13. Świątynia Światła
Ja- Okej?
*Jen*
12:30
Dzięki Luck'owi zamknęli nam szkołe na dwa tygodnie i to dzięki temu ze na przyrodzie wypuścił jadowite węże. A właściwie to kto do szkoły przynosi węże i to na dodatek jadowite?! Teraz jedziemy autobusem do klasztoru. Nagle usłyszeliśmy wielki wybuch w Ninjago. Pod autobusem zawaliła ziemia.
Kim- Co to było?!
Laura- Ktoś atakuje Ninjago!
Nagle usłyszeliśmy głos kierowcy.
Kierowca- Nie dam rady wyjechać z tej dziury! Wysadajcie!
Nie trzeba było dwa razy powtarzać. W ciągu kilku sekund wszyscy wysiedli. My pobiegliśmy w strone Ninjago.
Colin- Co robimy?
Luck- Ratujemy Ninjago.
Ja- Po to właśnie są ninja.
Laura- Jen i Luck mają racje. Chodźcie.
Schowaliśmy się w opuszczonym budynku i założyliśmy stroje ninja. Naszczęście mieliśmy je w plecakach.
Vanessa- Ruszajmy.
Lili- Podzielmy się po trzy osoby.
Colin- Dobry pomysł.
Laura- To tak. Colin, Lili i Zack, Vanessa, Luck i Nick i Jen, Kim i ja.
Wszyscy- Zgoda.
Wszyscy poszli w innym kierunku. Po kilku sekundach ja, Kim i Laura zatrzymałyśmy się.
Laura- Gdzie idziemy?
Kim- Do centrum Ninjago.
Pobiegłyśmy.
*Colin*
Ja, Lili i Zack udaliśmy się do centrum Ninjago.
Ja- Ciekawe co by Sensei powiedział na naszą pierwszą misje?
Lili- Apropo Senseia. Ciekawe co u niego?
*S.Lloyd*
Wybrałem się na kilka dni do gór, by odnaleść Sandre. Kiedy dotarłem na sam szczyt zobaczyłem swiątynie światła, w której powinienem znaleść moją ukochaną. Kiedy wszedłem do środka zobaczyłem Sandre. Uczyła jakieś dzieci.
Ja- Sandra?
Odwruciła wzrok w moim kierunku.
Sandra- Lloyd. Co ty tutaj robisz? Czy Laura wie o tym ze ja żyje?
Podeszła do mnie.
Ja- Nie wie. Potrzebna mi twoja pomoc.
Sandra- Poczekaj chwile.
Zwruciła się do swoich uczniów.
Sandra- Uczniowie. Idźcie na świetlice. Za chwile przyjde.
Wszyscy wyszli.
Sandra- O co chodzi?
Ja- O Laure.
Sandra- Co jej jest?
Ja- Spotkała Freda.
Sandra- Czyli wiesz? Lloyd to był przypadek! Ja ciebie jeszcze nie znałam! Musić mi uwierzyć! To przez Clausa!
Ja- Wierze ci.
Sandra- Lloyd to....... Zaraz co?
Ja- Wierze ci.
Sandra- A wracając do Freda. Po co tutaj przybyłeś?
Ja- Potrzebuje twojej pomocy.
Sandra- A dokładnie w czym?
Ja- Musić ze mną pojechać do klasztoru.
Sandra- A co z Laurą jeśli mnie pozna? Mam inny pomysł.
Ja- Jaki?
Sandra- Dwujka moich najlepszych uczniów pujdzie z tobą.
Ja- Dobrze.
Sandra- Lloyd kiedyś powiemy Laurze prawde, ale jeszcze nie teraz.
Ja- Dobrze. Przyprowadź tych uczniów.
Sandra- Tak Sensei.
Słyszałem jak chichocze. Po chwili znikła za drzwiami.
***
Hejunia! Jakoś nie jestem pewna co do tego rozdziału. A tak właściwie to jak wyszedł? Oceńce w skali od 1 do 10. Dzisiaj nie mam ani jednego pytania, no może po za tym jak rozdział wyszedł. To dozobaczyska!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro