Rozdział 13
Po południu zadzwonił mój telefon.
-Panie Agreste, młodszy aspirant Blackbear, chciałem poinformować Pana, że w domu Adriena Agreste'a znaleźliśmy sprzęt szpiegowski, kopie felernego filmu a w Jego laptopie konto na stronie z której wrzucony był film. Chłopak się nie wymiga.
-Dobrze, dziękuję za informacje.
-W razie co, będziemy się jeszcze z Panem kontaktować. Do widzenia – powiedział i się rozłączył
-I co? – zapytała Noelle
-To Adrien, mają dowody. – powiedziałem
Dziewczyna mnie przytuliła
-Przynajmniej się nie wymiga. – powiedziała z uśmiechem
Wtedy do gabinetu wszedł ochroniarz.
-Panie Agreste, jakaś dziewczyna do Pana, mówi, że to ważne. – powiedział
-Jeżeli to jakaś modelka w sprawie pracy, to powiedz, że ma zostawić portfolio i oddzwonimy.
-Szefie ona na pewno nie w sprawie pracy – spojrzał na mnie
-Okey, wpuść ją – westchnąłem
Do gabinetu weszła Marinette, z dość dużym już brzuchem ciążowym.
-Dzień dobry – powiedziała nieśmiało
-Witam, chcesz nakręcić kolejny filmik? – zapytałem chłodno
-Nie, to nie tak... Ją chciałam przeprosić... Adrien zachował się okropnie, że nawet nie wiem co powiedzieć... To ja pokazałam policji cały ten Jego sprzęt. Nie wiedziałam na początku co on planuje, może gdybym wiedziała to bym to jakoś powstrzymała... Na prawdę mi przykro... – spojrzała mi w oczy.
Nie wiem czemu ale poczułem, że mówi szczerze.
-Usiądź, napijesz się wody? – zapytałem troskliwie
Mimo wszystko, nosiła pod sercem mojego wnuka lub wnuczkę.
-Poproszę, jeżeli to nie problem. – powiedziała nieśmiało
Nalałem jej wody i podałem.
-Masz się gdzie zatrzymać? – zapytałem
-Yyy... Tak, tak, mam – powiedziała nie patrząc mi w oczy
-Marinette – westchnąłem bo czułem, że kłamie.
-No dobrze, nie mam – westchnęła.
-Dobrze, zostaniesz tutaj, w pokoju gościnnym. – powiedziałem kucając przed nią i złapałem ją za rękę. – Pomogę Ci, nie zostawię Cię samej.
-Dziękuję bardzo – powiedziała wzruszona i mnie objęła – Nie wiem co bym zrobiła.
-Jesteś matką mojego wnuka lub wnuczki, nie mogłabym Cię tak po prostu wyrzucić.
-To chłopak – powiedziała patrząc na mnie i uśmiechnęła się
-Chodź, zaprowadzę Cię do pokoju. – powiedziała chłodno Noelle
Marinette wstała i ruszyła za moja ukochaną. Ja westchnąłem, mój syn nieźle namieszał a teraz ja będę musiał naprawiać Jego błędy. Usiadłem zrezygnowany i przetarłem oczy. Miałem na prawdę dość wszystkiego. Jeszcze dzisiaj miała się odbyć gala rozdania nagród muzycznych. Dostałem zaproszenie i zgodziłem się już dawno temu ale teraz? Wiedziałem, ze jak tam pójdę, będą pytania o ten cholerny filmik, oraz obleśne komentarze. Noelle tego tak nie przeżywała, może dlatego, ze jest młodsza, ma inne podejście do życia ale ja... Ja czułem się obnażony i zrugany... Adrien doskonale wiedział co robi, zna mnie i wiedział gdzie mnie zaboli. Z drugiej strony jak będę się ukrywać to tak jakby wygrał... A na to nie mogłem pozwolić.
-Nad czym tak myślisz? – zapytała Noelle obejmując mnie od tyłu
-Nad tym czy iść na dzisiejszą gale – westchnąłem
-Jeżeli dasz radę.. Pójdę z Tobą.. – usiadła mi na kolanach
-Jesteś kochana – uśmiechnąłem się
Tak więc zebraliśmy się, ja ubrałem granatowy garnitur i białą koszulę. Dziewczyna ubrała się w długą czarna suknie mojego projektu.
-Wyglądasz przepięknie – powiedziałem szczerze
-A Ty cholernie przystojnie – pocałowała mnie
-Idź do limuzyny, ja idę tylko powiedzieć Marinette, ze Wychodzimy.
-Yyy dobrze – powiedziała niepewnie
Poszedłem do pokoju gościnnego i zapukałem.
-Proszę – powiedziała
Wszedłem niepewnie.
-Posłuchaj, my wychodzimy, jakby coś się działo, ochrona jest na dole, dobrze?
-Jasne, jeszcze raz dziękuję, ze mogłam się tu zatrzymać – powiedziała z uśmiechem
-Nie ma za co i niczym się nie martw, dobrze?
Skinęła głową a ja poszedłem do limuzyny.
Pojechaliśmy na galę. Gdy samochód podjechał na miejsce dostałem jakby ataku paniki, ręce mi się trzęsły a w klatce poczułem ścisk.
-Może jednak wracamy? – zapytała
-Nie, dam radę – uśmiechnąłem się i wyszliśmy
Blask fleszy na moment mnie oślepił.
-Panie Agreste proszę tutaj.!
-A teraz w ta stronę!
-Proszę spojrzeć tutaj!
Paparazzi się przekrzykiwali abym spojrzał akurat w ich stronę. Objąłem Noelle i z pokerową twarzą pozowałem do zdjęć
Przeszliśmy przez ściankę i myślałem, ze mam z głowy wywiady, jednak się myliłem.
-Można Panu zająć chwilę? – usłyszałem głos kobiety o długich, kręconych włosach.
-Jeżeli to konieczne – westchnąłem
-Nazywam się Marta Afton , pisze dla niezależnego bloga o Panu. Wszyscy mówią o tym felernym filmiku, a niech Pan powie jak Pan się z tym czuje?
-Nie jest to przyjemna sytuacja. Jak Pani wie, dość rygorystycznie strzegę swojej prywatności.
-No tak, a dlaczego Adrien to zrobił? – zapytała
-Nie mam pojęcia.
-A co Pan myśli na temat komentarzy pod tym filmem?
-Widziałem kilka i uważam, ze są obleśne, a kobiety piszące je nie są.... Normalne – przyznałem
-A jak się Pani czuje z tym wszystkim? – zapytała Noelle
-Nie jest mi łatwo, ale na pewno lepiej to znoszę niż Gabe – powiedziała
Dziennikarka się uśmiechnęła się
-Jesteście tacy uroczy razem – zachichotała – A czy to prawda, ze dziewczyna Adriena, Marinette mieszka u Pana?
Nic się przed nimi nie ukryje.
-Tak, to prawda. Niedługo Marinette urodzi dziecko mojego syna więc nie mogłem jej tak zostawić.
-Nawet po tym Ci zrobił Panu Adrien? – zapytała zdziwiona.
-Jestem człowiekiem, mam uczucia. Nie mogę winić Bogu ducha winnego dziecka.
-Rozumiem, dziękuję bardzo za poświęcony czas – powiedziała uprzejmie i poszła.
-Widzisz? Nie było tak źle – uśmiechnęła się Noelle.
-Taaa, ale to nie zmienia faktu, że marzę o tym, żeby być już w domu – wywróciłem oczami
Weszliśmy do środka i ją objąłem.
-Czułości w miejscach publicznych? – zapytała słodko
-A co, nie chcesz? – pocałowałem ją
-Przecież wiesz, ze to uwielbiam – powiedziała i odwzajemniła pocałunek
Wiedziałem, ze robią nam teraz zdjęcia, ale kompletnie mnie to nie obchodziło. Liczyła się tylko ona, moja Ellie.
Witam Was moi kochani ❤❤
Do końca opowiadania zostały dwa rozdziały 🥺❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro