19. Pomocnik zła!
Hejka! Wróciłam już na stałe..... Chyba. Kto się cieszy? A teraz rozdział.
***
*Colin*
Byliśmy w klasztorze. Kiedy weszliśmy do środka, zobaczyłem przechodzącą obok nas zaspaną Jen.
Jen- Cześć Colin. Cześć Lili....... COLIN?! LILI?! Wróciliście! Jak się ciesze ze was widzie!
Po chwili byłem przytulany przez błękitnooką.
Lili- Yhym! A ja to co?
Jen- A no tak!
Jen odkleiła się ode mnie i przytuliła moją siostrę.
Ja- Jen jesteśmy zmęczeni. Pujdziemy już spać. Zgoda?
Jen- Tak. Dobranoc.
Ja,Lili- Dobranoc.
Skierowaliśmy się do swoich pokoi.
Lili- Jen cię lubi.
Ja- I co z tego? Ja też ją lubie.
Lili- Ale ona cię lubi tak bardzo, bardzo.
Ja- Czyli?
Lili- No poprostu podobasz jej się. I ja wiem ze ona tobie też. Zaproś ją na randkę.
Ja- Nie. A jeśli to zepsuje naszą przyjaźń?
Lili- I tak nie była ważna.
Ja- Dla mnie była.
Lili- Miże dla ciebie. Ja tam na twoim miejscu zaprosiła ją na randkę. Przemyśl to. Dobranoc.
Lili weszła do seojego pokoju a ja poszedłem do swojego.
*Lili*
Weszłam do pokoju i..... Nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Julka w moim pokoju?! No nie! To przegięcie! Zaraz z rana ide do Sensei'a!
*Fred*
Dom dziadków Rose
Ja- Nasz plan prawie gotowy. Brakuje tylko jednej rzeczy.
Rose- Jakiej?
Ja- Pomocnika!
???- Szukacie pomocnika? Właśnie go znalezliście.
Ja- Kim ty jesteś?!
Jack- Mam na imię Jack.
Ja- Jesteś duchem!
Jack- Długa historia. Pomoge wam a w zamian wy pomożecie mi! Zgoda?
Rose- A czego chciesz?
Jack- Nic ważnego. Później to omówimy.
Ja- Zgoda.
Jack- To co? Jaki jest plan?
Ja- No więc tak....... (Będę zła!)
*Laura*
Następnego dnia, 13:25
Lili i Colin wrócili do klasztoru. Ulżyło mi. Jeśli chodzi o Amber.... Sensei pozwolił jej zostać! Nawet fajnie. Jedna osoba więcej. Wszystko fajnie tylko ze musimy cały dzień ćwiczyć.
S.Lloyd- Teraz coś nowego, czego jeszcze nie było. Każde z was wylosuje osobę z którą stoczy taki mini pojedynek. Vanessa ty pierwsza.
10 minut później
Każdy z nas wylosował kogoś innego. Vanessa Amber, Jen Ja, Colin Lili, Aya Zack, Kim Simon a Luck Julkę. Nick nie trenuje bo skręcił kostkę i teraz siedzi na ławce. Szkoda mi go. No ale mówi się trudno.
Jen- Laura? Wszystko okej?
Ja- Co? Tak. Wszystko dobrze.
Jen- To wracajmy do treningu.
Ja- Zgoda.
Wróciliśmy do treningu.
***
Hej wam! I co? Jak rozdział? Wiem krótki ale wiecie. Brak czasu.... Szkoła.... Bla, bla, bla.... Kilka pytań.
1. Jak tam w szkole?
2. Czy chcielibyście taką inną historie ale z bohaterami tej książki?
3. (Do osób które scharakteryzowały swoje postacie) Czy nie obrazicie się jeśli dodam coś do historii waszych bohaterów?
To tyle. Dozobaczenia! Pa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro