Taki jakby dodatek
- Błagam... Łucja... Obudź się. Ja naprawdę cię kocham. Dlaczego skoczyłaś... Błagam powiedz dlaczego...
-Wiktor...?
Otworzyłam delikatnie oczy przy mnie siedział Wiktor ,był cały we łzach.
- O..obudziłaś się.
- Mmmhm...
Zamknęłam oczy ,po chwili słyszałam kilka innych głosów. Lekarze? Śpiączka? Wypadek? Utrata pamięci...? O co tu chodzi?
Po dwóch dniach wyszłam ze szpitala. Byłam przez 3 miesiące w śpiączce. Jak się okazało straciłam pamięć. Miałam próbę samobójczą,ale nie wiem dlaczego. Pamiętam tylko Wiktora i moja rodzinę oraz paru znajomych i kilka scen z życia. Nic więcej.
-Hej Łucja! Może chodźmy na lody?
- Oki.
Minął już miesiąc. Pamiętam już prawie wszystko ,widziałam zdjęcia rodziny i znajomych oraz kilka filmów i większość mi się przypomniało.
Spacerowałam z moim chłopakiem po parku aż zobaczyliśmy małą lodziarnie po drugiej stronie ulicy. Weszliśmy tam. Zamówiliśmy lody i gdy już mieliśmy wychodzić wpadłam na kogoś.
- Oj przepraszam. Wszystko w porządku?
Wyciągnęłam dłoń do siedzącej na podłodze niskiej ciemnowłosej dziewczyny. Ta przyjęła rękę i wstała.
- Uważaj jak leziesz ty...
Spojrzała na mnie. Jej duże ciemne oczy rozszerzyły się.
- Ł..Łucja... ?
- Hm?
Spojrzałam na nią pytająco. Jej oczy się zaszkliły. Nie wiem o co jej chodzi.
- T..to ja... Andżela. Nie poznajesz?
Patrzyłam na nią dokładnie. Nie znałam jej. Nawet nie mogłam sobie przypomnieć jakiegokolwiek zdjęcia z nią.
- Nie znam cię wybacz. Wiktor chodźmy już.
Uśmiechnęłam się do chłopaka co od odwzajemnił. Wyminęliśmy dziewczynę. Nagle jednak poczułam szarpnięcie za ramię. Zostałam odwrócona a ta Andżela mnie pocałowała. Była cała czerwona od płaczu. Odepchnęłam ją. Nagle na jej lewym palcu serdecznym dostrzegłam blask a następnie, czerwoną nić. Ta nić była urwana w połowie. Jakby ktoś ją przeciął. Spojrzałam na nią pytająco.
- J..jak możesz mnie nie pamiętać?!
Krzyknęła i uderzyła mnie w twarz. Nagle Wiktor złapał ją za rękę.
- To ty jesteś tą idiotką! Łucja straciła pamięć! Miała... Wypadek! Bardzo dobrze ,że cię nie pamięta! Byłaś dla niej okropna! Dziwiłem się gdy mówiła mi że była zakochana w takiej bezdusznej suce jak ty!
Odepchnął ją a ona wpadła na stolik. Spojrzała na mnie w szoku. Ja patrzyłam na nią z odrazą.
- Chodźmy już.
Wyszliśmy z lodziarni.
- Przepraszam Łucja... Kocham cię
I tak oto koniec tej historii.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro