Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział5

Poznajcie moją dobrą stronę. Dodaję rozdział, ale następny będzie w terminie :). Notka na dole.

Natępnego dnia wstałam o wpół do siódmej. Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Po dziesięciu minutach  wyszłam spod prysznica owijając się ręcznikiem. Weszłam z powrotem do pokoju i podeszłam do szafy. Po wyborze sukienki ubrałam się w nią ( media ) i zeszłam do kuchni, po drodze zabierając plecak z książkami na dzisiejsze lekcje.  Gdy byłam w kuchni zobaczyłam mamę, która robiła śniadanie dla mnie. Usiadłam przy stole.
- Mamo?
- Tak? - zapytała się rodzicielka.
- Dziewczyny przyjeżdżają na weekend. Zgadzasz się?
- Pewnie, że tak. To przecież twoje przyjaciółki. Możecie się nawzajem odwiedzać. Ich rodzice i ja nie zabronimy Wam się spotykać, wręcz przeciwnie musicie się spotkać od czasu do czasu.
- Dzięki mamuś.
Podeszłam do niej i ją uściskałam.
Zjadłam śniadanie. Mama wręczyła mi drugie śniadanie i życzyła powodzenia w szkole. Wzięłam torbę, którą położyłam na podłodze i wyszłam z kuchni. Ubrałam buty i wzięłam kurtkę. Wyszłam z domu i zbiegłam po schodach. Wyszłam na zewnątrz budynku, poszłam w kierunku przystanku autobusowego, który znajdował się niedaleko mojego bloku. Na nim spotkałam Pawła. Podeszłam do niego i się przywitałam. Po paru minutach wsiedliśmy do  autobusu pełnego ludzi, który podjechał na przystanek. Po dziesięciu minutach jazdy byliśmy pod szkołą. Wysiedliśmy z autobusu i poszliśmy w kierunku wejścia do budynku. Poszłam do szatni, aby zostawić kurtkę i przebrać buty. Jeszcze sprawdziłam plan lekcji, który dostałam od dyrektora z dwa tygodnie temu. Pierwszą lekcją jaką miałam to biologia, później język niemiecki, język polski, chemia, religia i w-f. Poszłam pod salę biologiczną. Zanim się obejrzałam był już w-f. Lubiłam ten przedmiot. Kiedy skończyła się lekcja wpadłam na jakąś dziewczynę. Miała rude włosy sięgające do pasa, delikatny makijaż i niebieskie oczy.
- Przepraszam. - powiedziałam do nieznajomej.
- To ja przepraszam. Zagapiłam się. Jesteś nowa? - zapytała.
- Tak. Nazywam się Dominika Brzozowska i chodzę do pierwszej klasy gimnazjum.
- Mino mi cię poznać. Mam na imię Natalia Łukasińska. Chodzę do pierwszej "a".
- To się dobrze składa, bo ja też chodzę do tej samej klasy. Czemu Ciebie nie było aż tydzień? - zapytałam z czystej  ciekawości.
- Byłam chora i nie mogłam przyjść.
- Sorry ale muszę lecieć do domu.
- Na razie Dominika.
- Pa.
Wyszłam ze szkoły i udałam się na autobus, który miał mnie zawieść do domu. Gdy byłam na osiedlu przypomniałam sobie, że muszę iść do sklepu. Weszłam i po paru minutach wyszłam ze sklepu. Po dwóch minutach byłam na klatce schodowej i otwierałam drzwi. Przekręciłam klucz w drzewach i lekko je popchnęłam. Weszłam do domu i zastała mnie głucha cisza. Zdjęłam buty i poszłam do kuchni, aby rozpakować zakupy. Następnie poszłam do pokoju. Położyłam torbę koło biurka i wzięłam laptopa. Odpaliłam go i weszłam na Facebook'a. Po zalogowaniu zobaczyłam zaproszenie od dziewczyny poznanej na schodach. Przejęłam jej zaproszenie. Wylogowałam się z portalu społecznościowego i zamknęłam laptopa. Odstawiłam go i zeszłam do kuchni aby zrobić siebie obiad. Zaczęłam robić sobie naleśniki, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć. Zobaczyłam, że przede mną stoi Paweł. Wpuściłam go do środka i poszliśmy do kuchni. 
- Hej co robisz?
- A hej. Robię naleśniki.  Chcesz jednego?
- Jasne, źe tak. Saną jesteś w domu?
- Tak. Mama jest w pracy. Gdy wychodziłam ze szkoły to wpadam na nową dziewczynę, która będzie a nam chodzić do klasy. Mówiła, że była chora i dopiero teraz wyzdrowiała. Nazywa się Natalia Łukasińska.  Znasz ją?
- Niestety tak. Przyjaźniliśmy się w podstawówce. W te wakacje się zmieniła i to sporo.
- Aha, tak tylko spytałam. Jeśli będziesz chciał się wygadać to śmiał do mnie wbijaj. A co Twojej propozycji sprzed tygodnia to przemyślałam ją i tak zostanę Twoją dziewczyną.
- Mówisz na serio?
- Nie na żarty. Oczywiście głuptasie, że naprawdę.
- Wiesz co? Uczyniłaś mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie.
- Wiem.
Podeszłam do niego i go pocałowałam. Oddał pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie, bo zauważyliśmy, że naleśnik się spalił na węgiel. Wyskrobałam spaleniznę z patelni i wyrzuciłam do kosza. Po paru minutach mieliśmy przed sobą pełny talerz naleśników. Po zjedzeniu pozmywałam naczynia i poszliśmy do pokoju. Włączyłam film. Byłam w ramionach Pawła. Wiedziałam, że nie skrzywdzi mnie, tak jak mój ojciec potraktował mnie.
-Paweł muszę Ci coś powiedzieć.
- Co takiego?
- Nie jednak to jeszcze nie teraz.
- Jeśli nie chcesz mowić to nie mów. Jeśli będziesz gotowa to powiesz.
- Dziękuję.
Po tych słowach go pocałowałam go, a on odwzajemnił go głębiej. Oderwałam się jako pierwsza aby zaczerpnąć powietrza.
- Nie powinieneś już iść?
- Z Tobą tak, ale bez Ciebie nigdzie nie idę. Zostaję tutaj. A tak poza tym dopiero jest piętnasta. Mamy dużo czasu.
Usiadłam Pawłowi na kolana zarzucając mu ręce na szyję.
- Kocham Cię, Paweł.
- Ja Ciebie też. Pójdziemy jutro na miasto?
- Nie wiem. A jaki jutro jest dzień tygodnia?
- Piątek.
- Chyba tak, ale przed dziewiętnastą muszę być na dworcu, bo przyjeżdzają do mnie przyjaciółki ze Szczecina, na weekend.
- Ok. Będziemy na dziewiętnastą na dworcu.
Do dziewiętnastej oglądaliśmy filmy, a później Paweł musiał iść do domu. Zrobiłam sobie kolację, a później poszłam do łazienki. Zrobiłam sobie gorącą i długą kąpiel. Po dwudziestej pierwszej wyszłam z wanny, bo woda już się ochłodziła. Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam się w piżamę. Wyszłam z łazienki i zgasiłam światło. Podeszłam do łóżka i weszłam pod kołdrę. Zgasiłam lampkę i przyłożyłam głowę do poduszki. Po kilkunastu minutach smacznie spałam.

Hejka !!!
Nie mogłam Was trzymać w niepewności i oto przeczytaliście rozdział.  Jak się podoba? Piszcie swoje opinie w komentarzach oraz dawajcie gwiazdki. To bardzo motywuje do dalszego pisania rozdziałów,  a później do wstawiania :). Także do następnego !!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro