Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VI.8.

Lady Bethell zamknęła za sobą drzwi jej sypialni, a Ellie dopiero wyprostowała grymas, który miała robić za uśmiech, i pozwoliła sobie przywrócić oryginalnie wkurzoną minę. Jak on śmie???Do matki mojej dzwoni???

Wreszcie uznała, że żałobę po nieudanym związku czas zakończyć i zdecydowała, że zejdzie na kolację, żeby pokazać, że wszystko z nią w porządku i może jutro iść do pracy. W końcu tylko praca jej została jako etap na drodze do niezależności.

Po kolacji Ellie znowu myślała o Jacku. Było jej przykro, że podrywał ją, mając dziewczynę. Wszystko było nie tak. Przecież po zdradzie Chestera nic już nie musiało stać na drodze ich znajomości. Mogła się z nim zaprzyjaźnić, spędzać razem więcej czasu, lepiej go poznać. Ale okazało się, że miał dziewczynę. A Eleanor nie była typem kobiety, która odbija innej faceta. Zajęty facet po prostu nie był dla niej. Trzeba było o nim zapomnieć.

A najlepiej zapomnieć o wszystkich facetach tego świata. Miała karierę do zrobienia.


Październik 2021

Ellie skupiła się na pracy. To było coś, co wychodziło jej najlepiej. Zawodową ambicję najwyraźniej też odziedziczyła po ojcu, bo cieszyły ją wszystkie pochwały, kierowane oszczędnie w jej stronę przez Kennetha Bartona.

Dojrzała. Nie była już ta zahukaną absolwentką studiów, która miesiąc wcześniej zaczynała swój kurs praktyczny w renomowanej kancelarii. Nie była już też dziewczyną, którą zawstydzało zainteresowanie mężczyzny. Postawiła sobie jednak szlaban na facetów do końca LPC. Nic nie mogło jej rozpraszać. Przecież na końcu czekał ją ważny egzamin, przepustka na dwuletni training w zawodzie solicitor.


Dziewięć miesięcy później, 29 lipca 2022

Ellie siedziała od rana jak na szpilkach. Jak poinformowała ją od wejścia Lacey, za dwie godziny miała mieć spotkanie z wszystkimi trzema współwłaścicielami kancelarii Attorney i Wspólnicy. Nie miała pojęcia, po co szefowie wezwali ją do siebie na miesiąc przed zakończeniem praktyki.

W końcu doczekała się i została poproszona do gabinetu Lucasa Attorneya. Zobaczyła, że Lacey ściska pod biurkiem kciuki, więc posłała jej pokrzepiający uśmiech.

– Panno Bethell, niedługo kończy się pani staż – zauważył Attorney. – Z tego co wiem, wszystkie egzaminy zdała pani śpiewająco.

– Dziękuję, panie Attorney.

– To ja dziękuję. Wystawiła pani piękną laurkę naszej kancelarii. Teraz absolwenci prawa będą się zabijać o miejsce u nas. – Puścił do niej oko.

– Ja bym im się wcale nie dziwiła, panie Attorney – odparła poważnie. – Bardzo dużo się u panów nauczyłam. Szczególne podziękowania należą się panu Bartonowi, na którego zawsze mogłam liczyć. – W myślach dodała, że zawsze mogła liczyć, iż szef zaskoczy ją jakąś pilną sprawą do rozwiązania.

– Właśnie mój wspólnik nalega, żebyśmy zatrudnili panią od września na dwuletni Training Contract z pensją trzydzieści sześć tysięcy funtów rocznie. Co pani na to?

Ellie przełknęła ślinę. Wiedziała, że na TC zarabia się od dwudziestu pięciu funtów rocznie. Pensja, którą proponował jej Attorney była o jedną trzecią wyższa. A to oznaczało, że... Za jakiś czas będę mogła wyprowadzić się od rodziców!

– Oczywiście, przyjmuję ofertę, panie Attorney i bardzo dziękuję za zaufanie.

– Ja również, panno Bethell. Proszę jeszcze na chwile zostać u mnie – dodał, dając znać wspólnikom, żeby wyszli.

Ellie została ze ściśniętym sercem. Co teraz, usłyszy w cztery oczy od szefa?

– Moja bratanica bardzo chciałaby panią poznać, Eleanor.

– Bratanica?

– Tak, Miranda Attorney, córka mojego brata, Roberta.

– Oczywiście. To dla mnie zaszczyt, panie Attorney.

– Świetnie. Umówię was na jakiś dzień. A teraz mam jeszcze jedną wiadomość.

– Tak?

– Od września przechodzi pani pod moje skrzydła.

– Czy to znaczy, że Ethan...?

– Ethan Reilly wybrał się na training do konkurencji, panno Bethell. Kenneth Barton zdecydował, że od września przejmie nową osobę na LPC. Moje biuro ma urlop w drugiej połowie sierpnia, więc pani również będzie miała wolne w tym czasie. Spotkamy się pierwszego września.

– Dziękuję.

– Nie ma pani do mnie żadnych pytań?

– Na razie nie, panie Attorney, ewentualnie może jedno. Mam rozumieć, że podpiszemy umowę jeszcze przed urlopem?

– Oczywiście.

– W takim razie już nie mam żadnych więcej pytań.

– Jest pani wolna, panno Bethell. Proszę wrócić do swoich obowiązków. Widzimy się w poniedziałek na odprawie z moim biurem o dziewiątej.

– Tak. Do zobaczenia, szefie.

Ellie się uśmiechnęła, a potem wyszła z gabinetu Attorneya. Mijając Lacey, pokazała jej uniesiony kciuk, na co sekretarka prawie podskoczyła z radości. Przez ostatni rok bardzo się polubiły.

– I co? – spytała.

– Od września oficjalnie, ale już od poniedziałku pracuję u pana Attorneya.

– Wow, ale awans, Ellie.

– Czemu awans?

– Powszechnie wiadomo – zniżyła konspiracyjnie głos Lacey – że jak pan Barton kogoś przemagluje i nieszczęśnik się nie podda, przechodzi do pana Attorneya.

– Nie wiedziałam.

– Jeszcze wielu rzeczy nie wiesz, młoda – zachichotała sekretarka, która była o cztery lata starsza.

– Widzimy się po pracy, stara? – zażartowała Ellie.

– Nie, dziś spotykam się z Ethanem.

Tak, Ethan w końcu odważył się zaprosić Lacey na lunch, a potem na prawdziwą randkę. Choć był o dwa lata młodszy, jego charyzma i wielkie zaangażowanie zrobiły wrażenie na dziewczynie. Zaimponował jej tym, że dla niej postanowił zmienić pracę i znalazł sobie inną kancelarię. Nie bez znaczenia pozostawał fakt, że Attorney chwalił Ethana i wieszczył mu karierę nie jeden raz, a przecież to nie był człowiek, który szastał opiniami.

– Aaa, to udanej randki, Lacey.

– A ty?

– Co „ja"?

– Kiedy się na jakąś wybierzesz?

– Pewnie nigdy. Czekają mnie dwa lata konkretnej pracy u pana Attorneya. A potem kolejne lata nie mniej wytężonej pracy na własny rachunek.

– Oj, Ellie... Od twojego rozstania z Cardwellem minął prawie rok.

– Serio, Lacey. Baw się dobrze. Ja wracam do pracy.

Ellie zamknęła drzwi biura, które dzieliła już tylko z Jeffem, i zajęła miejsce przy biurku.

– Od września dostaniemy nowego – zauważyła.

– Ciekawe, kto przyjdzie. Może jakaś ładna dziewczyna? – Jeff też widział plusy tej sytuacji.

Ellie parsknęła śmiechem.

– A jakie to ma znaczenie? Udało nam się! Jesteśmy prawnikami.

– Tak, El.

*

Po pracy Eleanor napisała SMS do Sophie, że zdała wszystkie egzaminy i zaczyna prawdziwą pracę, choć przecież ciągle jako praktykantka w zawodzie. Przyjaciółka odpisała jej, że gratuluje i ona też ma niespodzianki, ale o tym wkrótce. I tyle.

Ellie zdziwiła się, bo Sophie była zawsze pierwsza do rozmowy, ale nie naciskała. Od dawna nie rozmawiały już tak jak kiedyś, przed wyjazdem Soph do USA. Obie były tak samo zajęte pracą i nauką. A szkoda...



§&?

* Dwuletnia praktyka pod okiem doświadczonego prawnika, taka jakby polska aplikacja w danej dziedzinie prawa: w tym przypadku solicitor (radca prawny).

Kochani, dziś mój wielki dzień! 10.10.2023 to dzień premiery "Złego", mojego romansu mafijnego, pierwszej części trylogii, której początki sięgają Wattpada. Pewnie część z Was zdążyła go przeczytać tutaj, ale zapewniam, że w wydanej wersji jest trochę rozbudowany i na pewno bardziej dopracowany <3. Zapraszam! Z tej okazji macie dziś ode mnie bonus bez sępienia i konkursów :-P

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro