Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 22

Następne zajęcia mogłam zaliczyć do bardzo udanych. Alex wczuł się w rolę tatusia i ciągle głaskał mnie po brzuchu i obejmował. Miałam ochotę roześmiać się na zajęciach praktycznych, gdy prowadząca chwaliła go. Widziałam jego dumę i cieszyłam się, że to właśnie on jest moim przyjacielem. Siedząc w restauracji jedliśmy naleśniki rozmawiając. 

- Wiesz, chyba teraz złożę papiery na pedagogikę - przyznałam, gdy chłopak opowiadał o swojej pracy.

- A psychologia?

- Nie chcę tego robić. Jakoś nie wyobrażam sobie pomagać ludziom z zaburzeniami psychicznymi. A dzieci są świetne - uśmiechnęłam się.

- Typowa mamusia. Jestem pewien, że cię przyjmą.

Dziękowałam mu za wiarę w moją skromną osobę. Dokończyliśmy posiłek i chłopak odwiózł mnie do domu. Będąc u siebie opowiadałam o zajęciach. Madison pytała czy może jechać ze mną na kolejne. 

- Nie będę tam zabierać całej rodziny, Maddy.

- Alex to nie twoja rodzina.

- Ale jest facetem.

- I go kochasz.

Oderwałam wzrok ze szklanki, do której właśnie nalewałam soku i przeniosłam go na moją młodszą siostrę, patrzącą na mnie z rozbrajającym uśmiechem. Miałam ochotę schłodzić ją napojem, ale ostatecznie wzięłam dwa głębokie wdechy, by się uspokoić. 

- A co u Williama? - zapytałam zgryźliwie. - Nadal ma cię gdzieś?

Zauważyłam łzy napływające do jej oczu. Od razu pożałowałam słów, które padły z moich ust. Wiedziałam, że chłopak poznany niedawno jest pierwszą prawdziwą "miłością" mojej dwunastoletniej siostry i nie powinnam tak się zachowywać. 

- Przepraszam, Maddy - powiedziałam przytulając ją. 

Jednak ona wyrwała się z mojego objęcia i szybkim krokiem poszła na górę. Wiedziałam, że teraz będzie płakać w poduszkę i to wszystko przeze mnie. Odstawiłam szklankę do zlewu i skierowałam się do jej pokoju. Usiadłam na łóżku kładąc rękę na plecach dorastającej dziewczyny, która wtulona była w swojego pluszaka. 

- Nie powinnam tak mówić - szepnęłam. - On na pewno cię lubi. Każdy cię lubi. 

- William nie.

- Oj nie przesadzaj. Jakoś ostatnio odprowadził cię do skrzyżowania. 

- Bo ma w tą samą stronę. 

- Właśnie. Zagadaj do niego. 

- Sama mówiłaś, że to facet ma walczyć.

Facet. Dwunastoletni. Boże. 

- Fakt, mówiłam. Ale jeśli jest takim głupkiem to weź sprawy w swoje ręce i zagadaj zanim ktoś inny to zrobi. Zgoda?

- A pożyczysz mi bluzkę?

- Maddy!

Spojrzała na mnie smutnymi oczami, a ja czułam jak się łamię. Wiedziałam, że i tak istnieje małe prawdopodobieństwo, że wrócę do swojej dawnej figury więc niech Madison bierze sobie co chce.

- Którą? - zapytałam.

- Tą szarą z "Hit me like..."

- Nie! - przerwałam jej przypominając sobie moją koszulkę z tekstem mówiącym "Pieprz mnie fak facet i kochaj jak kobieta" - Tej na pewno ci nie dam. Jesteś za młoda na takie napisy.

- Ale Audi!

- Nie. 

- A tą drugą z "I don't care"?

- Jak zniszczysz to odkupujesz.

Pokiwała głową, a ja poszłam do siebie, odszukałam odpowiedni ciuch i podałam dziewczynie, która znowu była szczęśliwa. Resztę dnia spędziłyśmy na graniu na konsoli co trochę mnie nudziło. Jednak nie miałam już wyrzutów sumienia, że zaniedbuję moją siostrę. 

Następnego popołudnia z podekscytowaniem opowiadała mi o rozmowie z Williamem, który prosił o wyjaśnienie sprawdzianu z matematyki. Miałam ochotę roześmiać się słysząc jego sposób na podryw, ale nie chciałam peszyć zadowolonej dziewczyny. Wyglądała naprawdę słodko. 

Będąc na zakupach wspominałam pracę w restauracji. Tęskniłam za Jennifer, jej mamą i całą atmosferą panującą w ich knajpie. Idąc chodnikiem kierowałam się do miejsca mojej byłej pracy. Wchodząc do środka zdziwiłam się widząc Alexa siedzącego przy barze i śmiejącego się z nastolatką. Dziewczyna zauważyła mnie i podeszła szybkim krokiem. Przywitałyśmy się i zajęłam miejsce obok mojego przyjaciela. 

- Co tam? - zapytałam patrząc na niego. 

- Nic, a co u was?

Chłopak spojrzał na moją koleżankę po czym wzruszył ramionami, a do mnie zaczęło docierać co się święci.

———

Ale Wy nienawidzicie tego biednego Alexa :C

Dziękuję za 14k! Jednak mam pytanie: czy opowiadanie Wam się znudziło? Bo widzę, że coraz mniej wejść....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro