SCENA IV
Stara gospoda żydowska zapełniona — wieśniacy wokoło. Wśród nich KSIĄDZ JACEK oraz PODRÓŻNIK.
WIEŚNIAK I
popijając piwo
Wiecie, co się ostatnio stało?
Żądza to niesłychana!
Ruskie nam na wieś przybyli i ogień w nich rzucili, ach!
Nawet jedna mogiła by na nich nie starczyła
Jedna tam taka została...
Nie pamiętam... Taka mała...
WIEŚNIAK II
To chyba Polonia mała,
Ta miła i ładna,
Ta, co tak wszystkim pomaga
Ale nic jej się nie stało, prawda?
Ty, Władku?
WIEŚNIAK I
A, nic się ponoć nie stało,
Ale taka struchlała przyszła
Słyszałem, że się na ruskich rzuciła...
Do licha! Ale że przeżyła...
WIEŚNIAK III
Może kto ją uratował, co?
WIEŚNIAK II
No, ciekawe kto?
WIEŚNIAK I
Może sama mądra się uratowała?
Licho wie...
WIEŚNIAK IV
A co wy tam wiecie?
Ta dziewka zniknęła, dziś mówiono niej wiele
Chyba wieczorem umknęła, tak jej matka prawiła,
Bo jeszcze kolacyję spożyła
Ale rano w łożu już nie spała...
WIEŚNIAK III
Tragedia!
WIEŚNIAK I
Nie może być! Może ruskim się wydała?
WIEŚNIAK II
A gdzie tam! Ona wielka patriotka!
O Polsce tak mówi pięknie,
Choć nigdy kraju nie wiedziała, bo taka młoda
Tak, jakby ona sercem kraj czuła i duszę mu oddała...
WIEŚNIAK IV
Zrobił się z ciebie poeta!
WIEŚNIAK II
Gdzie tam poeta? Ja nie w mieście mieszkam
I nie kocham się szalenie,
Aby prawić wam takie ceregiele!
WIEŚNIAK I
Ale mądrze gada!
Ta mała, ta Polonia,
Wielka patriotka!
WIEŚNIAK III
Smutno będzie, jak się ta mała nie znajdzie
I rodziny szkoda!
Bo taka dobra, miła, skromna...
WIEŚNIAK IV
A no szkoda....
rozgląda się po gospodzie, spogląda na księdza
Księże, w podróży jesteś?
KSIĄDZ JACEK
Tak, w podróży jestem...
WIEŚNIAK I
Może nam co opowiesz?
Ot, tak na pocieszenie!
Bo nie wiadomo czy dziewka znajdzie się jeszcze...
KSIĄDZ JACEK
Ja tylko Biblią nauczam, nie żartem...
WIEŚNIAK II
To może twój kolega?
Widać, że jeździł daleko
Taki ciemny jakiś,
Może był na jakichś plażach?
śmieje się
KSIĄDZ JACEK
Ja tam nie znam pana,
On chyba nie po naszemu gada.
WIEŚNIAK III
szeptem do kolegów z uśmiechem
Rusek pewnie!
WIEŚNIAK IV
Gdzie Rusek?
Rusek inne ma odzienie!
WIEŚNIAK II
Ruskie to bydle, tyle wiem.
WIEŚNIAK I
Cicho, bo kto usłyszy jeszcze...
Wchodzi AGATA.
WIEŚNIAK III
Jezus Maria! Co to jest za dama?
AGATA
kłania się, wchodzi na ławę
Bracia moi, zabiję Senatora! Taka wola moja!
Spójrzcie tylko, czemu Bóg pozwala,
Aby u nas tak źle było?
Żeby tylu umierało, żeby tylu gniło?
Wchodzą DUCHY i ANIOŁOWIE. Poruszają się nieznacznie, mówią coś, ale nie słychać ich słów.
KSIĄDZ JACEK
Pani, zejdź ze stołu!
Po co nam tu czas zabierasz?
Bluźnisz, mówisz, nagadujesz
Po co wiarę w Boga psujesz?
WIEŚNIAK I
Od takiej to daleko, księże!
AGATA
Cicho! Mam dla was ważniejsze zadanie!
Ja sama na ruskich pójdę,
Zbawicielem waszym będę,
Wiem, że Bóg zmyje me grzeszne odzienie!
A wiecie czemu? Bo uratuję Polski życie!
Mesjasz narodu to ja! Boże, to brzmi tak pięknie!
Ale nie, nie jak na kobietę!
Ja wasza Maria Magdalena!
Ta sponiewierana, a teraz tak wielka,
Ach! wasza narodowa nauczycielka!
Moi przodkowie, tak wam powiem,
Oni przyniosą mi zbroję, wysłuchają modlitwy moje...
KSIĄDZ JACEK
wykonuje znak krzyża
Panie Boże, miłosierny Stwórco Nasz,
Spójrz, jak bluźni córa twa!
AGATA
Ja nie bluźnię — to prawda!
Spójrz na czasy dzisiejsze, boski błaźnie
Kto dziś wierzy w Boga,
Kto do wiary się garnie?
U nas taka niewola! Kto jeszcze kocha Boga?
WIEŚNIAK IV
Ja kocham jeszcze Boga...
AGATA
prycha
Co tam wiara!
Gdy zabiję Senatora, to powstanie wywołam
A wtedy to nawet, ach!
Nawet wiara nas nie pokona!
Wszyscy mi się przydacie!
O, jeszcze pozyskamy arystokrację!
KSIĄDZ JACEK
Bój się Boga, pannico! Powstania nie będzie!
Wiesz czemu?
Bo na Boga klniesz
I on szczęścia twego się wyrzeknie!
Zejdź, ze stołu, zejdź!
zbliża się
PODRÓŻNIK
zatrzymuje księdza
Panie, tu inaczej trzeba...
WIEŚNIAK II
Boże, ten po naszemu gada!
PODRÓŻNIK
łagodnie
Pani...
zbliża się
AGATA
Czego chcecie?
PODRÓŻNIK
Zejdźcie.
AGATA
Lepiej wspomóżcie me powstanie...
KSIĄDZ JACEK
wyciąga kropidło
Nie będzie żadnego powstania!
Córko nasza, opamiętaj się!
PODRÓŻNIK
To nie tak trzeba!
KSIĄDZ JACEK
święci kropidłem
A jak? Trzeba Boga tu sprowadzić!
In nomine Patris, et Filii, et Spiritus Sancti!
Amen!
AGATA
Księże, jam jest zdrowa!
KSIĄDZ JACEK
Zdrowa?
Chyba chora,
Na serce i wiarę!
święci dziewczynę kropidłem
Agata upada zemdlona.
O, patrzcie! Boi się mnie czart!
zwraca się do Podróżnika
Panie, niech pan mnie wspomoże!
Chodź, pomóż mi w jej niedole!
Oboje podbiegają i klękają. Ksiądz kładzie na czole dziewczyny różaniec.
Niewiasta ta,
Ona boskie miała zadanie,
Ale nic, nic już ono nie warte!
Ona przegrała
wyciąga modlitewnik
Módl się ze mną, podróżniku!
Nie, wszyscy się módlcie!
Wieśniacy opadają na kolana, niektórzy padają krzyżem. Gaśnie światło.
WIEŚNIACY
Módlmy się!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro