Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13. Świątynia Światła

Ja- Okej?

*Jen*
12:30

Dzięki Luck'owi zamknęli nam szkołe na dwa tygodnie i to dzięki temu ze na przyrodzie wypuścił jadowite węże. A właściwie to kto do szkoły przynosi węże i to na dodatek jadowite?! Teraz jedziemy autobusem do klasztoru. Nagle usłyszeliśmy wielki wybuch w Ninjago. Pod autobusem zawaliła ziemia.
Kim- Co to było?!
Laura- Ktoś atakuje Ninjago!
Nagle usłyszeliśmy głos kierowcy.
Kierowca- Nie dam rady wyjechać z tej dziury! Wysadajcie!
Nie trzeba było dwa razy powtarzać. W ciągu kilku sekund wszyscy wysiedli. My pobiegliśmy w strone Ninjago.
Colin- Co robimy?
Luck- Ratujemy Ninjago.
Ja- Po to właśnie są ninja.
Laura- Jen i Luck mają racje. Chodźcie.
Schowaliśmy się w opuszczonym budynku i założyliśmy stroje ninja. Naszczęście mieliśmy je w plecakach.
Vanessa- Ruszajmy.
Lili- Podzielmy się po trzy osoby.
Colin- Dobry pomysł.
Laura- To tak. Colin, Lili i Zack, Vanessa, Luck i Nick i Jen, Kim i ja.
Wszyscy- Zgoda.
Wszyscy poszli w innym kierunku. Po kilku sekundach ja, Kim i Laura zatrzymałyśmy się.
Laura- Gdzie idziemy?
Kim- Do centrum Ninjago.
Pobiegłyśmy.

*Colin*

Ja, Lili i Zack udaliśmy się do centrum Ninjago.
Ja- Ciekawe co by Sensei powiedział na naszą pierwszą misje?
Lili- Apropo Senseia. Ciekawe co u niego?

*S.Lloyd*

Wybrałem się na kilka dni do gór, by odnaleść Sandre. Kiedy dotarłem na sam szczyt zobaczyłem swiątynie światła, w której powinienem znaleść moją ukochaną. Kiedy wszedłem do środka zobaczyłem Sandre. Uczyła jakieś dzieci.
Ja- Sandra?
Odwruciła wzrok w moim kierunku.
Sandra- Lloyd. Co ty tutaj robisz? Czy Laura wie o tym ze ja żyje?
Podeszła do mnie.
Ja- Nie wie. Potrzebna mi twoja pomoc.
Sandra- Poczekaj chwile.
Zwruciła się do swoich uczniów.
Sandra- Uczniowie. Idźcie na świetlice. Za chwile przyjde.
Wszyscy wyszli.
Sandra- O co chodzi?
Ja- O Laure.
Sandra- Co jej jest?
Ja- Spotkała Freda.
Sandra- Czyli wiesz? Lloyd to był przypadek! Ja ciebie jeszcze nie znałam! Musić mi uwierzyć! To przez Clausa!
Ja- Wierze ci.
Sandra- Lloyd to....... Zaraz co?
Ja- Wierze ci.
Sandra- A wracając do Freda. Po co tutaj przybyłeś?
Ja- Potrzebuje twojej pomocy.
Sandra- A dokładnie w czym?
Ja- Musić ze mną pojechać do klasztoru.
Sandra- A co z Laurą jeśli mnie pozna? Mam inny pomysł.
Ja- Jaki?
Sandra- Dwujka moich najlepszych uczniów pujdzie z tobą.
Ja- Dobrze.
Sandra- Lloyd kiedyś powiemy Laurze prawde, ale jeszcze nie teraz.
Ja- Dobrze. Przyprowadź tych uczniów.
Sandra- Tak Sensei.
Słyszałem jak chichocze. Po chwili znikła za drzwiami.

***

Hejunia! Jakoś nie jestem pewna co do tego rozdziału. A tak właściwie to jak wyszedł? Oceńce w skali od 1 do 10. Dzisiaj nie mam ani jednego pytania, no może po za tym jak rozdział wyszedł. To dozobaczyska!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro