Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Mężczyzna w okrągłych okularach pogładził swoją gęstą brodę i głęboko westchnął. Miał przed sobą ciało młodej kobiety pokryte ogromnymi, czarnymi znamionami. Największe szkody mógł dostrzec na jej twarzy, która była niemal nierozpoznawalna pod ciemnymi plamami.

Obszedł zwłoki, z trudem powstrzymując się od grymasu pod wpływem zapachu zgnilizny.

— Która to już w tym roku? — zapytał smukłej kobiety.

— Szesnasta w tym regionie. A mamy dopiero maj — powiedziała tamta, zatykając z niesmakiem nos.

Mężczyzna pokiwał głową i otarł pot z czoła.

— Nie możemy dłużej ignorować tej sytuacji. Wielka Rada nie chce nawet poruszać tego tematu, więc będziemy musieli sami przeprowadzić małe śledztwo. Przygotuj się na wakacje w Lombardii, moja droga.

Kobieta westchnęła.

— Naprawdę myślisz, że sprawa jest poważna, prawda?

— Obawiam się, że „poważna", to za mało powiedziane. To nie jest zwykła choroba, Claire. To magia. Magia, która może zabić nas wszystkich. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro