Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Cathrine 

Drugi grudnia 1501 rok. 

Anglia -  Siedziba Tower

Czy można umrzeć za zdradę? – Oczy­wi­ście, że tak. W moich cza­sach jest to moż­liwe, bo bar­dzo dużo ludzi ginie przez zdrady. Uro­dzi­łam się osiem­na­ście lat temu, gdy pano­wał chaos mię­dzy Lan­ca­ste­rami a Yor­kami. Pierw­sze dwa lata mojego życia, nie nale­żały do łatwych, bo bywało naprawdę nie­bez­piecz­nie. Dwu­dzie­stego dru­giego sierp­nia, tysiąc czte­ry­sta osiem­dzie­sią­tego pią­tego roku, doszło do zna­nej bitwy Dwóch Róż. Poprzedni król Ryszard III – ostatni władca rodu Yor­ków, pod­jął się walki z obec­nym kró­lem Hen­ry­kiem VII Tudo­rem-pocho­dzący z klanu Lan­ca­ste­rów. Walka była bardzo ciężka i krwawa. Poległo na niej sporo rycerzy, szczególnie król Ryszard III. Spowodowało to żywiołową klęskę rodu Plantagenetów i oddanie tronu nowej władzy. Założyciel nowej dynastii — król Henryk VII Tudor przyszedł na świat dwudziestego ósmego lipca tysiąc czterysta pięćdziesiątego siódmego roku. Jest synem Małgorzaty Beaufort i Edmunda Tudora. Po objęciu władzy nad Anglią Henryk poślubił Elżbietę York — która dała mu królewskie potomstwo. Będąc siedemnastoletnią dziewczyną, zostałam wysłana do Londynu, do pracy jako dwórka królowej Elżbiety York. Moja pani nosiła przydomek „ Dobra Królowa". Dla niektórych jest pierwowzorem damy kier w angielskiej talii kart do gier. Swojemu mężowi dała trzech synów: Artura, Henryka i Edmunda oraz cztery córki: Małgorzatę, Marię, Elżbietę i Katarzynę. Król i królowa tworzą idealną i zarazem zgodne małżeństwo. Zazdrościłam im tego, bo sama marzyłam zostać żoną dla mężczyzny, którego poślubiłabym dla miłości, a nie w celu politycznych. Dwadzieścia trzy miesiące temu, podczas balu z okazji Trzech Króli miałam możliwość zapoznania się z wieloma osobami.  Jednych z nich był Liam- przystojny stajenny, o zjawiskowym spojrzeniu. Zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. Niestety nasze szczęście uległo w gruzach, z powodu moich zaręczyn i ślubu z księciem Ryszardem — Hrabią Norwich. Pod koniec stycznia tysiąc pięćsetnego roku przeprowadziłam się do Norwich. Żyłam jak prawdziwa królowa. Dostałam własną komnatę i służbę. Moje małżeństwo z księciem nie należało do łatwych. Mój małżonek nie podarował mi tego, co

Liam

. Był dla mnie arogancki, ostry i niebezpieczny. Najgorsze jest tym wszystkim, że nie mogłam od niego uciec.



Początki tego miej­sca zawład­nęły za cza­sów Wil­helma Zdo­bywcy. Książę Nor­man­dii w jede­na­stym wieku po cięż­kich wal­kach o Anglię naka­zał zbu­do­wać sieć obron­nych zam­ków. Tak powstało Tower. Sie­dziba się stała kró­lew­ską rezy­den­cją, wię­zie­niem i warow­nią. W tym oto miej­scu wraz z Lia­mem tra­fi­li­śmy za kratki. Powo­dem jest nasza zdrada, którą uczy­ni­li­śmy ze sobą. Nasza miłość zawład­nęła szó­stego stycz­nia tysiąc pięć­set roku. Pozna­li­śmy się pod­czas balu z oka­zji Trzech Króli. Liam był pierw­szym męż­czy­zną, który skradł moje serce. Nie spo­dzie­wa­łam się po sobie, że tak szybko bez lep­szego zapo­zna­nia się, zako­cham się od razu w takim męż­czyź­nie. Kilka dni póź­niej nasze uczu­cie zostało prze­rwane z powodu mojego zamąż­pój­ścia z księ­ciem Ryszar­dem – Hra­bią Nor­wich. Będąc jego żoną, nie dał mi tego co Liam, czyli miło­ści. Trak­to­wał mnie jak zabawkę do zabawy, a naj­gor­sze jest tym wszyst­kim że nie mogłam od niego uciec. We wrze­śniu tysiąc pięć­set roku na zawał serca zmarł Piotr – sta­jenny Ryszarda. Męż­czy­zna nie krył zała­ma­nia po stra­cie mło­dego sługi. Zaraz po pogrze­bie wysłał list do króla, aby posłał do naszej posia­dło­ści nowego masz­ta­le­rza. Oka­zał się w nim Liam. Oby­dwoje nie spo­dzie­wa­li­śmy się, że ponow­nie spo­tkamy. Dzięki temu od nowa zawład­nęła mię­dzy nami miłość. Mój mał­żo­nek nie wie­dział o naszych miło­snych pod­bo­jach. Przy nim, uda­wa­łam mądrą żonę, która spo­dziewa się jego dziecka. Dwu­dzie­stego ósmego lipca tysiąc pięć­set pierw­szego roku na świat przy­szła Maria. Była ona owo­cem mojej i Liama miło­ści. Dostała to imię na część księż­niczki Marii Tudor, którą się kie­dyś opie­ko­wa­łam, będąc na dwo­rze kró­lew­skim. Z powodu naro­dzin, Książę Ryszard zor­ga­ni­zo­wał przy­ję­cie. Zapro­sił króla Hen­ryka VII Tudora i jego całą gwar­dię kró­lew­ską oraz swo­ich przy­ja­ciół. Pod­czas naszych sza­leństw, Ryszard wraz z kró­lem pod­pi­sali akt doty­czące zarę­czyn Marii i księ­cia Hen­ryka. Będąc w rodzi­nie kró­lew­skiej, przy­ję­łam to do sie­bie, że dzieci nie mają prawa wybrać sobie wybranka. Liczy­łam na to, że moja córka w przy­szło­ści odnaj­dzie szczę­ście, nie­ko­niecz­nie z księ­ciem. Gdy doszłam cał­ko­wi­cie do sie­bie po poro­dzie, ponow­nie spo­ty­ka­łam się w sekre­cie z Lia­mem. Do tej pory nikt, oprócz naszych przy­ja­ciół wie­dział o naszych pod­bo­jach do momentu, kiedy dwu­dzie­stego listo­pada tysiąc pięć­set pierw­szego roku mój mąż przy­ła­pał nas na zdra­dzie. Książę nie skrył fru­stra­cji oraz gniewu. Swym straż­ni­kom kazał mnie i Liama aresz­to­wać do wię­zie­nia. Dwu­dzie­stego pią­tego listo­pada tysiąc pięć­set pierw­szego roku zło­żyła mi wizytę Isa­bel. Nie była sama. Trzy­mała na rękach moją córkę. Byłam zdzi­wiona i zara­zem szczę­śliwa że widzę moje dziecko. Wzię­łam z ramion Isa­bel do sie­bie i mocno ją przy­tu­li­łam.

– Jak Ci się udało zała­twić wizytę? Zwłasz­cza że dzie­ciom tu zabro­niono dostępu. – zacie­ka­wi­łam się. – Książę Hen­ryk pomógł mi w tej spra­wie. – rze­kła – Ale mam dla Cie­bie złe wie­ści.

– Jakie to masz? – zde­ner­wo­wa­łam się

– Wydano na Was wyrok z powodu Waszej zdrady. Jutro ode­ślą Cię i Liama do sie­dziby Tower. Tam zosta­nie­cie stra­ceni dru­giego grud­nia, a Maria dzi­siaj zosta­nie wysłana jak naj­da­lej od Lon­dynu. – poin­for­mo­wała mnie pła­czącą Isa­bel. Zawio­dłam się na nie całej gwar­dii kró­lew­skiej, że mogli mi i Lia­mowi dać inny wyrok w postaci sta­łego opusz­cza­nia Lon­dynu. Dzięki temu żyli­śmy by długo, a skoń­czymy mając po nie­całe osiem­na­ście lat. Patrząc na moją córkę, padłam na pewien pomysł.:

– Isa­bel, poproś księ­cia Hen­ryka, aby zała­twił mi kartki papieru i pióro w sie­dzi­bie Tower. Cze­ka­jąc na wyrok, napi­szę dzien­niki dla Marii.

– Zamie­rzasz udo­stęp­nić zapis swego życia dla Two­jej córki? A co jeśli ni­gdy nie spo­tkam jej? – zdzi­wiła się Isa­bel.

– Tak, zamie­rzam napi­sać moją histo­rię, żeby wie­działa Maria kim byli­śmy dla niej. Dopóki nie spo­tka­cie się w cztery oczy trzy­maj te zapi­ski u sie­bie. – zwró­ci­łam się po przy­sługę do Isa­bel. W któ­rym momen­cie do naszej roz­mowy dołą­czyła się postać, która była zakap­tu­rzona. Począt­kowo myśla­łam że to straż­nik, ale jak odsu­nął z swej głowy kap­tur zoba­czy­łam przed sobą... księ­cia Hen­ryka.

– Książę... A co pan tutaj robi? – zwró­ci­łam uwagę.

– Prze­pra­szam, że prze­ry­wam Waszą roz­mowę, ale musimy z Isa­bel wyjść, bo straż­nicy dali mi znak że czas wizyty się skoń­czył. – powia­do­mił młody książę. – Sły­sza­łem, że chcesz napi­sać dzien­niki dla Marii. Obie­cuje, że zała­twię Ci papier i pióro, żebyś mogła napi­sać w ocze­ki­wa­niu na wyrok. Co do Two­jej córeczki, zro­bię wszystko, aby zna­la­zła się pod moją opieką.

– Dzię­kuje Ci książę za Twoją hoj­ność wobec mnie. – podzię­ko­wa­łam. Chwilę potem uca­ło­wa­łam moją córkę w jej czółko, i dałam we ramiona Isa­bel, a następ­nie poże­gna­łam się z księ­ciem i moimi naj­waż­niej­szymi kobie­tami mego życia. Następ­nego dnia, zgod­nie z pla­nem króla mnie i Liama ode­słano do sie­dziby Tower. Wcho­dząc do celi, zoba­czy­łam na stole pióro i pełno papieru. Od razu wzię­łam się do pisa­nia, które mi zajęło do dru­giego grud­nia tysiąc pięć­set pierw­szego roku. Tuż przed wyro­kiem, ponow­nie się spo­tka­łam z księ­ciem Hen­rykiem. Podzię­ko­wa­łam mu za przy­rządy do two­rze­nia dzien­nika, a następ­nie popro­si­łam go, żeby poda­ro­wał to Isa­bel. Ten obie­cał, że zrobi to. Książę Hen­ryk Tudor nie­chęt­nie w towa­rzy­stwie straż­ników popro­wa­dził mnie pod sza­fot. Gdy kła­dłam głowę na pieniek, topór zakoń­czył moje życie...



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro