Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

O tajemniczości ma niezwykła!



Nie było jej siedemnaście minut, z zegarkiem na ręku, od pierwszego szczeknięcia.

Całe siedemnaście minut ten pies szczekał jak pojebany, a mi w brzuchu zaczęło tak burczeć, że nie chciało mi się już robić tej lasce żadnej kawy. Jak ona ma na imię? Pobawię się w myślach. Obstawiam. Jeśli Sylwia pozwolę sobie dzisiaj na podrywanie, którego sobie zabroniłem. Będę ją nazywał aniołem i ogólnie nawiązywał do tego jaka jest piękna. Może Roksana, na taką też wygląda, jeśli zgadnę, chwycę ją za tyłek. Ma dobry tyłek. Albo Basia. Myślę, że to może być Basia, bo one zawsze lubią goldeny. Wtedy ją pocałuję.

Proszę, bądź Basią.

Wyszła z szerokim uśmiechem. Popatrzyła na mnie błyszczącymi oczami, pełnymi życia. Podbiegła tanecznym krokiem i wzięła smycz.

-Mam pracę. – powiedziała śpiewająco.

-A ja jestem Bartek.

-... - rozłożyła pytająco ręce i otworzyła usta w wyrazie oburzenia. Popatrzyłem przed siebie ze wzgardą do samego siebie. Debil.

-Chciałem zażartować..

-Z czego?

-No przepraszam. Jaką pracę? Tamto miejsce wyglądało strasznie. – Zamyśliła się.

-Korepetycje. Gry na fortepianie. Potrzebne jest miejsce na instrument. A jeśli chodzi o moje imię to jak obstawiasz?

-Słucham? – przecież nie wie, że coś obstawiałem.

-No zgaduj! Jestem ciekawa jakie imię dla mnie wymyślisz. – Wpatrywała się we mnie wyczekująco. Taka rozbawiona i pewna siebie. Za chwilę będziemy pod moim mieszkaniem. Za chwilę usiądziemy i będziemy miło spędzać czas. Jak powiem imię jakiejś dziewczyny, której ona nie lubi; to będę skreślony. Dziewczyny takie są.

-Martyna. – Walnąłem pierwsze co mi przyszło do głowy. Parsknęła śmiechem.

-Co, jak Martynka zwiedza świat? Czytałam to ostatnio siostrze. – Wykrzywiłem twarz w grymasie porażki.

-Natalia.

-Nie.

-Ewa

-Nieee...

-Roksana. – Powiedziałem czując ekscytację.

-E-e.

-Basia. – Zerknąłem zobaczyć jej reakcję.

-Niet!

-Ej no powiedz po prostu.

-O właśnie. Nie powiem. To będzie moja słodka tajemnica. Powiem Ci na trzecim spotkaniu. Jak ze mną wytrzymasz. – Zatrzymałem się przed kamienicą przy słowie tajemnica. Teraz ona odwróciła się na pięcie i spojrzała na mnie pytająco. Wskazałem ręką.

-Tutaj mieszkam, o tajemiczości niezwykła moja. Zechcesz być ugoszczona? – Roześmiała się i podeszła blisko mnie. Bliżej niż bym się spodziewał.

-Zechcę, zawżdy dzięki ci za propozycję. – Poczułem motyle w brzuchu. Wstrzymałem oddech a ona szybko skierowała się do drzwi zarzucając warkoczami do tyłu. Chciałem jeszcze coś powiedzieć ale jedyny dźwięk jaki wydałem to burczenie w brzuchu. 

**********************************************************************

Kochani ogłoszenia! 

Mam nadzieję, że utrzyma się maraton codziennego wstawiania, choćby takich krótkich fragmentów. Jeśli jednak chcecie jeden w tygodniu ale dłuższy... jestem do usług. Czas na pytania, żale i inne takie. Słucham. 

(Ostrzeżenie przed jutrem (+18). Bądźmy świadomymi użytkownikami wattpada :* )

Specjalne pozdrowienia dla @ifeelasleepforever, @ThoughtHell, @ElainCarter <3 <3 <3

Zdjęcie autorstwa mojego. ;3 Miłego dnia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro