Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15


16.07.2021 13:50

Przez moje ostatnie porażki zawodowe, czuję że utraciłem swój autorytet wśród funkcjonariuszy. Krzywo na mnie patrzą, coraz częściej podważają moje rozkazy i jestem pewny, że gadają za moimi plecami. Są niechętni do jakiejkolwiek współpracy ze mną, dlatego zacząłem jeździć na patrole sam. Jedynie Dante wyraża jeszcze jakieś chęci, żeby mi towarzyszyć, nawet Pisicela zachowuje dystans, czym jestem mocno zawiedziony. Okazuje się, że nasz komisariat to wcale nie taka zgrana rodzina, jak myślałem. Zawsze każdy mógł na mnie polegać, kiedy była taka potrzeba, ale kiedy ja mam gorszy okres w życiu, wszyscy bez mrugnięcia okiem się ode mnie odwracają. Banda zakłamanych psów. Teraz tylko wśród młodziaków posiadam respekt, bo jednak kadet to nadal tylko kadet. Boli mnie fakt, że nikt nigdy nie docenia ile zrobiłem dla tego miasta, ale jeżeli popełnię najmniejszy błąd, jestem od razu biczowany. Wszystko ciągle jest na mojej głowie, a ja w dodatku zostałem z tym sam, już nie wiem, co mam robić dalej... Słyszałem pogłoski, że chcą mi odebrać status szefa policji, coś na co ciężko pracowałem od lat, ale przez skargi funkcjonariuszy mogę za niedługo stracić posadę. Chyba chcą wnieść jakąś petycję o wybranie nowego szefa policji. Czy ja naprawdę jestem taki zły? Poświęcam całe życie dla tej komendy, dla pracy w policji poświęciłem nawet własne małżeństwo.. Co robię nie tak...?

Co do Pastora.. Utrzymujemy  ̶d̶o̶b̶r̶e̶  neutralne relacje. Wyjaśniliśmy sobie to i owo i... Przez Jego zachowanie względem mnie chodzą plotki, że współpracujemy. Chyba na jakiś czas powinienem ograniczyć z Nim kontakt do zera, a przynajmniej dopóki na komendzie panuje napięta atmosfera. Problem w tym, że nie chcę..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro