Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Scena IV

Dom wiejski pod Lwowem

Pokój sypialny, Ewa, młoda panienka wbiega i poprawia kwiaty przed obrazem Najświętszej Panny. Klęka i modli się. Wchodzi Marcelina.

Marcelina
Jeszcze się modlisz? Już północ na zegarze!

Ewa
Już się za ojczyznę pomodliłam jak mnie nauczono. Zmówię jeszcze za matkę i ojca te same modlitwy. To wciąż dzieci tej samej ojczyzny, nie ważne gdzie by nie byli. Litwin, który dzisiaj tu był, uciekł już do Moskali. Boję się, aż myśleć co mu zrobili. Car kazał ich wszystkich w ciemności wrzucić, całe pokolenie chce wytępić. Litwin już nie wrócił, zasmucił naszego ojca. Mama poszła na mszę i obchód żałobny. Odmówię pacierz za tego co piosenki głosił
*pokazując książkę* on też jest w więzieniu. Ta książka, kiedy ją czytałam to i niektóre piosenki naprawdę mi się spodobały. Są takie piękne. Uklęknę przed Matką Najświętszą i pomodlę się za niego. Nikt nie wie czy ma on jeszcze kogoś kto mógłby się za niego pomodlić. Co jak jego rodzice nie żyją?
*Marcelina wychodzi, Ewa modli się i zasypia*

Anioł
Cichutko, zlećmy jak te lekkie sny
Chór aniołów
Braciszka sen rozweselmy, oczka gwiazdkami oświecimy, zaśpiewamy mu do snu, by spać mógł spokojnie. Kochankowi sen też umilmy, rozpuścimy promienie, kochanka naszego otulimy skronie wiankiem. Śpiewajmy i grajmy nad czystym i cichym naszym kochankiem

Ewa
*widzenie*
Pada deszczyk, a niebo czyste. Róże, lilie błyszczą i pachną pięknie. Rośniecie nad białymi obłokami. Oh narcyzie jakiś ty piękny chociaż śnieżnym wzrokiem patrzysz. O i te piękne błękitne niezapominajki. Wszystkie to są kwiatki moje, sama je podlewałam. Widzę cię, Matka Boska. Patrzy na mnie, bierze wianek i podaje dziecięciu. Swojemu dziewięciu, Jezusowi. Jezusek malutki, rzuca na mnie kwiaty. Tu tak miło, tak cudownie niczym w niebie. Ta róża... Ta róża żyje! Wstąpiła w nią dusza, rumieni się, śmieje i coś do mnie szepcze. Co mówisz różo? Czy to głos żalu? Wyjęta jesteś z rodzinnej trawy? Nie wzięłam cię dla zabawy, tobą zwieńczyłam skroń Matki Boskiej. Czego chcesz różo miła?

Róża
Weź mnie na serce

Aniołowie
Rozplećmy anielski wianek

Róża
Rozwijam skrzydła!

Aniołowie
W niebo, do domu lecimy wysoko

Róża
Będę ją bawił zanim błyśnie pierwszy promyk słońca. Jak święty apostoł, Pański kochanek, na boskiej Chrystusa Będę spoczywać łonie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro