Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 51.


Przez następne dni jak poparzona próbowałam dowiedzieć się coś o planach Justina. Ten ciągle powtarzał, że nie wie o co mi chodzi, ale ja miałam przeczucie, że planuje zaręczyny. Delikatnie wspomniałam o kolejnym kroku naszego związku, ale ten mruknął coś pod nosem i wrócił do gry na konsoli. Jego koledzy też nie chcieli nic powiedzieć. Wiedziałam, że gdyby Justin był u jubilera to na pewno byłoby mnóstwo zdjęć w Internecie, bo fani znali każdy jego krok. Zaczynałam powoli szaleć przez niewiedzę i podekscytowanie. Wyobrażałam sobie milion wersji tego wydarzenia i każda wydawała mi się cudowna.

W końcu musiałam wrzucić na luz i zająć się nauką. Spędzałam dodatkowe godziny w uczelnianej bibliotece, bo tylko tu miałam chwilę spokoju. W domu była piszcząca albo krzycząca Sophie i Justin, który ciągle robił coś głośnego - słuchanie muzyki, zabawa z dzieckiem, uczenie jej grania na perkusji albo tworzenie nowych kawałków. Tu miałam ciszę i mogłam zebrać myśli.

Położyłam na stoliku odpowiednie książki i zajęłam jedno z wolnych krzeseł. Otworzyłam miejsce zaznaczone zakładką i kontynuowałam czytanie.

- Cześć, Audrey - usłyszałam nad sobą głos Olivera, którego dość często spotykałam na korytarzach uczelni. On jako jedyny wydawał mi się w porządku i prawdopodobnie nie chciał wbić mi noża w plecy za Justina. - Co tam?

- Hej, nic takiego. Znowu nauka. A u ciebie?

- Szukam materiałów do projektu.

- Ostatni rok jest podobno najlepszy.

- Powiedzmy - uśmiechnął się ukazując śnieżnobiałe zęby.

Odwzajemniłam gest i wróciłam do lektury. Delikatny szmer nie przeszkadzał mi w skupieniu i wypisywaniu najważniejszych notatek. Wszystko było lepsze od pisku Sophie i śmiechu Justina. Jeszcze tylko psa nam brakowało.

Udało mi się dokończyć rozdział i po ławce rozeszły się wibracje.

Hej, uczennico, kiedy będziesz? Chciałem jechać do Ryana i nie wiem czy czekać czy nie <3

Odpisałam Justinowi, że jeszcze trochę się pouczę więc mógłby zabrać Soph ze sobą. Obiecał, że nie będzie długo i przywiezie jakąś pizzę. Odesłałam szybkie 'Kocham Cię" i całusa po czym schowałam telefon.

- Córeczka tęskni za mamusią? - zagaił Oliver, a ja czułam jak zaczynam się rumienić.

- Tutaj chyba każdy mnie zna przez Justina, co? - zapytałam.

- Powiedzmy - znowu ten uśmiech.

- Błagam, już słyszałam jak mnie obgadują.

- Każdy ma łatkę. Taki świat. Przejmujesz się?

- Przywykłam - wzruszyłam ramionami.

Wróciłam do czytania, bo chciałam wykorzystać czas maksymalnie. Czułam jak powoli bierze mnie zmęczenie z każdą kolejną stroną. Nie udało mi się opanować ziewnięcia, po którym usłyszałam:

- Hej, lubisz kawę?

- Słucham? - zapytałam, nie rozumiejąc zdania. Czy to aby na pewno do mnie?

- Pytam czy nie chcesz odpocząć i iść na kawę. Znaczy, jeśli musisz wracać do domu to rozumiem.

- Nie, Justin zabrał Sophie do kolegi. Myślałam, że jeszcze się pouczę, wiesz.

- Święta idą, nie masz co robić?

- Nic mi nie mów - jęknęłam.

Chwilę później pakowałam się i wychodziłam z chłopakiem ze szkolnej biblioteki. Niedaleko była kawiarnia, którą miałam odwiedzić już wiele razy. Czułam w niej domową atmosferę, którą tworzyły duże kubki, biblioteczka, wygodne kanapy i ciche kąty, które zajęte były przez pary. Siedziałam na fotelu i delektowałam się gorącą czekoladą, która kusiła bitą śmietaną. Oliver opowiadał o nauczycielce, której każdy z pierwszego roku się bał. Ja już wiedziałam co lubi, a czego nie znosi i na co mam uważać. Chłopak opowiadał o wszystkim z energią w głosie i sprawiał wrażenie jakbyśmy znali się od lat. Już od pierwszej chwili polubiłam sposób, w jaki mówi o książkach i muzyce. Opowiadał o najnowszej płycie Adele, której ja nie miałam jeszcze czasu posłuchać. Leżała w sypialni, bo ostatnio kupił ją Juss, ale jakoś nie miałam chwili, by ją włączyć. Chłopak zapytał o moje ulubione książki, a ja zaczęłam wymieniać tytuły. Poczułam wewnętrzne szczęście, gdy przyznał, że je czytał i niektóre są całkiem niezłe. Polecił mi kilka dzieł, które powinny mi się spodobać. Wszystko przerwała wiadomość od Justina, który pytał czy nadal jestem w szkole. Zegarek informował, że w kawiarni spędziłam prawie dwie godziny. Zerwałam się z fotela, przepraszając i mówiąc, że muszę już wracać. Przez rozmowę z Oliverem straciłam poczucie czasu i zupełnie się zapomniałam. Chłopak odprowadził mnie na parking i pożegnaliśmy się. Podziękowałam za wspólne popołudnie i życzyłam miłego weekendu.

Wchodząc do domu przywitałam się z ciszą.

- Sophie śpi? - zapytałam Justina siedzącego na kanapie z gitarą.

- Mhm.

- Zasiedziałam się trochę - przyznałam. - Zagadałam się z Oliverem.

- Mhm.

- On chyba jest gejem, wiesz? - sięgnęłam po kawałek pizzy. - Ty nie nosisz rurek i nie mówisz o książkach, gestykulując.

- Gejem, mówisz? - miałam ochotę wybuchnąć śmiechem widząc jego uśmiech i ulgę. - Czyli nie masz u niego szans?

- Nawet gdybym miała to mam wspaniałego chłopaka, z którym chcę spędzić resztę mojego życia - szepnęłam, siadając na jego kolanach. Pocałowaliśmy się, a ja zapytałam co dzisiaj robili.

- Siedzieliśmy na dworze, potem trochę się bawiliśmy i byliśmy u Ryana.

- Byliście grzeczni?

- Oczywiście. Jesteś zmęczona?

- Trochę – przyznałam.

- Ryan robi dzisiaj imprezę, pójdziemy?

- Idź sam, zostanę z Sophie.

- Ale na pewno?

- Jasne. Poczytam książkę, obejrzę telewizję i pójdę spać. Trochę padam.

- Jesteś zła? 

- Nie, Justin. Tylko bądź grzeczny.

Po dziewiętnastej zostałam sama z dziewczynką. Prędko przygotowałam ją do snu i postanowiłam zrobić domowe spa. Leżąc w wannie napawałam się delikatną muzyką, zapachem świeczek i olejku do kąpieli. Moje ciało było zrelaksowane, a umysł oczyszczony. Po długim czasie przenosiłam się do sypialni gdzie czekała na mnie płyta Adele i książka polecona przez Olivera. Około północy dostałam wiadomość od Justina, który życzył mi dobrej nocy i obiecał, że niedługo wróci. Wiedziałam, że tak nie będzie, bo imprezy z Ryanem nigdy nie kończą się przed drugą.

-----

Oesu, nie było mnie miesiąc! Mam nadzieję, że Wasze święta minęły całkiem dobrze. Szczęśliwego Nowego Roku już jutro! <3
A ja dziękuję za 136K wejść i ponad 10K gwiazdek! Kocham Was! xx 




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro