Co jej jest ?
Po upływie jakiś 2 godzin ,Ellie wyszła z domu , w sumie nie wiem po co ale co mi tam . Po godzinie usłyszałam otwierające się drzwi , a po chwili głos Ayli:
-Ellie!... no weź... -znowu ktoś wchodził przez drzwi. - O gdzie była- - przerwano jej w wypowiedzi.
- Czyje pieniądze wydałaś? Hm.? - to chyba Ellie , j-jest wkurzona , pójdę tam by ją powstrzymać przed zabiciem Ayli.
-No tak... twoje.. ale ... najesz się? Najesz sie więc nie narzekaj. - chyba stara się wymigać , albo mi się tylko wydaje. Hmm.. chyba Ayli coś jest , bo zrobiła taki wyraz twarzy - Ej, a to ty mnie szpiegowałaś - szpiegowała ? To pewnie dlatego wyszła z domu..
- Tak a co ? Nie odpowiadałaś na e-sms'y i nie odbierałaś telefonu , zaczęłam się martwić - heh ,powiedziała to cicho ,ale mi nic nie umknie . - I się trochę nudziłam -upadła- Ayla!
Przybiegłam do niej i przykucnęłam tak samo jak Ellie, mamrotała ,,kim jesteś?", ,, hola hola ja cię nie znam " , co jej jest? Mamrotania tak ciche że Ellie ich nie słyszała, od zawsze miałam jakiś robry słuch i nie tylko, wzrok , węch , dotyk innymi słowy są wyostrzone zmysły . Odkryłam to kiedy miałam 4 lata, w sierocińcu z dworu mogłam dostrzec wyraźnie co było napisane na laptopie , który był na trzecim piętrze, mogłam nawet usłyszeć muzykę z kogoś słuchawek mimo że był oddalony o jakieś pół kilometra.
Ayla jeszcze coś tam mamrotała , ale nie to było teraz ważne, ważna była teraz Ayla . Po jakimś czasie wybudziła się.
- Wszystko dobrze? - powiedziałam równocześnie z Ellie.
- T-tak , idę może teraz pójść spać - do kogo to było ? Zabrzmiała to jak by mówiło to ani do mnie ani do Ellie. Najwidoczniej była zmęczona utrzymując przemianę , czy jak to tam się nazywało.
- A do kogo to było? Hmm.. - powiedziałam to na głos , bo może się dowiem.
- Sama nie wiem , nic nie pamiętam - dziewczyno , nie umiesz kłamać , ale nie będę cię wgłębiać , bo w sumie mi się nie chce. Ale ciekawe dlaczego tak skłamała? Hmm... o wiem ! Spotkała jakąś wróżkę o imieniu, dajmy jej jakieś fajne , hmm.. Uta! I jest.... jakąś księżniczką i ma..... troje rodzeństwa! Głahaha! Za dużo oglądam seriali że moje myślenie stało się aż śmieszne , haha ! Śmiałam się pod nosem , w miare cicho by dziewczyny nie słyszały.
- Okej to ja idę wyjadać to co kupiłaś - Co? Tak beze mnie ? W sumie nie czuje głodu ,więc nie musze , ale dla smaku zawsze można!
- Tylko nie jedź wszystkiego! Jednak idę z tobą zjeść! - O nie , ona wszystko je jak lody .
- Jak ty to i ja , zaklepuję dwa - Och przepraszam , chciałam powiedzieć dwadzieścia. Poszłyśmy migiem do jadalni i przygotowałyśmy ładnie jedzonko, jak się pewnie spodziewacie , Ayla i Ellie zjadły prawie całe , a mi zostało niewiele i tak nie czuje głodu. Teraz jak o tym myślę , nie jadłam zawielę od chyba trzech dni , co się ze mną dzieje ? Ahhh, wracaj szybko Lukas , bo ja nie wiem co ze mną jest.
Po jedzonku poszłam do sali treningowej a co robi reszta to ja nie wiem , jak zawsze ćwiczyłam i wspinałam się na kolejne poziomy , możliwe że jak będę tak często ćwiczyć to do końca miesiąca nauczę się baletu , potem chcę jakiś taniec który mogła bym połączyć z walką. Usłyszałam jak Ayla coś gada - Hej ? Powiec coś o moich rodzicach.- Z kim ona rozmawia? Jak by mówiła przez telefon to bym usłyszała , ale nie słyszę jej rozmówcy, może gada przez sen ? - A mama ? - Ehh... niech se gada , rano jej powiem .
Postanowiłam ćwiczyć aż się nie zmęczę, od rana nie zmęczyłam się ani trochę! Usłyszałam krzyk dobiegający z pokoju Ayli , jak najszybciej tam pobiegłam . Gdy weszłam do pokoju , w którym się znajdowała , podeszłam do niej .Po krótkiej chwili otworzyła oczy.
- Strasznie krzyczałaś , wszystko okej? - Stara martwię się o ciebie.
- Chyba tak, aż tak bardzo ah.. opowiem ci co się dzieje - no w końcu kobita mi się wyżali , serio nie wiesz jak długo czekałam .
- Zamieniam się w słuch.
- Nie wiem od czego zacząć , jak zemdłam to zobaczyłam damską postać , nazywa się Uta - Hm.. czy ja właśnie przypatkiem nie myślałam w tamtym momęcię że spotkała jakąś Utę? Nie.. tak tylko mi się wydaje- to mój wewnętrzny doratca , tak mi powiedziała i to tyle - i to tyle? Tylko tyle? Stara ja tu myślałam że mi się w końcu wyżalisz ze swych problemów , a ty mi tu takie coś .. AYLA!
- Oh .. prześpij się jeszcze , może masz jakieś omamy - tak solidnie się prześpij , możesz nawet wstać jutro o 20. Po jakimś czasie odeszłam widząc że z nią lepiej , czyli że po prostu śpi. Poszłam jak zawsze do sali treningowej i ćwiczyłam .
Mijała godzina po godzinie , nawet nie wiem kiedy to zleciało . Nie wiem ile minęło ,ale ja nadal się nie męczde , Ku#aaaaaaaa!! To pierwszy raz kiedy męczyło mnie samo nie męczenie, proszę Lukas wracaj z tej wycieczki szybko i wiedz coś na moją przypadłość. Po jakimś czasie Ellie wydarła się na mnie , że a czemu jej nie budziłam , to już jest dziesiąta ? Ona zawsze się budzi około dziesiątej , to ja tak długo ćwiczyłam?
°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°
Słów : 918
Dziś jest chyba krótszy rozdział, tata zabrał mi laptopa a to moje główne narzędzie do pisania, bo widzę jakie błędy popełniłam .
Mam nadzieje że się spodobało .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro