Zjawa
GUŚLARZ
Przynoszę, zapalam bukiet czarnych róż,
Zostaje z nich garstka popiołu,
Rozsypuję go po kątach.
CHÓR
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
GUŚLARZ
Teraz duszę pośrednią,
Co przez swoje grzechy,
Nie mogła dojść do nieba,
Zapraszamy, zaklinamy.
(pojawia się duch dziewczyny)
ZJAWA
Czemu, czemu się z nią pokłóciłam
I nigdy się z nią nie pogodziłam?
GUŚLARZ
O kim mówisz zjawo piękna?
ZJAWA
(wzdycha)
Z mą przyjaciółką za strumieniem biegałam,
Ona mi ufała, ja jej ufałam,
Rozmawiałyśmy, a nocami w gwiazdy patrzyłyśmy.
Raz jej zaufania nadużyłam,
I sekret wielki wyjawiłam.
Ach! Jak bardzo żałowałam,
Bardzo cierpiałam,
Po roku od sytuacji tej,
W grobie, martwa, zimna leżałam.
GUŚLARZ
Czego potrzebujesz, zjawo,
By dostać się do nieba?
Mamy tu wszystko, czego potrzeba.
Jest tu woda czysta, owoce leśne.
Może o Bożą łaskę prosisz?
ZJAWA
(Błagalnym tonem)
Mnie do szczęścia niewiele potrzeba,
Tylko proszę,
Byście mej przyjaciółce przekazali,
Że za jej przebaczenie męczarnie cierpiałam,
I nigdy sobie tego nie zapomniałam.
Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według Bożego rozkazu:
Komu nie przebaczono ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie.
CHÓR
Bo słuchajmy i zważmy u siebie,
Że według Bożego rozkazu:
Komu nie przebaczono ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie,
GUŚLARZ
O co prosiłaś to otrzymasz,
Idź już z Panem Bogiem
A kto prośby nie posłucha,
W imię Ojca, Syna, Ducha!
Czy widzisz Pański krzyż?
Nie chciałaś jadła, napoju?
Zostawże nas w pokoju.
A kysz, a kysz!
(zjawa znika)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro