy na korytarz.

Po chwili marszu doszliśmy do białych drzwi i weszliśmy do pomieszczenia.

W środku było parę osób, w tym Loki, Natasha, Bruce, Tony, Thor, Steve i Clint. Szybko zapamiętałam imiona wszystkich z grupy. Tata posadził mnie na białym fotelu i stanął obok.

Zdążyłam tylko zauważyć ukradkowe spojrzenie w stronę Bruca.

Nagle na moich nadgarstkach pojawiły się metalowe obręcze. Zdezorientowana szarpnęłam się i moje przerażenie zaczęło wzrastać, gdy nie mogłam się uwolnić. Zaczęłam panicznie się rozglądać po pokoju. Tata obok kiwnął głową w stronę Natashy, a ta podeszła do mnie szarpiącej się i zaczęła czytać ciąg słów po rosyjsku. Wstrzymałam oddech i w moich oczach pojawiły się pierwsze łzy.

Próbowali mnie zakodować?

Wsłuchałam się uważnie.

To nie był mój kod, tylko Zimowego Żołnierza. Tata mi kiedyś go mówił i przez przypadek zapamiętałam go. Ale w ogóle, czemu próbują przywrócić mój tryb ''cichego zabójcy''?

Przecież obiecywali mnie nie skrzywdzić.

Czarna Wdowa uśmiechnęła się radośnie, ale po chwili wzięła inną teczkę ze wzorem celtyckim.

Zaczęłam hiperwentylować, bo rozpoznałam TE akta.

Skąd oni je w ogóle mieli?!

Tata uspokajająco pogłaskał mnie po głowie, przez co popatrzyłam się na niego z niepokojem.

-семья (rodzina)

-край (ostrze)

-луна (księżyc)

-белый (biały)

-пламя (płomień)

Po każdym słowie z moich ust wylatywał krzyk bólu.

Ból był tak ogromny, że szarpałam się jak opętana w fotelu.

Płacząc spojrzałam na tatę, on natomiast odwzajemnił spojrzenie pełne cierpienia. Zrozumiałam w jednej chwili, że nie chciał tego tak samo jak ja.

Zacisnęłam zęby, ale po chwili Natasha znów kontynuowała .

-ангел (anioł)

-древний (pradawna)

-тринадцать (trzynaście)

-кельтский (celtic)

-портал (portal)

-Cолдаты? (Żołnierzu?)

-Готов к заказам. (Gotowa na rozkazy.)

-Zdaj raport z ostatniej misji.

-Zero świadków, zabicie byłego żołnierza Hydry. Za zdradę jest kara. Hail Hydra! - odpowiedziałam rudowłosej agentce.

-Dobrze, spisałaś się. Opisz ostatnią odbytą karę za nieposłuszeństwo. - powiedział żołnierz z bionicznym ramieniem.

Wzdrygnęłam się nieznacznie i patrząc w białą ścianę zaczęłam powoli mówić.

-Za niewykonanie ostatniej misji, Skylar skręciła mi kostkę, złamała kilka palców u lewej dłoni, wyrwała pięć paznokci, poraziła prądem, topiła głowę w wiadrze. Zawiesiła na łańcuchu za nadgarstki, skopała do nieprzytomności. - zdałam raport pod koniec patrząc w podłogę. Kilka łez skapnęło mi na buty, ale szybko zamrugałam, żeby nie dostać kolejnej kary.

Usłyszałam ze świstem wciągane powietrze przez parę osób. Spojrzałam z niezrozumieniem na agenta z tarczą.

Zmarszczyłam brwi w zastanowieniu.

Pokój wygląda na zadbany, co w bazie Hydry jest dość niepokojącym zjawiskiem. Możliwe, że po ostatniej misji przenieśli mnie do bazy głównej, gdzie jest najnowsza technologia.

Po chwili usłyszałam dwa cicho wypowiadane słowa.

-Aудь солдата. (Zapomnij żołnierzu.)

Przed oczami pojawiły mi się czarne plamki i osunęłam się na podłogę.

Zemdlałam.

DODATEK :

706 słowa.

A.A.J.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro