Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Co jej jest ?

Po upływie jakiś 2 godzin ,Ellie wyszła z domu , w sumie nie wiem po co ale co mi tam . Po godzinie usłyszałam otwierające się drzwi , a po chwili głos Ayli:

-Ellie!... no weź... -znowu ktoś wchodził przez drzwi. - O gdzie była- - przerwano jej w wypowiedzi.

- Czyje pieniądze wydałaś? Hm.? - to chyba Ellie , j-jest wkurzona , pójdę tam by ją powstrzymać przed zabiciem Ayli.

-No tak... twoje.. ale ... najesz się? Najesz sie więc nie narzekaj. - chyba stara się wymigać , albo mi się tylko wydaje. Hmm.. chyba Ayli coś jest , bo zrobiła taki wyraz twarzy - Ej, a to ty mnie szpiegowałaś - szpiegowała ? To pewnie dlatego wyszła z domu..

- Tak a co ? Nie odpowiadałaś na e-sms'y i nie odbierałaś telefonu , zaczęłam się martwić - heh ,powiedziała to cicho ,ale mi nic nie umknie . - I się trochę nudziłam -upadła- Ayla!

Przybiegłam do niej i przykucnęłam tak samo jak Ellie, mamrotała ,,kim jesteś?", ,, hola hola ja cię nie znam " , co jej jest? Mamrotania tak ciche że Ellie ich nie słyszała, od zawsze miałam jakiś robry słuch i nie tylko, wzrok , węch , dotyk innymi słowy są wyostrzone zmysły . Odkryłam to kiedy miałam 4 lata, w sierocińcu z dworu mogłam dostrzec wyraźnie co było napisane na laptopie , który był na trzecim piętrze, mogłam nawet usłyszeć muzykę z kogoś słuchawek mimo że był oddalony o jakieś pół kilometra.

Ayla jeszcze coś tam mamrotała , ale nie to było teraz ważne, ważna była teraz Ayla . Po jakimś czasie wybudziła się.

- Wszystko dobrze? - powiedziałam równocześnie z Ellie.

- T-tak , idę może teraz pójść spać - do kogo to było ? Zabrzmiała to jak by mówiło to ani do mnie ani do Ellie. Najwidoczniej była zmęczona utrzymując przemianę , czy jak to tam się nazywało.

- A do kogo to było? Hmm.. - powiedziałam to na głos , bo może się dowiem.

- Sama nie wiem , nic nie pamiętam - dziewczyno , nie umiesz kłamać , ale nie będę cię wgłębiać , bo w sumie mi się nie chce. Ale ciekawe dlaczego tak skłamała? Hmm... o wiem ! Spotkała jakąś wróżkę o imieniu, dajmy jej jakieś fajne , hmm.. Uta! I jest.... jakąś księżniczką i ma..... troje rodzeństwa! Głahaha! Za dużo oglądam seriali że moje myślenie stało się aż śmieszne , haha ! Śmiałam się pod nosem , w miare cicho by dziewczyny nie słyszały.

- Okej to ja idę wyjadać to co kupiłaś - Co? Tak beze mnie ? W sumie nie czuje głodu ,więc nie musze , ale dla smaku zawsze można!

- Tylko nie jedź wszystkiego! Jednak idę z tobą zjeść! - O nie , ona wszystko je jak lody .

- Jak ty to i ja , zaklepuję dwa - Och przepraszam , chciałam powiedzieć dwadzieścia. Poszłyśmy migiem do jadalni i przygotowałyśmy ładnie jedzonko, jak się pewnie spodziewacie , Ayla i Ellie zjadły prawie całe , a mi zostało niewiele i tak nie czuje głodu. Teraz jak o tym myślę , nie jadłam zawielę od chyba trzech dni , co się ze mną dzieje ? Ahhh, wracaj szybko Lukas , bo ja nie wiem co ze mną jest.

Po jedzonku poszłam do sali treningowej a co robi reszta to ja nie wiem , jak zawsze ćwiczyłam i wspinałam się na kolejne poziomy , możliwe że jak będę tak często ćwiczyć to do końca miesiąca nauczę się baletu , potem chcę jakiś taniec który mogła bym połączyć z walką. Usłyszałam jak Ayla coś gada - Hej ? Powiec coś o moich rodzicach.- Z kim ona rozmawia? Jak by mówiła przez telefon to bym usłyszała , ale nie słyszę jej rozmówcy, może gada przez sen ? - A mama ? - Ehh... niech se gada , rano jej powiem .

Postanowiłam ćwiczyć aż się nie zmęczę, od rana nie zmęczyłam się ani trochę! Usłyszałam krzyk dobiegający z pokoju Ayli , jak najszybciej tam pobiegłam . Gdy weszłam do pokoju , w którym się znajdowała , podeszłam do niej .Po krótkiej chwili otworzyła oczy.

- Strasznie krzyczałaś , wszystko okej? - Stara martwię się o ciebie.

- Chyba tak, aż tak bardzo ah.. opowiem ci co się dzieje - no w końcu kobita mi się wyżali , serio nie wiesz jak długo czekałam .

- Zamieniam się w słuch.

- Nie wiem od czego zacząć , jak zemdłam to zobaczyłam damską postać , nazywa się Uta - Hm.. czy ja właśnie przypatkiem nie myślałam w tamtym momęcię że spotkała jakąś Utę? Nie.. tak tylko mi się wydaje- to mój wewnętrzny doratca , tak mi powiedziała i to tyle - i to tyle? Tylko tyle? Stara ja tu myślałam że mi się w końcu wyżalisz ze swych problemów , a ty mi tu takie coś .. AYLA!

- Oh .. prześpij się jeszcze , może masz jakieś omamy - tak solidnie się prześpij , możesz nawet wstać jutro o 20. Po jakimś czasie odeszłam widząc że z nią lepiej , czyli że po prostu śpi. Poszłam jak zawsze do sali treningowej i ćwiczyłam .

Mijała godzina po godzinie , nawet nie wiem kiedy to zleciało . Nie wiem ile minęło ,ale ja nadal się nie męczde , Ku#aaaaaaaa!! To pierwszy raz kiedy męczyło mnie samo nie męczenie, proszę Lukas wracaj z tej wycieczki szybko i wiedz coś na moją przypadłość. Po jakimś czasie Ellie wydarła się na mnie , że a czemu jej nie budziłam , to już jest dziesiąta ? Ona zawsze się budzi około dziesiątej , to ja tak długo ćwiczyłam?

°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°•~•°

Słów : 918

Dziś jest chyba krótszy rozdział, tata zabrał mi laptopa a to moje główne narzędzie do pisania, bo widzę jakie błędy popełniłam .

Mam nadzieje że się spodobało .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro