Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pierwsze dni szkoły.

Dylan
Wstałem dzień jak co dzień, godzina 6:00 zacząłem się ubierać i zszedłem na dół wziąłem coś do jedzenia i zacząłem jeść bo chwili zjawił się Vincent, Shane i Hailie. Okazało się, że dzisiaj jest nasz pierwszy dzień szkoły po wakacjach nie no zajebiście jak ja nawet przygotowany nie jestem jak zjadłem od razu poszedłem do swojego pokoju i przebrałem się wziąłem jakąś koszulę, spodnie z garnituru i na to czarną bluzę. Poszedłem się ogarniać i po chwili zszedłem na dół do rodzeństwa byli tam już wszyscy. Pierwszego dnia dosłownie Vincent musiał jechać do naszej szkoły porozmawiać o zmianie mojego zachowania jak zwykle wszyscy przesadzają Vincent jagby też miał to gdzieś ale i tak pojechał słuchać bzdur tej pani by dowiedzieć się o co mają problem.
Ja pojechałem z Tonym na motorach a Hailie z Vincentem, Willem i Shan'em pojechali razem, po chwili znaleźliśmy się pod szkołą parkowaliśmy już nasze pojazdy po czym podszedł do nas jakiś chłopak w sumie przystojny był na raz.

-Hej
-Hej?- przywitał się Tony po czym skierował wzrok na mnie.
-Hej
-Mmm Dylan bo- zatrzymał się i nie wiedział co powiedzieć dalej.
-No?
-Czy... Chcesz przyjść na moją imprezę urodzinową dzisiaj o 16:30, ulica **********?- lekko wykrzyczał po chwili dodał- oczywiście możesz wziąść ze sobą rodzeństwo gdyby tylko chcieli.
-Z chęcią a jak masz na imię jeśli mogę wiedzieć?
-A sorry nazywam się Gabriel.
-Okej dzięki ładne imię masz w sumie.
-Dziekuję- lekko się zarumienił po czym się pożegnał i odszedł.
-Mmm Dylan~ Widzę że nawet za tobą chłopcy latają.
-Weź przestań.
-No co?
-Pierdol się Tony.
-No ej Dylan to dla żartów było.
-Dobra chodź już na lekcję i skończ pierdolić głupoty.
-No dobra dobra.
-Cześć Dylan, hej Tony- wywrzeszczała nasza siostra po czym skoczyła mi na plecy.
-Ałaa pojebało cię- syknąłem z bólu po czym Hailie zeszła z moich pleców.
-Przepraszam nie chciałam wszystko okej?
-Tak kurwa wszystko ok, nie rób tak więcej.
-Dobrze przepraszam Dylan.
-Dobra chodźmy już.

Poszliśmy do szkoły i się z Hailie rozdzieliliśmy plus Vincent z Willem poszli do gabinetu porozmawiać o moich zmienieniu zachowania kurwa ciekawe naprawdę. Japierdole pierwsze dni a już dostałem 2 pały, kurwa bo kto normalnie robi dwie kartkówki z tego co robiliśmy poprzedniego roku. Poszedłem z Tonym, Shan'em i chłopakami z klasy zapalić e-peta aby się odstresować dniem, to tylko początek a my mamy już dość. Nagle z drzwi wyszła sprzątaczka która nas pogoniła a nie przepraszam próbowała wygonić ale jej nie wyszło nawet się z miejsca nie ruszyliśmy więc ona podeszła do jednego z chłopaków i wyrwała mu i rzuciła e-peta i wyszła z tekstem.

-Zatruwacie powietrze młodzi!
-Kurwa on kosztował 500zł pojebało cię?!
-Ej ej Kamil nie gadaj tak do niej ja to załatwię.
-No dobra ale niech mi kasę odda!
-Spokojnie. Rozumiesz co właśnie zrobiłaś i ile cię to będzie kosztować?
-Nie będę wam nic oddawać zatruwanie powietrze i się sami zatruwacie tymi papierosami.
-Ojj Pani Kasiu a czy cała szkoła ma się dowiedzieć co pani robiła z dyrektorem- puściłem jej oczko po chwili się zaśmiałem- też tak myślałem a teraz spadaj i nie zawracaj nam dupy o jakimś zatruwaniu.
-I kasę oddawaj albo kupuj nowego- powiedział Kamil po czym wyłożyłem rękę i dałem mu mojego- trzymaj kupię se innego ten mi się już znudził a Pani Kasia niech sobie już pójdzie.
-Dzieki Dylan- zbiliśmy żółwika, Kamil pociągnął ostatni raz i poszliśmy do szkoły.

------------------------------------------------------------------
Słowa: 566

Miłego dnia/wieczorku wam życzę misie moje kochane i najsłodsze na świecie ❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro