Rozdział 4
Harry usłyszał głośny trzask drzwi, wyglądało na to, że Malfoy sobie poszedł. Bardzo dobrze — pomyślał brunet. Następnie położył się na łóżku i głośno westchnął. Hogwart był jego domem, nie licząc Grimmauld Place 12, od zawsze czuł się tu szczęśliwy, no prawie zawsze, a teraz spadła na niego taka straszna kara! Pierwszy raz nie chciał być w zamku. Ogarnij się — pomyślał — Nie poddasz się! Pokażesz Malfoy'owi, na co się stać! — zmotywował się.
Nagle przypomniał sobie, że musi porozmawiać z Ronem i Hermioną. Wstał szybko i wyszedł z sypialni. Gdy przechodził przez pokój wspólny, Ślizgoni znowu obrzucali go jadowitymi spojrzeniami, ale Harry nie zwracał na to uwagi. Po długim biegu, jaki musiał przebyć, by szybko dotrzeć, do wierzy Gryffindoru, wypowiedział hasło i wszedł do środka. W pokoju wspólnym było nie wiele osób, ale Potter zauważył wśród tych nielicznych swoich przyjaciół. Hermiona podbiegła do niego, gdy tylko go zobaczyła.
— Oh, Harry, tak mi przykro — powiedziała dziewczyna, przytulając go mocno.
— Jak my bez ciebie damy radę? — zapytał oburzony Ron.
— Raczej jak ja dam sobie radę z Malfoyem!?
— No tak, teraz jesteście we wspólnym domu. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni — rzekła Hermiona, patrząc na bruneta znacząco.
— Mamy razem pokój, on ma ćwiczyć ze mną oklumencję — wyjaśnił Potter, na co jego przyjaciele otworzyli szeroko oczy ze zdziwienia.
— CO?! — krzyknęli prawie jednocześnie, co poskutkowało tym, że siedzący w pokoju wspólnym Gryfoni, natychmiast zwrócili na nich uwagę.
— Chodźmy gdzieś to, wszystko wam opowiem — zaproponował Harry.
Gryfoni udali się do dormitorium Rona, które było puste, dlatego mogli spokojnie w nim porozmawiać. Brunet opowiedział im wszystko, zaczynając od rozmowy z McGonagall, a kończąc na opisaniu nowego pokoju.
— Ale dlaczego każą ci się uczyć tej głupiej oklumencji?! — zapytał poirytowany rudzielec.
— Ron, oklumencja umożliwia zablokowanie swojego umysłu na niepotrzebne wtargnięcia do niego niepożądanych osób — wyjaśniła dziewczyna. — Kiedy masz pierwszą lekcję ze Snape'em?
— Jutro o 18 — powiedział ponuro Harry.
Bardzo nie chciał tam iść, ale musiał. Profesor McGonagall dała mu jasno do zrozumienia, że to jak szybko wróci do Gryffindoru zależy tylko od jego postępów na lekcjach ze Snape'em.
Gryfoni rozmawiali jeszcze jakiś czas, po czym Harry pożegnał się z nimi i bez pośpiechu poszedł w kierunku nowego domu. Po drodze natrętne myśli nie dawały mu spokoju. Nigdy nie czuł się w Hogwarcie źle, ale teraz wszystko uległo zmianie. Obiecał sobie jednak, że zrobi wszystko, aby jak najszybciej wydostać się z gniazda węży. I z tą myślą wszedł do nowego pokoju, gdzie zastał już Malfoya.
— Gdzie byłeś?! — warknął blondyn.
— Nie jesteś moją opiekunką. Nie będę ci się z niczego tłumaczyć! — odpyskował Harry.
— Tak się na moje nieszczęście składa, że to mi przypadł obowiązek pilnowania ciebie! Masz mi mówić, jeśli będziesz gdzieś wychodzić albo będę musiał powiedzieć Snape'owi o twojej niesubordynacji! — syknął wściekle Ślizgon.
Harry spiorunował go wzrokiem i odszedł, nie chciał oglądać tej arystokrackiej gęby. Wszedł do swojego pokoju, trzaskając głośno drzwiami. Jeszcze tego brakowało, żeby Malfoy mi rozkazywał! — pomyślał Harry. Leżał jeszcze przez jakiś czas na łóżku, po czym postanowił położyć się spać.
Z kolei Draco odczuwał pewną, dziwną satysfakcję zachowaniem Pottera. Blondyn uznał się za ważniejszego i lepiej poinformowanego, co mu oczywiście odpowiadało. Przebrał się w piżamę i położył na łóżku, jednak nie mógł zasnąć. Czuł się dziwnie, wiedząc, że za tą cienką ścianą śpi Bliznowaty. Jego myśli krążyły wokół chłopaka, który od zawsze był jego największym wrogiem, a najgorsze było to, że nie chciały odejść, przez co blondyn nie mógł zasnąć. To była pierwsza noc, podczas której Potter tak uporczywie zaprzątał umysł młodzieńca.
_________________________________________
A więc to już 4 część mojego opowiadania. Wiem, że jak na razie nie zapowiada się zbyt ciekawie, ale obiecuję, że już niedługo się to zmieni. Uznałam, że dobrze będzie zrobić pewien wstęp ;) Kolejne rozdziały planuję dodawać codziennie, ale nie wiem jak to ostatecznie wyjdzie. Będę informować Was o jakichkolwiek zmianach :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro