Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 42.

Następnego dnia mama mojego chłopaka złożyła nam niezapowiedzianą wizytę. Twierdziła, że stęskniła się za Sophie i zachwycała się dziewczynką. Zostawiłam ją razem z moją mamą i poszłam z Maddy na basen, bo obiecałam jej to. Po kilku godzinach byłyśmy z powrotem w domu, a ja zdziwiłam się, że Pattie nadal tam siedzi. Z uśmiechem stwierdziła, że przecież na weekendy możemy latać do Kalifornii i korzystać z tamtejszej pogody pływając w basenie Justina. Podziękowałam za propozycję, ale musiałam odmówić. Widząc zawiedzioną miną Madison, zapewniłam, że pomyślimy o tym. Przytuliłam Sophie idąc do góry, bo zadzwonił Justin. Chłopak twierdził, że propozycja jego mamy jest świetna i powinnam jechać tam z Sophie i Mads. Westchnęłam prosząc go o zmianę tematu.
Przez kolejne dni panowało zamieszanie związane z zakończeniem roku szkolnego. Młodzież nie dbała już o oceny i odliczała dni do wakacji. Madison chodziła podekscytowana, bo miałyśmy znowu lecieć do Justina i uczestniczyć w jego koncertach.
Na początku lipca pakowałyśmy się i cieszyłyśmy wizją spędzenia kilku dni w Paryżu i we Włoszech. Lot znowu nam się dłużył, ale mnie pocieszała myśl, że już niedługo przytulę i pocałuję mojego bruneta. Będąc na lotnisku czułam strach. Od razu przypomniały mi się ostatnie wydarzenia. Jednak widok chłopaka odsunął wszystkie niepotrzebne myśli. Wtuliłam się w niego mówiąc, że tęskniłam. Po chwili wpijałam się w jego usta z lubością. Już nie mogłam doczekać się hotelu i prywatności. Będąc w pokoju chłopak zachwycał się córką, która już zaczynała siadać podpierana. Ciągle powtarzał, że już niedługo będziemy razem
Będąc na wieczornym koncercie, czułam dumę i radość, że już niedługo to wszystko się skończy i będziemy mieli się dwadzieścia cztery godziny na dobę. W hotelu z uśmiechem na ustach obserwowałam jak Justin zajmuje się dzieckiem – jak je kąpie, przewija, ubiera. Kiedy je nakarmiłam, on znowu przytulił Sophie i zaczął chodzić po pokoju nucąc „Twinkle, twinkle, little star". Chwyciłam komórkę i włączyłam opcję nagrywania filmu. Kilkusekundowe nagranie po chwili trafiało na aparat Biebera, a stamtąd zostało udostępnione do internetu.
- Znów będą plotki – powiedziałam z wyrzutem i smutkiem jednocześnie.
- Nie przejmuj się – objął mnie. - Trasa i tak się kończy, a wtedy to już mogą sobie mówić co chcą.
Zaczął mnie całować, a ja pod wpływem chwili zapomniałam o wszystkich plotkach i spekulacjach. Po seksie oboje śmialiśmy się z reakcji ludzi na filmik. Niektórzy się zachwycali, niektórzy twierdzili, że Justinowi nie pasuje dziecko, a inni znowu wygłaszali swoją tezę negującą ojcostwo bruneta.
Patrzyłam na chłopaka i docierało do mnie jak bardzo go kocham. Panowała zupełna cisza, a ja głaskałam go po twarzy, po uchu, ozdobionym kolczykiem, po delikatnym policzku z dwoma pieprzykami, przeczesywałam gęste włosy. W pewnej chwili złapał mnie za rękę i pocałował w nadgarstek. Pocałunkami kierował się coraz wyżej i wyżej, a gdy dotarł do mojej twarzy, zwieńczył wszystko namiętnym pocałunkiem i przytuleni usnęliśmy.
Następnego dnia wybrałam się z Madison na zakupy. Juss mógł nacieszyć się córką, a ja odpocząć od płaczu i głośnego zachowania niemowlaka. Moja siostra cieszyła się odwiedzając kolejne sklepy i powtarzając, że mogłaby do tego przywyknąć. Ja nie lubiłam zakupów więc byłam jedynie od płacenia czy kupowania ubrań dla Sophie.
Poza domem spędziliśmy tydzień. Został równo tydzień do zakończenia trasy i wszyscy ze zniecierpliwieniem odliczali dni. Zwłaszcza Justin, który już szukał domu w Nowym Jorku, który byłby idealny dla naszej rodziny. Nie chciałam mówić mu, że zaczynam rozważać propozycję studiów w Los Angeles, bo tamtejsza uczelnia jest lepsza i ma większy prestiż. Nie byłam do końca pewna i nie chciałam robić mu złudnej nadziei. Jedenastego lipca był już w Stanach. Za dwa dni miał odbyć się koncert w Madison Square Garden wieńczący trasę, na który dostałam zaproszenia dla mojej rodziny. Moja siostra już wszystkim rozpowiadała świetną nowinę. Ludzie z mojego otoczenia już jakiś czas temu zaczęli plotkować na temat ojca Sophie.
Już od rana panowało zamieszanie, a ja byłam zmuszona do zakupów. Musiałam dokupić buty i chciałam odwiedzić Jennifer, która ostatnio zarzucała mi, że chyba o niej zapomniałam. Wypiłam szybkiego shake'a w restauracji i pożegnałam się z moją nową przyjaciółką.
Tuż po siódmej wraz z moją mamą, moimi przyjaciółkami, Maddy i Sophie wchodziłam do hali. Każdy poszedł na swoje miejsca, a ja zostałam zaprowadzona do garderoby, gdzie czekał na mnie Justin. Przywitaliśmy się długim pocałunkiem i chłopak przytulił dziecko.
- Tatuś bardzo tęsknił, wiesz? - zapytał patrząc na dziewczynkę. - Następnym razem zabiorę ciebie i mamusię ze sobą.
- Nie okłamuj jej - zganiłam go.
- Nie okłamuję. Pojedziecie ze mną.
Przytulił mnie, całując w policzek. Przejechałam dłonią po jego twarzy i zdziwiłam się gładkością.
- Ogoliłeś się? - zapytałam. Jeszcze kilka dni temu miał kilkudniowy, seksowny zarost i stwierdzał, że zapuszcza brodę.
- Myślałem, że takiego mnie wolisz.
- Ja cię uwielbiam w każdym wydaniu - szepnęłam całując go. - Udanego koncertu!

Obserwowałam jego poczynania, stojąc z boku. Sophie rozglądała się z zaciekawieniem, a ja delikatnie kołysałam ją. Czułam dumę i szczęście, że Justin wreszcie będzie z nami. Nie mogłam doczekać się, gdy rano obudzę się koło niego. Po występie udałam się z moim chłopakiem, ludźmi z ekipy oraz naszymi przyjaciółmi na after party. Madison wybłagała żebyśmy wzięli ją ze sobą, ale po jedenastej została odwieziona do domu. Nie mogłam pozwolić sobie na alkohol, ale i tak bawiłam się bardzo dobrze. Juss dziękował wszystkim za miesiące ciężkiej pracy. Nad ranem wróciliśmy do domu i od razu położyliśmy się.

-----

Ten moment, gdy wtedy dobijaliśmy do 60K i 5K gwiazdek, a teraz jest ponad 65K i 5,2K.... Love u all! xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro