Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział2

Następnego dnia, gdy się obudziłam poszłam do łazienki po to by się ubrać i umyć zęby. Kiedy byłam już ubrana wróciłam do pokoju, zaścieliłam łóżko, wzięłam miskę od wczorajszego popcornu i wyszłam z pokoju. Kiedy byłam w kuchni zobaczyłam mamę, która przygotowywała śniadanie.
- Witaj Domi. Jak się spało?
- Hej a dobrze.
Pomogłam dla mamy, a gdy skończymy jeść poszłam do siebie. Była godzina 8:45, więc podeszłam do łóżka i wygodnie oparłam się o ramę. Gdy siedziałam wzięłam laptopa, który leżał na szafce i włączyłam urządzenie. Weszłam na Facebook'a i zobaczyłam, że mam masę zaproszeń do grona znajomych, a w tym od Pawła, którego poznałam w sklepie. Przyjęłam jego zaproszenie. Gdy napisał do mnie odpisałam mu. Mieliśmy się spotkać o 11 koło mojego bloku. Spojrzałam na zegar, który wisiał na ścianie i aż się przeraziłam, bo zegar wskazywał 10:45.
" Ale ten czas szybko mija " - pomyślałam i odłożyłam laptopa na biurko.
Założyłam zwiewną żółtą sukienkę i do tego czarne baletki. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół. Wzięłam telefon, który leżał na wyspie kuchennej i wyszłam z mieszkania. Gdy byłam na świeżym powietrzu zobaczyłam Pawła ubranego w spodenki dżinsowe i zieloną koszulkę, a na nogach miał sandały. Podbiegłam do niego i dałam mu całusa w policzek.
- Hej. Jak tam? - zapytał.
- Hej a dobrze. A u ciebie?
- Super. Może przejdziemy się do kina?
- Ok. Tylko skoczę po pieniądze do domu.
- Nie musisz. Wystarczy to co mam.
- Nie chce być nachalna.
- Nie jesteś. To idziemy? - zapytał z lekkim uśmiechem na ustach.
- Jasne.
Gdy jedziemy autobusem do galerii on zaczął się do mnie przymilać. Zauważyłam jak puszcza oczko w moją stronę, a to łapie mnie za rękę. Gdy dojechaliśmy na miejsce wysiedliśmy z zatłoczonego autobusu i poszliśmy do wejścia budynku. Wjechaliśmy na 2 piętro, gdzie znajdowało się kino i kasy biletowe. Gdy byliśmy przy jednej z kas wybraliśmy film i Paweł zapłacił za nas. Poszliśmy kupić popcorn i colę, a następnie udaliśmy się na salę. Sala była pełna ale znaleźliśmy swoje miejsca i zajęliśmy je. Gdy zaczął się film przestraszyłam się krzyki bohaterki i powiedziałam cicho do towarzysza.
- Nic nie mówiłeś, że się wybieramy na horror. Boję się takich filmów.
- Nie chciałem ci tego mówić. Jeśli się boisz to się do mnie przytul.
Przez resztę filmu się do niego tuliłam. Gdy się skończył film poszliśmy do cukierni. Kupiliśmy po ciastku i usiedliśmy przy stoliku.
- Dominika ja ciebie bardzo lubię.
- Ja ciebie też. Do czego zmierzasz?
- Gdy cię zobaczyłem w sklepie to wiedziałem, że muszę z tobą być. Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?
- Niestety ale dla mnie to trochę za szybko. Znamy się dzień. Po prostu zrozum, że musimy się poznać i może coś z tego wyjdzie, ale do póki co to zostańmy przyjaciółmi.
- Ok. Może rzeczywiście trochę za szybko z tym wyskoczyłem.
- Do jakiego gimnazjum będziesz chodził?
- Na ulicę Tymoszkiewicza.
- I to fajnie. Też będę się tam uczyć. Może przypiszą nas do jednej klasy?
- Miejmy taką nadzieję.
Gdy skończyliśmy jeść ciastka skierowaliśmy się na przystanek powrotny do domu. Po 25 minutach wyszliśmy z autobusu i poszliśmy na nasze osiedle. Koło mojego bloku Paweł pocałował mnie w policzek. Odwzajemniłam go. Weszłam po schodach i otworzyłam drzwi. Weszłam do domu, gdzie czekała na mnie mama.
- Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej. Dostałam posadę jako recepcjonistka w hotelu " Nad niebem ". Zaczynam od czwartku.
- O to super! Tak się cieszę, że tak szybko znalazłaś pracę.
- Pamiętasz jutro idziemy do dyrektora szkoły, a później na zakupy.
- Tak mamo, pamiętam.
Zrobiłam na obiad naleśniki i zjadłyśmy w przyjemnej atmosferze. Gdy chciałam iść do pokoju mama mnie zawołała.
- Dominika mam dwie niespodzianki dla ciebie, które są w twoim pokoju.
Weszłam do pokoju i zobaczyłam pudło, a w nim szczeniaczka rasy Golden Retriever. Natomiast na łóżku leżał nowy telefon dotykowy. Gdy chwyciłam go do ręki był większy i lżejszy od poprzedniego. Wzięłam szczeniaczka na ręce i wyszłam z pokoju. Poszłam do kuchni, aby nakarmić psa. Do pomieszczenia weszła mama.
- I jak spodobały się prezenty?
- Jeszcze się pytasz? Oczywiście, że tak. Od kogo?
- Pies od taty, a telefon ode mnie. Jednak twój tata pamięta o twoich urodzinach.
Mama uśmiechnęła się lekko. Przytuliłam ją do siebie.
- Zapomniałam. Tak szybko to zleciało. A ten szczeniak to piękny czy suczka?
- Suczka.
Mama znowu się uśmiechnęła do mnie.
- Mamo mogę się czegoś doradzić?
- Mów śmiało. Zawsze cię wysłucham.
- Byłam dzisiaj w kinie z kolegą. Po stanie poszliśmy do cukierni, gdzie zapytał się czy nie zostałabym jego dziewczyną. Odmówiłam. Powiedziałam, że za mało czasu się znamy i narazie zostaliśmy przyjaciółmi. Prawdopodobnie będziemy chodzili do jednej klasy. Co ja teraz mam zrobić? Zgodzić się czy nie?
- Ja bym go lepiej poznała. Zobaczyłam bym czym się interesuje, jakiej muzyki słucha, co robi w wolnym czasie i bym wtedy zdecydowała.
- Dzięki mamo. Na ciebie zawsze mogę liczyć.
- Nie ma sprawy. Pamiętaj, że zawsze pożera do mnie przyjść i się wyżalić.
- Będę pamiętała.
Gdy poszłam do swojej sypialni zobaczyłam 3 nieodebrane połączenia. Po 4 godzinach siedzenia na laptopie zeszłam na dół, wzięłam psa na smycz i wyszłam na dwór. Przed blokiem spotkałam Pawła.
- Hej. O widzę, że dostałaś psa rasy Golden Retriever. Jak się wabi?
- Hej. Wabi się Stokrotka.
- Ładne imię. Jakaś okazja?
- Dziś mam urodziny.
- Nie wiedziałem. Jak bym wiedział to bym coś kupił.
- Nie musisz. W kinie było super. To wystarczy.
- Ok.
Przespacerowaliśmy się do parku, aby Stokrotka mogła się wybiegać. Ja z Pawłem spacerowaliśmy po alejkach. Gdy doszliśmy do bloku, w którym mieszkam pożegnaliśmy się. Było późno, poszłam do pokoju po piżamę i udałam się pod prysznic. Gdy wyszłam poszłam do sypialni. Zamknęłam drzwi i podeszłam do łóżka. Po chwili leżałam już w ciepłym łóżku. Koło mnie położyła się suczka. Po 10 minutach zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro