Poznanie dwóch bogów.
Siedziałem sobie na dupie, i nagle do mojego pokoju wbiła Artemida, i zaczęła drzeć ryja.
-APOLLO TY KURWO WEŹ SIE ZA SIEBIE!!! KURWA DZIEWCZYNY SE POSZUKAJ A NIE CAŁE DNIE GRASZ W MINECRAFT Z RANDOMAMI Z DISCORDA!!!
Darła jape, a ja udawałem że nie słyszę.
-Bo pójdę do starego...
Gdy tylko usłyszałem słowo "stary" sesralem się pod siebie.
-NIEJDBXHSJD PROSZE!! ZNAJDE SE DZIEWCZYNE TYLKO NIE DO STAREGO....!!!
Nie wiem czy mówiłem, ale Artemida jest faworyzowana w naszej rodzinie, więc to ja zawsze dostaje paskiem.
-No właśnie. Już ci konto na tinboże zrobiłam.
"Tinboż", to tak jakby Tinder ale dla bogów.
Artemida jebła mi telefonem na którym znajdowało się moje konto na tinboże, w leb.
Odpaliłem ajfona, i zobaczyłem swoje zdjęcie.
-Oookurwa.
Zacząłem szukać swojej drugiej połówki.
-Ej w sumie ten Prometeusz jest hot...
Posejdon też...
O KURWA ZAPOMNIAŁEM GEJ'T U MNIE WIEC GIRL SE SZUKAM.
szukałem jakieś laski ale wszystkie stare były.
(Ej w sumie bogini się nie starzeją:000)
Jebłem telefonem w ścianę, i wyszedłem z domu.
-GDZIE TO SIE PAN WYBIERA?!
Krzyknął stary.
-Umm... Randkę mam?
-a, to idź.
Stary był bardzo miły, nawet drzwi mi otworzył.
"hihi, stary cap nie wie że go oszukałem😈" wyszeptałam pod nosem.
Poszedłem se pochodzić po mieście.
Parę godzin później...
Spojrzałem na telefon i okazało się że 17:54 jest.
-Oookurwatatamniezabije:(
Więc przed smiercią poszedłem do klubu z piwkami.
Poprosiłem o najmocniejsze co było. Po chwili dostałem swoją miksture.
Byłem już trochę nawalony, więc pomyślałem że trzeba wracać, ale zobaczyłem jakąś dziewczynę więc zagadałem.
-Te laska zrobisz ze mną moim brum brum do domu? Poznawszy mojego tatę nie dostanę w pierdol.
Powiedziałem naćpany.
-Te kolo... Ile ty masz lat...?
-00000000393471+8.
-Sorka nie mój typ.
Powiedziała i se poszła.
-:(
Usiadłem na miejscu na którym siedziała, i włączyłem telefon.
-Okurwa...
Było może z 30 nie odebranych połączeń od Zeusa (starego), i 79 wiadomości typu:
"KURWA MAĆ JAK ZARAZ NIE WRÓCISZ TO CIE UDUSZE PIORUNEM SŁYSZYSZ?! CZEMU NIE MOZESZ BYC JAK SIOSTRA?"
-Nie chce w pierdol...
Powiedziałem po cichu.
Nagle do mnie podbił jakiś hociak.
-te co się dzieje?
-nw znamy się?
Zapytałem.
-Nie, ale się poznajmy. Ja jestem Dionizos.
-Ooo Ładne nick. Ja jestem Apollo.
Podaliśmy sobie ręce.
-moge usiąść?
Zapytał Dioniiiiiiisos.
-oK.
Rozmawialiśmy przez chwilę, ale przypomniałem sobie że muszę wracać do domu jeśli chce jeszcze trochę pożyć.
-ej ja muszę spadać.
-a dasz mi swój numer??
-oK
Wymieniliśmy się numerami, i poszedłem do domu.
W czasie gdy do niego szedłem, zadzwoniłem do Artemidy.
-ej Artemida?
-czego chcesz padalcu?
-poznałem takiego fajnego ziomka.
-a dziewczynę?
-Nie.
-a
I się rozloczyla.
Doszedłem do drzwi, i se przypomniałem że zostawiłem moje brum brum koło tego baru, a w nim było klucze do domu.
-ARTEMIDAAAAAAAAAAA!!! CHODŹ MI ODTWORZYĆ!!!!!
Artemida otworzyła okno, i pierdoła mi kluczami do domu.
-thanks ju.
Odtworzyłem dzwi i zobaczyłem wkurwionego starego Capa.
-Tata...?
-JA CI KURWA ZARAZ DAM TATA!
Ten mnie już chciał pierdolnoc, ale podbiła Artemida z swoją przyjaciółką Ateną, więc powstrzymał się od wykonania zapewnie śmiertelnego ciosu.
Szybko uciekłem, i zamknołem się w moim pokoju.
Nagle powstałem wiadomość od Dionizosa.
-Ej chcesz się jutro spotkać?
-No w sumie czemu by nie.
Położyłem się na łóżku i wbiegła Artemida i podpierdoliła mi taśmę.
-oookurwa...
Nie miałem siły jej powstrzymac.
Poszedlem spać, bo jutro spotkanie z moim chłopakiem🥵
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro