Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział II

Lady Isa­bel

Anglia – Man­che­ster

Dwu­dzie­sty ósmy lipca 1519 roku

Man­che­ster – Mia­sto nale­ży do Wiel­kiej Bry­ta­nii. Zostało zało­żone w tysiąc osiem­set sześć   ­dzie­sią­tym roku w pobliżu rzym­skiego obozu warow­nego. Prawa miej­sce miej­sco­wość uzy­skała w roku tysiąc trzy­sta pierw­szym roku. W ciągu czterdziestu lat mojego życia wiele prze­ży­łam. Jedną z nich jest uczest­nic­two na karze śmierci mojej przy­ja­ciółki Cathe­rine i jej uko­cha­nego Liama. Histo­ria moich przy­ja­ciół zawład­nęła całą Anglią. Więk­szość z nich trzy­mała za nich kciuki, aby uzy­skali ułaska­wie­nie u króla Hen­ryka VII Tudora, ale nie­stety skoń­czyło się tra­gicz­nie. Dru­giego grud­nia tysiąc pięć­set pierw­szego roku Cathe­rine i Liam zostali ścięci topo­rem, co powo­do­wało bunt miesz­kań­ców prze­ciwko wła­dzy. Mieli żal, że był głupi dając się fał­szy­wemu przy­ja­cie­lowi, który był nim Ryszard – mąż Cathe­rine. Hen­ryk lek­ce­wa­żył bunt i kazał swoim ludziom aresz­to­wać bun­tow­ni­ków. Jego syn Hen­ryk – jako jedyny w tajem­nicy przed swoim ojcem trzy­mał się strony spi­skow­ców. Czwar­tego grud­nia tysiąc pięć­set pierw­szego roku doszło do aresztu Ryszarda z pole­ce­nia przy­szłego władcy. Książę Hen­ryk na czele swych ryce­rzy ściął głowę Ryszar­dowi, i wysłał ano­ni­mowo swemu ojcu. Król ni­gdy nie dowie­dział się, że to była sprawka jego syna. Za to był tra­gicz­nym sta­nie, że stra­cił swego przy­ja­ciela, który uwa­żał go na naj­lep­szego z naj­lep­szych. Od tych wyda­rzeń mija osiem­na­ście lat. Tyle by miała Maria – córka Cathe­rine i Liama. Pamię­tam ten dzień, jak odbie­ra­łam poród Cathe­rine, gdy nie było aku­szerki. Maria dostała imię na część księż­niczki Marii – sio­stry od króla Hen­ryka VIII Tudora. Dla­czego moja przy­ja­ciółka tak nazwała swoją córkę? Uwiel­biała spę­dzać czas z małą kró­lewną. Trak­to­wała ją jak młod­szą sio­strę, któ­rej jej nie miała. Dzi­siaj księż­niczka Maria jest żoną Char­lesa Bran­dona – naj­lep­szego przy­ja­ciela króla. Wcze­śniej była żoną Ludwika XII Wale­zju­sza króla Fran­cji. Obec­nie jest księżną Suf­folk. Wra­ca­jąc do Marii – córki św. Pamięci Cathe­rine i Liama, zaraz po ich stra­ce­niu na roz­kaz poprzed­niego władcy, została wysłana w nie­znane miej­sce. Król Hen­ryk za cza­sów gdy był księ­ciem kazał swym ludziom odna­leźć dziew­czynkę. Początki poszu­ki­wań były trudne, bo prze­szu­ki­wano każdy kątek całego kraju i nikt nie umiał zna­leźć. Kilka dni póź­niej, gdy zawład­nął Hen­ryk na tro­nie wzno­wił poszu­ki­wa­nia Marii i tym razem się udało. Maria prze­bywa na dwo­rze od dziecię­ciu lat. Skąd ja wszystko wiem? Tuż przed świę­tami Bożego Naro­dze­nia w roku tysiąc pięć­set pierw­szego roku wypro­wa­dzi­łam się ofi­cjal­nie z Lon­dynu i wró­ci­łam do mojego rodzin­nego mia­sta, jakim jest Man­che­ster. Tuż przed prze­pro­wadzką umó­wi­łam się z Charl­sem Bran­do­nem, że będzie mnie infor­mo­wał co się dzieję w pałacu i dawał znaki o Marii. Char­les umie dotrzy­mać słowa. Popro­si­łam go, aby prze­ka­zał kró­lowi, żeby Maria dowie­działa się o swo­ich rodzi­nach w dniu jej osiem­na­stych uro­dzin. Dla­czego w tym dniu, a nie wcze­śniej? Na dzień przed śmier­cią spo­tka­łam się w Tower z Cathe­rine. Prze­ka­zała mi swój pamięt­nik, dla swo­jej córki na któ­rym opi­sała swoje życie. I mam dać dopiero gdy prze­kro­czy peł­no­let­ność. Posta­no­wi­łam dotrzy­mać słowa i liczę na to że Maria dzi­siaj dowie­działa się o tych wyda­rze­niach zwią­zane jej rodzi­cami.

***********

Lon­dyn

Dwu­dzie­sty dzie­wiąty lipca 1519 roku

Char­les Bran­don

Uro­dzi­łem się jako angiel­ski ary­sto­krata. Dora­sta­łem na dwo­rze kró­lew­skim u boku Hen­ryka VII Tudora – poprzed­niego władcy i zara­zem taty od Hen­ryka. Z Hen­rykiem przy­jaź­nimy się bar­dzo długo. Jeste­śmy ze sobą jak bra­cia, bo możemy wza­jem­nie pole­gać. Kiedy mój przy­ja­ciel zasiadł na tro­nie kró­lew­skim popro­sił mnie, abym odna­lazł Marię – córkę Cathe­rine i Liama. Dosko­nale zna­łem tra­gicz­nie pole­głych ze sobą kochan­ków. Ich histo­ria przy­po­mina mnie, jak zabie­ga­łem o uczu­cia do Marii Tudor – sio­stry króla. Kiedy Hen­ryk dowie­dział się że w tajem­nicy wzią­łem za żonę jego sio­strę na początku był zły i gotowy mnie... zabić. Ale naj ­szczę­ście wyba­czył i skoń­czyło się dobrze. Tylko szkoda, że Cathe­rine i Liam skoń­czyli okropny spo­sób. Dzięki im miło­ści naro­dziła Maria, która służy u nas. Dziew­czyna wczo­raj prze­kro­czyła peł­no­let­ność i zgod­nie z pole­ce­niem Isa­bel w dniu swo­ich uro­dzin miała dowie­dzieć się o swo­ich rodzi­cach. Zacie­ka­wiony, czy tak się stało posta­no­wi­łem spraw­dzić.

Następ­nego dnia wybra­łem się do kom­naty króla. Gdy wsze­dłem do niej zoba­czy­łem przed sobą Hen­ryka i Marię razem w... łóżku.

Char­les? To Cię puścił bez mojej zgody do kom­naty? – zwró­cił uwagę król.

Nie było żad­nego straż­nika przy drzwiach, to wsze­dłem bez zapu­ka­nia – odpo­wie­dzia­łem
– Mogę wie­dzieć panie cze­muż Ty chę­do­żysz się z Marią? – zacie­ka­wi­łem się. Hen­ryk zanie­mó­wił, gdy usły­szał moje pyta­nie. Mój przy­ja­ciel sły­nie roman­sów z kobie­tami, z jedną nich jest Eli­za­beth Blo­unt – dwórka od jego żony Kata­rzyny Ara­goń­skiej. Ma z nią nie­ślub­nego syna Hen­ryka.
– Pro­szę Cię mój przy­ja­cielu, nikomu nie mów o naszym roman­sie, szcze­gól­nie Kata­rzy­nie – pro­sił bła­gal­nie król.

Oczy­wi­ście, nikomu nie powiem – zobo­wią­za­łem się

– Jeśli chcesz wie­dzieć po co przy­sze­dłem, jestem cie­kaw czy Maria wie o swo­ich rodzi­cach? – kie­ro­wa­łem to pyta­nie do Hen­ryka i Marii.

Char­les, wiem o wszyst­kim. Król mi opo­wie­dział krótko o moich rodzi­cach i pamięt­niku dla mnie – rze­kła dziew­czyna.

Sły­sza­łeś? Maria wie. Każ moim ludziom, aby przy­go­to­wali karetę i konie. A Ty napisz list do Isa­bel, że Maria do niej przy­je­dzie w spra­wie pamięt­nika – roz­kazał Hen­ryk.

Jak sobie życzysz panie – odpo­wie­dzia­łem na roz­kaz – Jesz­cze raz prze­pra­szam za naj­ście bez zapo­wie­dzi. – przepro­siłem.

-Nie gnie­wam się o to

Pano­wie, może lepiej pójdę i Was zosta­wię? – spy­tała Maria

Zostań ze mną. Zjemy razem śnia­da­nie. – zwró­cił się do swo­jej kochanki Hen­ryk. – Char­les, jak to wszystko, zostaw nas samych i pójść wyko­nać swoje dwor­skie obo­wiązki – popro­sił.

Jak sobie życzysz mój panie – zare­ago­wa­łem na prośbę

– To życzę Wam miłego poranka i do zoba­cze­nia – życzy­łem i poże­gna­łem się z Hen­rykiem i jego kochanką, a następ­nie zmie­rza­łem się w głąb obo­wiąz­ków kró­lew­skich.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro