Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tym razem przegiąłeś Jay

Obudził mnie hałas. Okazało się, że do mojego pokoju wparował...
-Jay? - zapytałam zaspana-Co ty tu.. - nie dane było mi dokończyć bo zasłonił mi ręką usta
-Ćśśś.. Proszę.. Ukryj mnie. Potem co wytłumaczę-powiedział wystraszony. Kiwnęła głową i pokazałam mu szafę.
Potem usłyszałam tylko głos Cole'a
-Jay! Wychodź po dobroci albo spore cię na kwaśne jabłko.
-Cole! Ćśśś. Mela jeszcze śpi. Zaraz ją obudzisz. - obroniła mnie Carmen
Wtedy postanowiłam zrobić im psikusa. Jay miał mi pomóc. Mój plan był taki:Porwałam pościel i otworzyłam okno. Na parapecie i łóżku zostawiłam czerwone kropki po keczupie. Po dokonaniu części planu wysłałam Mistrza Piorunów na korytarz by znalazł resztę i wrócił tu za 5 minut.
On już był na korytarzu, zaczęłam krzyczeć
-Pomocy! Zostaw mnie! Nie nie nie! - schowałam się w szafie i obserwowałam ciąg wydarzeń. Miałam w planach zrobić psikusa również Niebieskiemu.

                                   Nya
Właśnie robiłam śniadanie kiedy przybiegł Jay. Cole wstał żeby coś powiedzieć lecz mój narzeczony powiedział.
-Melinda.. hałas.. krzyk.. Szybko! - popędził w stronę jej pokoju. Byliśmy w szoku. Gdy wybiegł popędziliśmy za nim.
Kiedy weszliśmy do jej pokoju, to co tam zastaliśmy.. nie mogliśmy uwierzyć. Jedyne co udało mi się powiedzieć to
-Co tu się wydarzyło?
-Ktoś ją porwał. Musimy uratować Melę-odpowiedział stanowczo mój brat,a wtedy usłyszeliśmy pukanie. Dochodziło z szafy. Lloyd podszedł ostrożnie do przedmiotu, otworzył a wtedy nasza zguba z niej wypadła.
-Mela!-podbiegłam do niej i złapałam.
-To było straszne.-odezwała się. Zauważyłem że jej jedno pasemko jest niebieskie. Takie jak błyskawica.
,, Nie.. To nie mógł być on''-pomyślałam i spojrzałam na księżniczkę. Patrzyła się przerażonym wzrokiem na Jaya.
-Kto ci to zrobił? - spytał Mistrz-i co tu się właściwie stało?
Nagle dziewczyna zemdlała, ale była świadoma. Zobaczyłam, że na jej koszuli jest...krew! Z moich oczu momentalnie zaczęły płynąć łzy, ale je powstrzymałam. Melinda odezwała się słabym głosem.
-To.. to był - pokazała na Jaya?! Wszyscy na niego spojrzeliśmy. Był w szoku tak jak i my. Nie mogłam w to uwierzyć. Jay nie byłby do tego zdolny.
Teraz poczułam jak dziewczyna staje się cięższa. Ona wyzionęła ducha. A ja już dłużej nie mogłam powstrzymywać łez. Zaczęły kąpać jak szalone na podłogę.
Pierwszy odezwał się Cole
-Teraz stary przegiąłeś.. Dlaczego jej to zrobiłeś?! - krzyknął na niego
-Ale ale ale ja tego nie zrobiłem-próbował obronić się Jay

Pov. Melinda
Mój słodki plan zemsty udał się. Udawałam tak jeszcze przez kilka chwil. Mare nie dała się nabrać. Widziałam to w jej oczach. Ona tak dobrze mnie zna.. Poprosiłam ją wzrokiem aby nic nie mówiła. Zrozumiała.
Wracając.. To było takie śmieszne jak się kłócili, a mina Jaya ~bezcenna. Widziałam to bo nie zamknęłam do końca oczu. W pewnej chwili nie wytrzymałam Mistrz Ziemi prawie pobił swojego najlepszego przyjaciela.
Musiałam coś zrobić. Odezwałam się.
-Starczy już tego.. - uśmiechnęłam się szelmowsko i otworzyłam oczy. Lecz nikt tego nie zauważył, więc krzyknęłam - Dość! - wszystko w pokoju powróciło do normalności. Nie wiedziałam że mam aż taką wielką moc. Popatrzyłam na wszystkich, stali w osłupieniu. Nagle poczułam jak ktoś mnie przytula-to był Cole
-Mela? Co to było? - zapytał nadal mnie tuląc. Odwzajemniłam "misia". Przymrużyłam oczy i poczułam jak wszyscy mnie przytulają
Po paru minutach odezwał się Zane:
-Melindo...To był plan by dać nauczkę nam i Jayowi? - bardziej stwierdził niż zapytał.
-Owszem. Jay mnie obudził, a to była moja mała zemsta, a co do was.. po prostu lubię psikusy i chciałam wam zrobić jednego.
-Cieszę się, że nic Ci nie jest ale teraz chodź na śniadanie, a po nim trening-powiedział Mistrz-Ty też Księżniczko.-uśmiechnął się do mnie
-Dobrze.. emmm
-Wystarczy Wu albo Mistrzu.. - odpowiedział ojciec moich kuzynek
-Dobrze panie Wu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro