Rozdział 10
Uwaga!
Rozdział zawiera sceny
+18
Dzięki Noelle udało mi się uspokoić, chociaż okropnie mnie bolały słowa Adriena. Ja go nie obchodziłem tylko moje pieniądze.
-Może przełożyć pokaz? – zapytała Nathalie
-Nie, nie, już jest lepiej – powiedziałem i wstałem
-Jesteś pewien? – Noelle spojrzała na mnie
-Tak kochanie – uśmiechnąłem się do niej
Zebraliśmy się i pojechaliśmy na miejsce pokazu. Noelle była cały czas ze mną, pilnowała mnie i pytała się czy wszystko jest okey. Pokaz szedł idealnie, żadnych wpadek, kłopotów itp.
Kiedy przyszedł moment mojego wyjścia, czułem, ze mogę nie dać rady, że padnę na scenie jak długi.
-Skarbie, wszystko okey? – zapytała Noelle
-Nie... Tak... To znaczy.. – zawahałem się – Wyjdziesz ze mną? Nie dam rady sam.. – powiedziałem nieśmiało
-Oczywiście skarbie – złapała mnie pod rękę i uśmiechnęła się szeroko.
Odepchnąłem z ulgą i wyszliśmy na scenę. Wszyscy patrzyli na nas, bili brawo. To było nasze pierwsze wspólne, oficjalne wyjście, chociaż ludzie i tak długo spekulowali, ze jesteśmy razem.
Doszliśmy do końca sceny i się uśmiechnąłem, spojrzałem na dziewczynę i pocałowałem ją w usta. Ona odwzajemniła uśmiech patrząc mi w oczy. Uwielbiałem jej wzrok gdy patrzyła na mnie, jakbym był jedynym mężczyzną na świecie. Wróciliśmy za kulisy, od razu musiałem usiąść.
-Wszystko dobrze? – zapytała troskliwie
-Tak kochanie, dziękuję za pomoc – uśmiechnąłem się
-Nie ma za co, zawsze możesz na mnie liczyć. – cmoknęła mnie
-Przepraszam, Pamięta mnie Pan? – zapytała kobieta
Pewnie, że pamiętałem, udzieliłem jej tego felernego wywiadu, który przerwała pijana Emilie.
-Tak, pamiętam, pamiętam. – przyznałem
-Obiecał mi Pan dokończenie wywiadu. – uśmiechnęła się łagodnie.
-Zgadza się, możemy to zrobić teraz, ale pozwolisz, że nie będę wstawał, nogi jeszcze odmawiają mi posłuszeństwa.
-Oczywiście Panie Agreste – kobieta się uśmiechnęła i usiadła naprzeciwko mnie.
Noelle siedziała obok mnie i trzymała mnie za rękę.
-Co właściwie Panu było? Do prasy nie wyszły żadne konkretne informacje, tylko mnóstwo spekulacji. – zapytała
-Przeszedłem rozległy zawał i przez niedotlenienie mózgu, miałem niedowład nóg. Dzięki ćwiczeniom i rehabilitacji wracam do pełnej sprawności, jednak jeszcze trochę przede mną.
-Rozumiem. A co Pan myśli o plotkach ludzi o Pana romansie jeszcze przed śmiercią żony. Ludzie mówią, że zbyt szybko od jej śmierci znalazł Pan sobie partnerkę.
-Nasze małżeństwo nie było idealne, chciałem się z nią rozwieść jednak ona... No cóż, zrobiła co zrobiła. Może zdaniem innych źle robię, jednak to moje życie i moje wybory. – mówiłem spokojnie
Noelle spojrzała na mnie z uśmiechem
-Zresztą, gdyby nie Noelle i Nathalie, pewnie nigdy bym nie wrócił do pełnej sprawności. – dodałem
-Dobrze, że miał Pan wsparcie. A co z Pana synem? Słyszałam, że dużo imprezował.
-Nie wiem, niestety nie utrzymujemy kontaktu. – powiedziałem chłodno.
-Co Pan myśli o Jego sposobie życia?
-Cóż to nie moja sprawa, jest dorosły więc będzie odpowiadał za swoje zachowanie.
Starałem się mówić spokojnie, chociaż w środku chciało mi się wyć. Bądź co bądź, to był mój syn.
-A dlaczego jest Pan akurat z Noelle? Nie uważa Pan że powinien być z kimś w Pana wieku?
-Serce nie sługa, a wiek to tylko liczby. To, że Noelle jest ode mnie młodsza, nie znaczy, że jest np mniej dojrzała. To dzięki jej pomocy wogóle rozmawiamy.
-A jakie macie plany na przyszłość? Ślub? Dzieci?
-Na razie nie wybiegamy daleko w przyszłość. Najpierw Gabriel musi dojść do siebie. – odpowiedziała za mnie Noelle.
-Jakie ma Pan teraz plany zawodowe? Kolejna kolekcja? Perfumy?
-Raczej nie, teraz należą nam się wakacje, żeby się zregenerować i odciąć od problemów.
-Jeżeli mogę zadać pytanie Pannie Lavande? – kobieta spojrzała na mnie i na moją ukochaną.
-Jeżeli się zgodzi – uśmiechnąłem się
Dziewczyna się zarumieniła.
-Yyy, oczywiście – powiedziała nieśmiało.
-Jakim partnerem jest Pan Agreste? Bo nam się dał poznać jako dość oschły.
-Dla mnie jest cudowny i czuły – powiedziała lekko zarumieniona – Dba o to, żebym czuła się przy nim dobrze.
-Na prawdę? – zapytała zdziwiona dziennikarka
-Oczywiście, po prostu dla bliskich jest inny jak dla pracowników i podwładnych – wzruszyła nieśmiało ramionami.
-Ty studiujesz i pracujesz, prawda?
-Tak, studiuje architekturę. A pracuję w biurze architektonicznym. – mówiła z uśmiechem
-Czyli zarabia Pani na siebie sama? – zapytała dziennikarka
-Oczywiście, nie mam zamiaru być zależna od Gabriela, chce pracować i zarabiać na siebie.
-To bardzo dojrzałe z Twojej strony. – powiedziała kobieta
-Mówiłem – powiedziałem z uśmiechem
-Dziękuję bardzo za wywiad i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy – dziennikarka podała nam rękę na pożegnanie.
Noelle uścisnęła jej dłoń, później ja pocałowałem kobietę w dłoń.
-Prawdziwy gentleman – zachichotała kobieta i wyszła.
Ja objąłem ukochaną.
-Teraz się musisz przyzwyczaić do wywiadów, zdjęć, imprez – powiedziałem
-Dla Ciebie wszystko – uśmiechnęła się i mnie pocałowała – A z tymi wakacjami mówiłeś serio?
-Oczywiście, należy nam się.
-Jesteś kochany.
Wróciliśmy do domu.
Po kilku dniach dziewczyna przyszła do gabinetu z niepewną miną.
-Coś się stało? – zapytałem
-Moi rodzice, chcą Cię poznać. – powiedziała niepewnie
-W takim razie zaproś ich na kawę – uśmiechnąłem się
-Ale jesteś pewien? Ostatnio czułeś się gorzej...
Faktycznie, przez ostatnie kilka dni bóle w nogach były tak silne, że ledwo chodziłem.
-Spokojnie, już jest lepiej, dam radę. – powiedziałem łagodnie
Noelle mnie objęła i pocałowała.
-No dobrze, to dzisiaj wieczorem? Może być? – zapytała.
-Oczywiście.
-A Ty miałeś nie pracować, z tego co wiem – powiedziała z uśmiechem
-Wiem, wiem, zaraz kończę, obiecuje – odwzajemniłem uśmiech
-Pracoholik mój kochany – powiedziała i pogłaskała mnie po policzku. -Chodź ze mną, zostaw to już. – zamruczała słodko
-Jak mogę Ci się oprzeć? – westchnąłem a ona zachichotała
-Gabe, a mam pytanie... – zaczęła
-Tak?
-Może i Twoich rodziców zaprosimy? – zapytała
-Nie, to nie jest dobry pomysł...
-Ale dlaczego? Pokłóciliście się? Przecież można się dogadać.
-To nie jest takie łatwe skarbie, na razie odpuść ten temat, okey?
-No dobrze, ale wrócimy do tego – powiedziała i mnie pocałowała – Jak noga?
-Boli – westchnąłem
-Może coś na to zaradzimy? – zamruczała mi do ucha a ja się uśmiechnąłem
-Tak, a jak? – zapytałem całując jej szyję
Jęknęła odchylając głowę do tyłu. Zaczęła odpinać mi koszule i pieściła mój nagi tors. Posadziłem ją na biurku i uniosłem sukienkę. Zauważyłem, że nie miała bielizny.
-Czyżby Pani to planowała? – zapytałem z uśmiechem
-Może... – zachichotała rozkładając nogi
-Ty moja kusicielko – szepnąłem i pocałowałem ją namiętnie, jednocześnie wkładając palce w jej pochwę.
-Ach, Gabie – jęknęła
Pieściłem ją całując jej piękne ciało.
Noelle rozpięła mi spodnie i wyciągnęła z bokserek mojego penisa. Zaczęła robić mi dobrze ręką. Zamruczałem.
-Panie Agreste, czy Pan mruczy? – zapytała zmysłowi
-Ależ skąd, ja nie mruczę – odpowiedziałem z figlarskim uśmiechem
-Ach tak? – zapytała unosząc brew.
Zeskoczyła z biurka i pchnęła mnie na fotel. Usiadła na mnie okrakiem i od razu nabiła się na mojego kutasa.
-Ach Ellie – nie mogłem powstrzymać krzyku rozkoszy
-Uwielbiam gdy tracisz nad sobą kontrolę – szepnęła mi do ucha i zaczęła mnie ujeżdzać.
Poruszała się na mnie najpierw delikatnie i zmyslowo, później coraz szybciej i ostrzej. Zacząłem ssać jej sutek.
-Och tak – krzyknęła i zaczęła się poruszać wolniej.
Czułem, że dochodzi, jest bliska orgazmu, więc pieściłem jej sutek językiem. Dziewczyna dostała spazmów z orgazmu.
-Och Gabriel – krzyknęła drżąc a ja doszedłem w niej.
-Mmm, Ellie, jesteś cudowna – szepnąłem
-Ty również – powiedziała słodko i mnie pocałowała
Witam Was moi kochani❤ kolejny rozdział wjeżdża ❤
Mam nadzieję, że się spodoba 🥰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro