Prolog
Mała dziewczyńską o czarnych włosach trzymała w ręce list. Nie umiała czytać, jednak wiedziała co jest w nim napisane. Jej rodzice nie żyją. Dopiero teraz to zrozumiała, gdy owy list spłonął. Nigdy więcej nie chciała go widzieć. Nigdy.
-kochanie... chodź już- powiedziała ciocia czarnowłosej.
Dziewczynka skinęła głową i weszła do zamku Dun Kilty. Została zaprowadzona do swojej komnaty, gdzie położyła się do łóżka, jednak jeszcze długo nie mogła zasnąć. Myślała o rodzicach, o wesołej mamie i ponurym ojcu. Za nic nie mogła przypomnieć sobie ich twarzy...
——————————————
Powiedziano mi że mam napisać coś o zwiadowcach więc piszę. Książka ta powstała dzięki DemonSadysta i klara_walker Emm w sumie Nwm po co piszę coś od siebie i Nwm kiedy będę dodawać rozdziały. Pewnie jak zwykle raz na miesiąc... czy nawet rzadziej. Miał by ktoś pomysły na imiona? Twoich klara_walker nie wykluczam ale chciałabym mieć większą listę xd
Bye
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro