31. Przepowiednia?
Ja- Zanim tam dotrzemy musze wam coś powiedzieć...
*Aya*
Ja- ....Nie wiem jak mam to ubrać w słowa ale musze wam powoedzieć ze to wygląda zupełnie jak w moim śnie.
Jen- Tym co na samym początku ci się śnił?
Ja- Tak. Znacie przepowiednie?
Kim- O zielonym ninja?
Ja- Nie. Ta druga Kim.
Zack- O czarnoksiężniku?
Ja- Tak. Skond wiedziałeś?
Zack- Tata mi ją opowiedział zanim przyjechaliśmy tutaj.
Kim- Mi jakoś nie.
Zack- Omówimy to później.
Jen- Zack zacznij mówić.
Zack- O wschodze słońca,
W dniu listopada...
Ja- Czarnoksiężnik spełnić swe marzenia chce,
By mu przeszkodzić drużyna potrzebna jest.
Nick- To przecierz historia mojej mamy. Za każdym razem mi ją opowiadała przed snem tylko wplatała to w historie.
Jen- To powiedź co było dalej.
Nick- Każdy mocą niepokonaną włada,
Czarnoksiężnika pokonać pomogą,
Zniszczyć on chce moc nieżwyciężoną,
To tego spełnic się muszą,
3 znaki by się spełniło:
Zack- Sokół na zawołanie wzlecieć powinien,
Vanessa- Płapka na ninja co pokonać ich ma,
Ja- I ninja zielony potrzebny jest im.
Ja, Nick, Vanessa, Zack- Tak o to proroctwo wypełnione ma być.
(Nie nadaje się do pisania przepowiedni 😞)
Jen- To wygramy czy nie?
Jane- Wkrótce się dowiesz.
Alicja- A dokładnie za 2 minuty. Zobaszcie!
Alicja pokazała przed siebie. W oddali był klasztor.
Jane- Niech Fred się szykuje, bo zadarł z nie tymi co trzeba.
Ruszyliśmy w strone klasztoru.
*Laura*
Słabo się czuje. Nie mam na nic siły. To chyba jest mój koniec. Ale mam nadzieje ze ninja wygrają. Usłyszałam jakiś huk a potem czyjeś rozmowy. Czyżbym już umarła?
*Zack*
Jen, Jane i Vanessa uderzyły razem w ściane klasztoru piorunami. Ściana pękła.
Aya- I co dalej?
Jane- Poczekaj.
Jane dmuchnęła w ściane i po chwili utworzyła się odromna dziura. Zza gruzów wyszli wszyscy poza Laurą.
Vanessa- Gdzie Laura?
Lili- W środku. Ledwo żyje.
Aya- Fred dopioł swego.
Kim- Zack weź Laure!
Ja- Czemu zawsze ja musze kogoś nosić?
Kim- Bo tak. Ruchy!
Ja- Dobra!
Wszedłem do środka. Było ciemno, ale naszczęście miałem noktowizor w oczach więc mogłem widziec nawet w najciemniejszym miejscu świata.
*Colin*
Jen do mnie podeszła.
Ja- Skond wiedziałaś ze to płapka?
Jen- Nie pożegnałeś się i zrozumiałam ze to pułapka.
Ja- A nie powinniśmy uciekać przed Fredem?
Jen- Nie. Alicja stworzyła bariere. Nie wydostanie się..... Chyba ze jest potężniejszy niż myślimy.
Ja- To Alicja też ma moc?
Jen- Tak. Nie wiedziałeś?
Ja- Nie.
Jen- Alicja jest mistrzynią telekinezy i iluzji.
Ja- Ale nikt z naszych rodziców takiej mocy nie miał.... Chyba.
Jen- W naszym świecie wszystko jest możliwe.
Ja- To prawda.
Alicja- Dłużej nie wytrzymam! Gdzie ten Zack?!
Zack- Ciemno tu! Za chwile wyjde!
Aya- Pośpiesz się!
Zack- No już! Boże z kim ja mieszkam?
Simon- Z nami!
Zaśmialiśmy się. Po chwili Zack wyszedł z Laurą na rękach a Alicja straciła przytomność. Luck wzioł ją na ręce. Szybko ruszyliśmy do naszej kryjówki, o której Fred nie wiedział.
***
Hejka! Szybko nabiliście to o co was prosiłam.
Pod tym rozdziałem ma być:
6 ⭐
5 💬
Chciałam jeszcze powiedziec ze nie potrafie pisać przepowiedni więc nie hejtujcie mnie za to. Teraz pytania:
1. Czy chcielibyście na sam koniec takie za kulisami? Czyli powstawanie książki i informacje o niej.
2. Wytypujcie ulubione postacie z książki, np. Jen i Nick czy Colin i Lili. Tylko nie po dwie osoby tylko z kilka osób.
3. Napiszcie dwie pary osób (niespokrewnionych ze sobą). 1 chłopak i 1 dziewczyna. To może być np. Żałużmy ze Aya i Simon. (To przykład i nie są rodzieństwem.)
To chyba tyle. Dozobaczenia!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro