1 ~ Zasłużony oddech
Siedzę, oddycham... raczej jeszcze żyję.
Nie jestem niczego pewna, a to chyba źle.
Co mam robić?
Jestem bez siły.
Może sobie to wmawiam jak mówi większość, a może nie czego dalej się trzymam... w końcu nie jestem niczego pewna.
Przed następnym wdechem waham się.
Może powietrze wcale nie jest mi potrzebne.
Może nie zasługuję żeby zabierać je dla siebie skoro nie jestem pewna czy w ogóle chcę żyć. Powstrzymuję się od następnego wdechu i przestaję myśleć.
Po co mam myśleć...?
Właśnie myślę o tym, że myślę.
To bez sensu!
Czuję, że zaraz się uduszę.
Mój organizm mimowolnie pobiera tlen bez pytania mnie o zgodę. Czuję jak przechodzi przez płuca i wychodzi ze mnie ciężko.
Więc jednak zasługuję na powietrze...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro