chill apollo😌
Obudziłem się! (Wiem w każdym rozdziale to mówię, i jest to już nudne, ale takie jest moje życie.)
Poszedłem zjeść, ale jak wszedłem do kuchni, do jakiś ludzie tam zabierali lodówkę.. Artemida się śmiała, ojciec się darł że "NIE MOZECIE NAM TEGO ZROBIC!!" A stara z przyjaciółkami rozmawiała.🤣
-Ej Artemida co tu się odpierdala.
-Mama sprzedała lodówkę.
-Czemu.
-Bo nie chce się jej do pracy iść.
-Aha.
I poszedłem😁Dzisiaj na szczęście nie idę do szkoły, bo było zalanie i nikt nie poszedł. Na grupie klasowej, pisali że to dobrze w sumie bo im się nie chce oglądać krzywej mordy Icarusa, którego z resztą na tej grupie nie było. Mnie w sumie też, więc nie wiem czy to prawda, bo wszystko mówiła mi Artemida😔💔
Nagle dzwoni ahiles😦Znaczy achilles. Się ucieszyłem, bo myślałem że chce się spotkać lub coś🥰ale tą jebana dziwka tylko się zapytała czy dzisiaj będę w mc pracować.. a dzisiaj idę, więc mu nie kłamałem w mordę jak on to robi połowie szkoły, a jebana pizda mówiła że się z kimś tam spotka. Po 1.. randka w mc??😂😂😂a 2. Spierdalaj nikt nie pytał.
-Ej a czemu w ogóle pytasz czy będę.
-Bo się wstydzę zamawiać u kogoś innego😧😞
-😂😂😂😂
I się rozłoczyl.
Zaczołem się ubierać, bo dzisiaj na 12:00 mam. Ach już je nie mogę doczekać aż będę pachnieć wołowinką😌😌😌 na szczęście jestem czill gajem😉 a wracając jak się już ubrałem, do oczywiście na pieszo poszedłem do pracy. "dobra może stary pomyśli chodź raz i nie weźmie całej klasy dla siebie."
Pomyślałem.
Dobra dotarlem już do pracy, i usiadłem na dupie. Odwiedzały nas najczęściej jakieś 900 kilowe dzieci, co jeśli chodzi o jedzenie nie znają słowa "Stop.".
"Dobra. Niech jedzą co chcą." Pomyślałem "Takiego myślenia chciał by mój pan😌, czyli czill gaj." Dobra uspokoiłem się i ze spokojem słuchałem kolejnych zamówień.
Ale oczywiście nagle wjebala się Sandy z jesienjarą..
Dzisiaj były bardzo spokojne.. ale w sumie ucieszyłem się że nie skaczą po stołach.😎
-Slucham zamówienia😌-Poczulem się jak prawdziwy czill gaj! Naprawdę! Mogę przysiąc że wygladam jak on!😌
-Dalej cię nie zwolnili..?
-Nie😌a mieli?
-Tka.
-Co tka.
-KURWA miało być tak.
I ze złosci, zaczęła skakać po stołach.
-Proszę się uspokoić..!😌
Powiedziałem, po czym póściłem piosenkę czill Gaja. Dosłownie cały lokal dostał ryja czill Gaja, łącznie z Sandy i jesieniarą!😌
-Poprosze.zestaw.kombo😌
-Juzsierobi!😌
Cały lokal grał w musie czill Gaja!
Było bosko.
Ale oczywiście coś musiało zepsuć VAJP, który uspokajał nawet Sandy..
Wbił Dionizos, z Achillesem. Nawet nie próbowałem skakać do nich, po tym co achilles zrobił Troilosowi? Idk jak to się pisze.
-Czesc.amniejuznarandkeniewezmiesztyalkocholikujebany.?😌
-Nje.🔥🔱🌊😓✅🥺🥵😝☝️powiedział i zrobił Ryj czill Gaja.
JA jako że byłem czill gajem, nie wkurwiłem się.😌
-Co mogę podać.😌
-Nic😌
Powiedział Achilles.
-To po co tu do jasnego czill Gaja przychodzicie.?😌
-Chcielismy cię odwiedzić😌
-Nie czill gajujcie się powiem patroklusowi😌
-oK😌mów se.
Wszyscy mieliśmy ryj czill Gaja.
😌
Ale nie uwierzycie kto wszedł..
TO BYL ON! WE WLASNEJ OSOBIE! CZILL GAJ!!😌😌
-poprosze jedną, dużą cole😌
-Juz się robi😌
Lokal byl.. czill gajowy?
😌😌😌😌😌😌😌😌😌😌
-Widze że lubicie moją muzykę😌
-Tak😌
Podałem czill gajowy jego kole, która oczywiście wypił powoli bo prawdziwi czill gajowie piją powoli.😌
-Dziekuje, było pyszne😌
Powiedział, po czym spokojnym krokiem wyszedł.
I tak minąl mi ten czill gajowy dzień.
---
Ten rozdział był bardzo czill gajowy😌
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro