Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Melinda to śpioch

                             Mare
Wróciłam właśnie ze swojego porannego spaceru. Bardzo ale to bardzo nie chciałam wstawać tak wcześnie ale cóż... Jackie chciał się przewietrzyć, a że nie udało się mu obudzić Meli to przyszedł do mnie.
Wracając.. gdy weszłam do domu, piesio położył się spać.
,,Temu to dobrze"-pomyślałam i usłyszałam mamę, która krzyczała:
,,Mela!Chodź na śniadanie!". Nie było żadnej reakcji że strony mojej kuzynki. Dlatego ściągnęłam kurtkę oraz buty i podeszłam do mamy. Zapytałam czy jej pomóc, odparła że tak więc wzięłam wiadro. Nalałam w nie wody i poszłyśmy obudzić Melę. Gdy weszłyśmy do jej pokoju, nigdzie nie było mojej kuzynki. Znalazlyśmy ją w łazience. Weszłam pierwsza i stanęłam patrząc się ,,jak ciele na malowane wrota''na.. MELĘ. Była, leżała w wannie. Za mną weszła mama. Widząc moją reakcję zaczęła się śmiać,a ja.. wylałam zawartość wiadra na kuzynkę. Obudziła się. Widziała nas jak śmiejemy się z niej.
I nie rozumiała dlaczego jest w wannie. Prawdę mówiąc ja też nie.
Po paru minutach przestałam się śmiać bo wiedziałam co ona zamierza. I zamiast,,brać nogi za pas'' to stałam tam tak jak stoję i oberwałam swoją własną bronią czyli wodą. Melinda ochlapała mnie a ja zła rzuciłam tylko:
-Chodź na śniadanie bo zaraz się spóźnisz do szkoły.
i wyszłam udając obrażoną. Skierowałam się do swojego pokoju aby się przebrać. Szybko się przebrałam w ubrania przyszykowane wczoraj i zeszłam na dół na śniadanie. Zjadłam szybko i poszłam a raczej pobiegłam do szkoły. Nie czekałam na kuzynkę. Przybiegłam na czas i miałam jeszcze 10 minut. Zaczęłam się zastanawiać co dać Meli na urodziny i czy nie powiedzieć jej o moich złych przeczuciach. Ale bardziej martwi mnie ta książka którą znalazłam przypadkiem u mamy w pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro