Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział X

Był w swoim pokoju i przeglądał rzeczy od Kiris. Były tam najróżniejsze kosmetyki, biżuteria i lekarstwa.


Zobaczył na jednym z lekarstw napis "Supresanty", sięgnął po nie i przeczytał opis z tyłu opakowania.
"Supresanty tłumią gorączkę.
Sposób dawkowania:
Omega I- pół tabletki
Omega II- jedna tabletka
Omega III- dwie tabletki
Nie przeznaczone dla innych klas!"

Nie wiedział za co to te Omegi, ale czuł, że za żadne skarby nie chciałby być nią.

Ale dziś miał rozmawiać o tym z Zero, nie wiedział co czuć, podekscytowanie czy strach.

Odłożył pudełko i sięgnął po buteleczkę wypełnioną płynem. Napis z przodu pisał: "Perfum Roser". I tak przeglądał jeszcze z pół godziny. Znalazł więcej takich butelek, plastry, mydła, płyny do kąpieli i przeróżne biżuterię, nie zabrakło również odzieży. Gdy skończył i spojrzał na zegar, okazało się, że zaraz wybije siedemnasta. Niedługo przyjdzie Zero.


Usłyszał pukanie do drzwi, otworzył je. Wszedł przez nie dostojnie witając się z nim. Jego lśniące czarne włosy były zaczesane do tyłu, a jego szare oko uważnie śledziło jego ruchy, gdy zamykał za nim drzwi.


Usiadł na kanapie na rogu, a starszy na fotelu, który był naprzeciw jego.


-Paniczu, przyszedłem tu, by wytłumaczyć ci o klasach i informacjach z nimi związanych. -słuchał uważnie. -Istnieją trzy klasy: Alphy, Bety i Omegi. Ponadto każda klasa jest podzielona na trzy stopnie: I, II i III.
Alpha I jest najsilniejsza, gdy przemówi głosem alphy, każda niższa klasa wypełni jego rozkaz. Około dwa procent populacji na świecie jest Alphą I.
Alpha II i II nie są tak rzadkie. Stanowią około jedenastu procent populacji.
Beta I jest podobna do Alphy III, ale nie ma głosu poprzednich. Są słabsze od Alph o dwadzieścia pięć procent.
Beta II i III od I są słabsze o pięć procent.
Omega I i II różnią się siłą. Różnica między ich siłami wynosi dziesięć procent.
Omega III jest najsłabszą i najbardziej ulegającą klasą.
Oczywiście Omegi przechodzą przez jeden tydzień w miesiącu gorączkę. Gorączka wywołuje silne feromony, które wabią Bety i Alphy. Sprawia, że chcą omegę posiąść i oznaczyć jako swoją, ale Bety I, II i III stopnia nie oznaczają. Tylko między Alphami i omegami może powstać więź. Zwykle od dnia urodzenia każda omega ma przeznaczoną dla siebie Alphę.


-Jaką klasą jesteś? -spytał Atsushi ciekawy.
-Beta I.


-A ja?


-Musisz przejść badania na klasę. Jeśli się nie mylę w biblioteczce jest książka opisująca powstanie klas. Wezwę lekarza na jutro, w tych czasach sprawdzenie klasy jest niemal dziecinnie proste.

-Dziękuję.

Starszy wstał i ruszył w stronę wyjścia, lecz zatrzymał się.

-Wolisz zjeść kolację tu czy w jadalni?


-Mogę tu?


-Oczywiście. -wyszedł z jego pokoju.


Z powrotem usiadł na kanapie i przyciągnął nogi do siebie. Był ciekaw którą klasą jest. Pragnął przeczytać książkę, którą znalazł na półce. Jego umiejętności czytania były tragiczne, ale z tego co wywnioskował sklejając parę słów był przekonany, że to książka, o którą chodziło Zero.

-Dziesiąty! Przyniosłem kolację! -usłyszał głos zza drzwi.

-Możesz wejść.


Gdy wszedł postawił tacę z kanapkami i herbatą na stoliku i usiadł obok młodszego.

Atsushi ze smakiem zjadł posiłek, czując niedosyt rozglądął się po pomieszczeniu w poszukiwaniu czegoś jadalnego.

-Jesteś nadal głodny? -przytaknął niepewnie, a niebieskooki uśmiechnął się. -Powinieneś mieć tu jakieś przekąski. -mówiąc to zaczął przeszukiwać szafki. -Tutaj jest! I to całkiem sporo! -wyciągnął dwa opakowania z napisem „Chipsy". Powrócił na miejsce otwierając jedną paczkę i podsuwając ją młodszemu. -Spróbuj.

Atsushi od razu po spróbowaniu przekąski sięgnął po kolejne zajadając się ze starszym. Wkrótce pochłonęli również i drugą paczkę.

Wychodząc z łazienki zobaczył jak Rojer czyta książkę, którą znalazł.

-J-ja... Mógłbyś mi to poczytać? -spytał niepewnie.

-Tak. Chodź tu. -poklepał swoje kolana. Młodszy niepewnie usiadł na nich czując dyskomfort. -Tak, więc. -odchrząknął otwierając ją na początku. -Kilka tysięcy lat temu ludzie zaczęli przejawiać zbytnią agresję do siebie lub tak zwana uległość. Wiele ludzi skarżyło się na zbytnią agresywność, w ich DNA zaszły zmiany powodujące wzrost siły i kondycji jak i również odporności. Kolejnym zaskoczeniem było to, że u większość populacji na świecie te zmiany nie były tak intensywne. Niespełna dziesięć procent populacji chorowała na tak zwaną gorączkę. Ich ciała wytwarzały feromony, które przyciągały silniejsze osoby. Tak o to najsłabsza klasa stała się Omegami, a najsilniejsza Alphami. Mogły tworzyć pary poprzez oznaczenie partnera. Bety-czyli klasa średnia nie mogła się połączyć, ale stanowiła bez wątpienia większość populacji. Kilka set lat później między klasami tworzyły się różnice. We wszystkich trzech klasach utworzono trzy podklasy- I, II i III stopień. Naukowcy wynaleźli leki na stłumienie dolegliwości Omeg. Poprzez rozpad społeczeństwa niespełna dwieście lat temu utworzyło się pięć królestw: Wyspa Czerwonego Króla, Niebieskie Księstwo, Czarne Królestwo, Zielona Pustynia oraz Żółte Wzgórza. Potajemnie w bazach zaczęto tworzyć Mieszańce, czyli połączenie człowieka ze zwierzęciem. To-



Przeszkodziło im pukanie do drzwi, gościem okazał się Kastiel, pytający czy może się przyłączyć. Czerwonowłosy był sceptycznie nastawiony do niego, zabijał go wzrokiem, gdy siadał obok nich.

-To o czym tak dyskutujecie? -spytał wyraźnie rozbawiony.

-Jeżeli nie jesteś ślepy powinieneś zauważyć, że czytamy książkę.

-Umiesz czytać? -zakpił czarnowłosy.

-Ty mały...

-Spokojnie. Może dla rozluźnienia obejrzymy coś w tym...-machnął ręką nie mogąc sobie przypomnieć nazwy.

-Telewizorze? -podpowiedział Kastiel.

-Tak, właśnie! Mogę o coś zapytać?

-Jasne. -odpowiedzieli prawie w tym samym momencie na co niemal zabili się wzrokiem. -Umm... Jakimi klasami jesteście?

-Obaj jesteśmy Aplhami III.-odpowiedział Arcana wybierając film. Ułożył się wygodniej na starszym opierając się plecami o jego klatkę piersiową, a nogi miał na udach drugiego.

Gdy pojawiły się napisy końcowe obydwaj chcieli wstać, ale zauważyli śpiącego Atsushiego.

Spojrzeli na siebie porozumiewawczo i czarnooki sięgnął po obszerny koc, który podał drugiemu i obaj przykryli młodszego jak i siebie.

Spojrzeli po sobie porozumiewawczo, niebieskooki sięgnął po koc i przykrył ich.

Rozłożyli się na dużej kanapie szukając wygodnego miejsca.


-Nie martw się, nie będę z tobą konkurować. Akceptuję to, że jesteś jego prawą ręką. -zaczął czarnooki.


-Nie uważam cię za wroga. -prychnął, choć w środku odetchnął z ulgą. -Ale ty też to wyczuwasz, prawda?


-Tak, niestety. Może wezwanie Ariel będzie dla niego wsparciem, gdy...


-Nie zna jej dobrze. Poza tym jest I.


-Prawda. Cholera! -zaklął czarnooki. -Co począć?


Ucichli, gdy młodszy się poruszył i przytulił do brzucha Arcany.


-Nie budźmy go już, prześpijmy się tutaj. -zaproponował niebieskooki. Drugi przytaknął.

Zasnęli nieświadomi wzroku jednej tajemniczej osoby, która wbijała w nich mordercze spojrzenie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro