Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Dwa dni później jej słowa się spełniły. Do Strefy pod wieczór, kiedy miały zamykać się wrota wtargnęły potwory. Dozorcy niszczyli wszystko. Thomas pobiegł po dziewczynę nadal leżącą w pokoju. Jak się okazało nie mogła ruszać nogami. Brunet nie chciał jej zostawiać na pastwę stworów, bo zżył się z Neu. Wbrew pozorom dziewczyna uchodząca za małomówną dużo mu o sobie powiedziała. Chłopak wiedział, że rozmawiała tylko z nim. Kiedy wtargnął do jej pokoju zobaczył ją na podłodze płaczącą. Podbiegł do niej i wziął na ręce.

-Myślałam, że zapomniałeś o mnie- powiedziała wtulają się w niego jeszcze bardziej płacząc.

-Nigdy o tobie nie zapomnę- powiedział i szybko wybiegł z nią na rękach. Kiedy wybiegł w ostatniej chwili z budynku ten się zawalił paląc. Dziewczyna widząc to jeszcze bardziej się w niego wtuliła. Brunet biegł z nią na rękach w kierunku bazy. Po chwili dobiegł i wszedł do środka, a za nim Chuck razem z Winstonem zabarykadowali wejście. Podszedł szybko do jednej ze ścian sadzając ją tam.

-Zaraz przyjdę- szepnął do niej. Neu przytaknęła głową. Poszedł do przyjaciół i zaczął z nimi rozmawiać. Nagle ogon jednej z tych bestii przebił sufit chwytaj kasztanowłosą. Thomas widząc to podbiegł tam w ostatniej chwili łapiąc ją za dłoń. Dziewczyna trzymała się jego dłoni kurczowo. Po chwili podbiegli do niego Newt i Minho. Wspólnymi siłami wciągnęli z powrotem dziewczynę, ale tylko do połowy. Nagle usłyszeli jej krzyk. Thomas zdesperowany pociągnął z całych sił i dziewczyna znalazła się w jego ramionach. Płacząc wyszeptała, że ją ukłuł. Brunet cały blady spojrzał na przyjaciół. Od razu zrozumieli co się stało. Teresa wyciągnęła coś z kieszeni, podeszła do nich i zanim ktokolwiek zdążył zareagować wbiła strzykawkę w ramie Neu. Dziewczyna natychmiast straciła przytomność.

-Coś ty jej wstrzyknęła?!- krzyczał brunet próbując ją ocucić.

-To jej pomorze. Nie umrze od tego. Razem ze strzykawką miałam kartkę. Na niej było napisane żeby to wstrzyknąć temu kogo ukłuje- próbowała wyjaśnić swoje postępowanie. Jednak brunet jej nie słuchał, przez cały czas próbował obudzić Neu. Po chwili dziewczyna zaczęła krzyczeć i się wyrywać jak pierwszego dnia. Thomas trzymał ją mocno w ramionach, a z oczu płynęły mu łzy. Neu po dwóch godzinach przestała krzyczeć i się wyrywać. Otwierając oczy przerażona zaczęła się rozglądać. Nie do końca rozumiała co się stało. W końcu jej wzrok zatrzymał się na dziurze w suficie i zrozumiała.

-Dziękuje- wyszeptała patrząc na szatynkę.

-Za co?- zapytała nie wiedząc o co chodzi.

-Za wstrzyknięcie leku- powiedziała jakby to było oczywiste.

-Proszę- uśmiechnęła się nieśmiało. Neu spojrzała na Thomasa, który nadal ją trzymał i mocno go przytuliła. Chłopak zaskoczony oddał uścisk. Po chwili dziewczyna go puściła spoglądając w jego brązowe oczy i wytarła łzy z jego policzków. Brunet też spojrzał w jej oczy, a potem na jej usta. Nim zdążyła cokolwiek zrobić złożył na nich delikatny pocałunek. Neu trochę zaskoczona oddała go. Po chwili w całym pomieszczeniu było słychać gwizdy, oklaski oraz wiwaty. Teresa stojąc pod ścianą patrzyła z chęcią mordu na niebieskooką. Wiedziała co czuje, a czuła zazdrość.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro