Rozdział III
Isabel
Anglia – Manchester
Trzydziesty lipca 1519 roku
Dwa dni później do mojego domu ktoś zapukał do drzwi. Bez zastanowienia się, postanowiłam je otworzyć. Z ich progu zobaczyłam przed sobą młodzieńca, ubranego w królewskie szaty. Domyśliłam się, że nieznajomy pochodzi z królewskiego otoczenia.
– Dzień dobry Lady Isabel – przywitał. Skąd on zna Moje imię? – zastanawiałam się, przyglądając uważnie na wędrowca.
– Kim pan jest? I czego chcę ode mnie? – zapytałam nerwowo.
– Nazywam się Paul. Jestem wysłannikiem pani przyjaciela Charlesa Brandona – Pierwszego Księcia Suffock. Przysłał mnie, abym przekazał jego list. – wyjaśnił mi młodzieniec, po darując korespondencję do ręki.
– Przepraszam, że panią zaskoczyłem znienacka. – przeprosił.
– Nic się nie stało – uspokoiłam chłopca – Przekaż swemu panu, że przeczytam jego wiadomość i odpiszę mu – poprosiłam. – Jak sobie życzysz lady Isabel – rzekł kłaniając się nisko, a następnie wzajemnie pożegnaliśmy. – Skarbie, kim rozmawiałaś?
– usłyszałam głos mojego męża, przebywającego w salonie. Mój Wiliam uwielbia być spostrzegawczy i ciekawy. Przy nim nie wolno udawać, że jest w porządku, bo nie lubi kłamców. – Gadałam z posłańcem od Charlesa Brandona – Księcia Suffock. Charles napisał do mnie list. – przyznałam się mężowi.
Otwórz skarbie, sam jestem ciekaw co chcę od Ciebie książę. – zaciekawił się bardziej, niż ja. Nie przeszkadzało mi to u Williama. Byłam szczęśliwa, że przy Nim mogę otworzyć korespondencję, chociaż czuję stres rozrywając królewską pieczęć w liście. Gdy od blok łam dostęp do kartki, wyprostowałam ją i zaczęłam głośno czytać:
Droga Isabel.
Tej strony kłania się nisko Charles Brandon – Twój przyjaciel z dawnych czasów. Piszę do Ciebie w sprawie Marii – córki Catherine i Liama. Zgodnie z Twoim poleceniem, król Henryk VIII Tudor w dniu osiemnastych urodzin dziewczyny, opowiedział krótką historię życia jej rodziców oraz o pamiętniku, którym trzymasz w Twoim domu. Maria popłakała się, bo historia jej rodziny ją wzruszyła. Dziewczyna jest gotowa na spotkanie z Tobą, bo jest ciekawa na więcej szczegółów swojej rodzinnej historii. Maria służy u nas od dziecięciu lat. Wyrosła na piękną kobietę. Według mnie i Henryka przypomina ojca, ale są tacy, którzy uważają że jest podobna do swojej mamy. Maria przyjedzie do Manchesteru piątego sierpnia w towarzystwie swoich przyjaciółek, stajennego i rycerzy. Mam nadzieję, że przyjmiesz ją ciepło i zadbasz o bezpieczeństwo. Pozdrawiam Cię serdecznie i do usłyszenia.
Charles Brandon – Książę Suffock
O Boże!!! Nie mogę uwierzyć na własnym oczom. Maria chcę się ze mną spotkać. – zareagowałam płaczem po przeczytaniu listu od księcia. Początkowo myślałam, że dziewczyna nie chcę ze mną spotkać, a jednak myliłam się co do tego. Większość społeczeństwa na miejscu Marii, nie byłaby w stanie na taki zwrot w swoim życiu, ale jestem dumna że Marysia (tak ją nazwałam gdy była niemowlęciem) odważyła się na taki krok. Z drugiej strony obawiałam się tego spotkania, co zauważył William. – Skarbie, widać że jesteś w szoku. Ja również tego nie ukrywam. Liczę, że spełnisz prośbę naszego księcia?
– Kochanie, przecież oczywiście że spełnię rozkaz. Charles Brandon czy król Henryk VIII Tudor są nie tylko Moimi przyjaciółmi z dawnych lat, ale są Moimi najważniejszymi głowami państwa w naszym kraju.
– Bardziej na głowę państwa pasuję Henryk niż Charles. – twierdził William.
Wybacz, że pomyliłam się w tej kwestii
Nic się nie stało Isabel. – przygasił William, głaszcząc mnie po ramieniu. – Co do Marii, przygotowujemy razem nasz dom, aby była zadowolona z naszych warunków. Jeśli chcesz, mogę poprosić Louisa, swojego przyjaciela, żeby nam pomógł w przygotowaniach? – O mój Boże... Mój mąż wspomniał o Louise. - Moim przyjacielu... . Tak jak Catherine, poznałam go w Trzech Króli dziewiętnaście lat temu w londyńskim rynku. Zaimponował mnie swoim wyglądzie i charyzmie. Miał stado wielbicielek, ale żadna z nich nie padła oko Louis Owi. Za nim poznałam Williama, potajemnie podkochiwałam się w nim. Ale to już przeszłość....
Tak jak ja, Louis również przeprowadził się do Manchesteru. Odnalazł w sobie dom i wymarzoną rodzinę. Ciekawa jestem, jak zareaguje na przyjazd Marii?
– Wiliamie, pójdziesz ze mną do Louisa w sprawie naszego gościa? Nie chcę być sama, gdy mu powiem o Niej. – zwróciłam się prośbą do męża.
– Jak sobie życzysz Moja Droga – kiwnął głową.
- Chcesz teraz pójść, czy jutro?
Najlepiej jutro, bo teraz jest późno. – rzekłam, bo miałam rację do co pory, która jest za oknem. Nie chciałam teraz przeszkadzać Mojemu przyjacielowi, bo przeważnie o tej porze ma swoje życie prywatne ze swoją żoną. Czekając na jutrzejszy dzień, resztę wieczoru spędziłam romantyczny wieczór ze swoim mężem.
***********************************
Informacja od autorki! - Mam do was pytanie. Wolicie, abym pisała długie czy krótkie rozdziały? Chcę wiedzieć, bo nie jedni wolą długie, a drudzy krótkie rozdziały. Będę wdzięczna, jak odezwiecie się w tej kwestii. Życzę miłej lektury i do zobaczenia wkrótce! :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro