Wpis drugi.
*Dobra, znowu coś tu nabazgram. Hmm co by tu dalej...*
Ostatnio zastanawiam się czy ze mną wszystko w porządku. Coraz więcej myślę o Castielu. Szczególnie wtedy kiedy nie ma go długo przy mnie. Zawsze boję się, że coś mu się stało i nigdy nie wróci.
Przecież on zawsze wraca.
Jest moim małym aniołkiem tylko jeszcze tego nie wie.
*Chyba nie wie.*
Mam nadzieje, że Sam tego nie wie.
Raz prawie coś zobaczył, ale był zajęty patrzeniem w ekran. Oglądaliśmy kolejną część "Gwiezdnych Wojen" i kiedy padły słowa "Luke I'm your father" (Luke jestem twoim ojcem) Castiel zadławił się popcornem. Siedziałem na środku kanapy pomiędzy Casem, a Semem, więc poklepałem go po plecach. Kiedy przestał kaszleć dyskretnie położył głowę na moim ramieniu. Próbowałem tylko powstrzymywać się przed zrobieniem jakiegoś gwałtownego ruchu żeby nie zmienił swojej pozycji, miałem taką ochotę pogłaskać go po głowie, przeczesać te cudne włosy, ale nie zrobiłem tego bo to zdradziłoby moją miłość. Na moje szczęście Sam później zasnął i nie musiałem się nim przejmować. Cas siedział tak do końca filmu. Wyglądał tak uroczo.
*Czemu ja nic nie zrobiłem!? Agh jestem głupi... A była to taka dobra okazja... Dobra spokojnie.*
Teraz nie wiem czy Cas czuje do mnie to samo czy po prostu się wygłupia.
*Chociaż. Czy ten anioł się wygłupia? A nie, zdarzyło mu się parę razy.*
Na przykład w zeszłym tygodniu przeglądałem zdjęcia na moim telefonie i natrafiłem na jedno bardzo dziwne.
*Hmm "dziwne". Tak to dobre określenie, bo do Casa to nie podobne. Taki wyszczerz.*
Był na nim Cas, uśmiechnięty, pokazujący swoje białe zęby, z poczochranymi włosami jakby dopiero wstał z lóżka po dobrym seksie.
Nie wiem jak i kiedy dorwał mój telefon i kto nauczył go robić sobie selfie, ale to zdjęcie jest najpiękniejsze jakie mam w swojej galeri, a mam tam fotki mojej Dziecinki. Zawsze kiedy na nie patrzę robi mi się tak ciepło i po moim ciele przechodzą dreszcze. Niegdy nie zapytałem się go o historię tego zdjęcia. Może powinienem to zrobić...
*O jeszcze przypomniało mi się coś.*
Raz z Samem przygotował na mnie pułapkę. Zaczaili się w bunkrze za drzwiami i kiedy wszedłem do pomieszczenia Cas przywalił mi prosto w twarz plackiem z bitą śmietaną. Sam płakał ze śmiechu, a ja zacząłem ich gonić aż do biblioteki krzycząc:
-Son of a bitch!
Ztarłem sobie resztki z twarzy i gdy dogoniłem niższego sprawcę jednym ruchem ręki rozmazałem krem na jego twarzy. Sammy również dostał w swoją buźkę i trochę we włosy. Potem użalał się nad tymi długimi kłakami, że tego nie zmyje. Kawałki ciasta walały się po podłodze i Cas uciekając przede mną poślizgnął się i upadł na plecy. Ja biegłem za nim niecały metr dalej i nie zauważyłem kiedy anioł się przewrócił i potknąłem się o niego, lądując na jego płaskim, umięśnionym brzuchu. Nasze twarze ubrudzone kremem dzieliły centymetry, patrzyliśmy sobie w oczy. Ja w te jego niebieskie kurewsko piękne oczy. Cas nic nie mówił tylko patrzył się na mnie. Czułem jego szybko bijące serce. Słyszałem jego nierówny oddech. Później mój wzrok przeniósł się na jego usta. Miałem ochotę żeby ta niewielka przestrzeń dzieląca nasze usta zniknęła i przybliżyć się do niego najmocniej jak się da i połączyć je. Niestety nie zdążyłem nic wiecej zrobić.
Kto zepsuł chwilę? Mój brat. Oczywscie zrobił to z troski i nie mogę go za to winić, ponieważ przybiegł pomóc nam wstać i pytał czy nic nam się nie stało oraz nie wie jakie uczucia skrywam w sobie. Nie wiem czy dam radę mu kiedyś o tym powiedzieć, boje się, że mnie wyśmieje. Tak samo Cas. Nie mam pojęcia czy on coś czuje do mnie więcej niż tylko przyjaźń. Nawet nie wiem czy on wie co znaczy miłość i kogoś kochać.
*Taka dobijająca jest ta końcówka. Trzeba coś jeszcze dopisać.*
Całe szczęście, że placek nie był jabłkowy tylko wiśniowy, bo nie darowałbym im zmarnowanie jabłkowego. Chociaż i tak było mi żal ciasta.
*Aż zrobiłem się głodny. Kontynuuje pisanie później. Trzeba napełnić żołądek i sprawa z wiedźmą sama się nie rozwiąże.*
________________________________
Dzisiaj tak ze wspomnieniami.
Jak już przy temacie jedzenia to na dokładkę kilka zdjęć, fanartów z ciastem/ plackiem XD :D
Gwiazdki i komentarze mile widziane. Mam nadzieję, że znajdą się osoby którym się podoba.
Zastanawiam się też czy nie za krótkie te wpisy. Piszcie czy są dobre czy mają być dłuższe.
Bye ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro