Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Rozległo się pukanie do drzwi.
- Otworzę! - krzyknęłam, aby mój tata mnie usłyszał. Gdy otworzyłam drzwi, zobaczyłam listonosza, który był na swoim charakterystycznym rowerze. Podał mi paczkę i dwa listy, po czym odjechał śpiesząc się przesadnie. Mocno ścisnęłam pakunek i poszłam do taty. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że jest zaadresowana nie do mojego ojca, a do mnie.
- Tato! Dostałam paczkę! A, i dwa listy do ciebie - podałam mu i zabrałam się do odpakowania swojej przesyłki. Otworzyłam karton i zdziwiłam się, gdy zobaczyłam ciasteczko z wróżbą.
- Rachunki... - westchnął rodzic, przeczesując swoje włosy. Moja mama umarła niecały rok temu w tragicznym wypadku. Od tamtego czasu tata odsunął się ode mnie, przestał się ze mną bawić i opowiadać o swoich przygodach z czasów młodości. Razem z przyjaciółmi był ninją, ale zerwał z nimi kontakt od czasu śmierci ich mentora. Nie wiedziałam za wiele o jego przyjaciołach, ale za każdym razem płakał po opowieści. Widać, że bardzo przeżył rozstanie z kumplami. Sama nie miałam przyjaciół. Tata powtarzał, że najważniejsza jest rodzina.
- Popatrz! - pokazałam ciasteczko tacie, a on zbladł. Po chwili namysłu kazał mi je otworzyć. Zobaczyłam tam rulonik. Okazało się, że to zaproszenie:

Serdecznie zapraszam pannę Larę Smith wraz z rodzicami/rodzicem na turniej żywiołów organizowany na wyspie Mistrza Chen'a. Niech rodzic się nie martwi, to bezpieczna zabawa upamiętniająca wygraną w wojnie z anakondowcami. Jeśli zdecydujesz się wziąć udział, przyjdź na pomost 13 sierpnia 2024 roku o godzinie 19:30.

Z poważaniem,
organizatorka Skylor Chen

Po przeczytaniu podałam list tacie. W trakcie czytania uśmiechnął się lekko, ale pokręcił przecząco głową.
- Nie, nie, nie. Rozumiem, że to niegroźne, ale nie chcę ich zobaczyć, nie chcę, żebyś z nimi przebywała. Zrozumiesz, jak dorośniesz.
- Ale tato! - oburzyłam się - Chcę zobaczyć moce innych! Chcę poznać kogoś takiego, jak ja! - wstanęłam, aby pokazać swoją złość. Osiągnęłam pełnię możliwości jakiś czas temu. Tata powiedział mi o mojej mocy, gdy byłam wystarczająco dorosła. Czasami korzystam z mocy ognia, chociaż mojemu ojcu się to nie podoba.
- Księżniczko - tata zaciągnął mnie na swoje kolana, jak miał w zwyczaju to robić, kiedy byłam mała. Teraz mam 17 lat i nie jestem zadowolona z obrotu spraw - Oni są na mnie wściekli, bo odeszłem, zrobiłem rodzinę i kontynuowałem biznes. Pewnie ich dzieci są teraz silne, niezależne i są ninjami. Mogę się założyć, że będziesz miała dobre intencje, a oni i tak cię wyśmieją. Nie chcę, żebyś to przeżyła.
- Och, rozumiem! - ześlizgnęłam się z kolan tatusia, a on spojrzał na mnie z troską - Boisz się, że twoi starzy przyjaciele też tam będą i ci nie wybaczą. Nie mieszaj mnie do waszych spraw! - syknęłam.
- Przepraszam kochanie, nie i koniec. Chcę, żebyś miała normalne dzieciństwo.
- Dzieciństwo?! Moje dzieciństwo się skończyło, gdy mama odeszła! - krzyknęłam, a w oczach taty pojawiły się iskierki bólu. Westchnęłam i usiadłam obok, przytulając się do niego - Przepraszam. Wiem, że to dla ciebie trudne.
- Nie szkodzi, kochanie. Cieszę się, że chociaż ty mnie nie zostawiasz - pogłaskał moje włosy. Leżeliśmy tak godzinę, aż tata usnął. Nie wiedział, że 13 sierpnia jest dzisiaj.

I że planuję uciec.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to cześć! To moja nowa historia, ponieważ na tamtą nie mam weny... Na pewno będę ją kontynuować, ale z jakiś tydzień zrobię sobie od niej przerwę, bo im intensywniej myślę, co może tam się wydarzyć, tym bardziej mam chęć przestać pisać. A tego nie chcę. Pierwszy rozdział prawdopodobnie opublikuję jutro, mocno nad nim pracuję i wyjdzie dość długi. Pozdrawiam serdecznie ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro