Rozdział 10-spotkanie po latach
Dzisiaj ja,Kanan i Ezra byliśmy na misji i walczyliśmy z Vaderem
-Minęło tyle lat a ciągle mnie zaskakujesz
W końcu,mam szanse go zaatakować i też tak zrobiła co go zdziwiło
-Widzisz a jednak wciąż się uczę na twoich błędach
I go pokonałam po czym odlecieliśmy.
Gdy byliśmy w bazie to Ezra przy wszystkich ni z gruch,ni z pietruchy na mnie naskoczył
-Skąd ty go znasz,GADAJ
-Ezra uspokój się i to już
-Nie Kanan,ona nam nie powiedziała to niech teraz nam opowie na moje pytanie
I zaczęli go uspokajać ale im bardziej się starali to było jeszcze gorzej i w końcu nie wytrzymałam
-DOŚĆ,EZRA ZACHOWUJESZ SIĘ JAK SMARKATE DZIECKO KTÓRE DENERWUJE RODZICÓW,CHCESZ WIEDZIEĆ SKĄD ZNAM VADERA TO PROSZĘ BARDZO-powiedział to tak że wszyscy byli zdziwieni-On był moim przyjacielem,ba,najlepszym.On był Jedi który miał przynieść pokój w całej galaktyce i było by tak gdyby...
-Gdyby nie Imperator?
-Dokładnie on wtedy był kanclerzem,nazywał się Palpatine i to on zwiódł mojego przyjaciela na ciemną stronę mówiąc mu że uratuje jego żonę.
-Twój przyjaciel złamał jedną z zasad zakonu?
-Tak Kanan
-A jak się ona nazywała?
-Na imię jej było Padme Amidala,była senatorem Naboo.Byłam na jej pogrzebie i wtedy obiecałam sobie że kiedyś zniszczę całe Imperium za cenę własnego życia i pomszczenie jej.
-A to "kiedyś" to jest dzisiejsze "teraz"?
-Tak
-Przepraszam ciebie Turii za to że na ciebie tak naskoczyłem
-Wybaczam ci Ezra,bowiem wiem że każdy na twoim miejscu a nawet też ja bym tak samo zareagowała.
____________________________________________________________________
No i jest kolejny rozdział.Przepraszam że tak długo mnie nie było bo ostatni rozdział dawałam 4 maja a dziś jest 4 sierpnia czyli równe 3 miesiące temu.Tak więc jeszcze raz PRZEPRASZAM.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro