Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⚣ 32 ⚣

Siedziałem sobie spokojnie w kuchni jedząc, kanapki i oglądając YouTube, gdy nagle niczym burza do mojego domu wpadł Chanyeol.

-Cześć kochanie! Pakuj walizki jedziemy, na wycieczkę! - krzyknął całując mnie w policzek. Odłożyłem telefon na stół patrząc, się na niego.

-A jeśli można wiedzieć gdzie?

-Do domku letniskowego. A że są, ferie więc zabieram cię, tam pakuj się szybko, albo ja to zrobię. - mruknął wbiegając do mojego pokoju.

-Chanyeol a Luhan nie zostawię go tu samego! - krzyknąłem odpychając go od walizek. On jedynie pocałował mnie w usta.

-Rozmawiałem już z nim o tym i zgodził się byśmy pojechali, bo chce trochę pobyć sam dobrze? - kiwnąłem głową, na co Chan uśmiechnął się szeroko pakując moje rzeczy.

Po około dziesięciu minutach byliśmy gotowi do podróży. Siedziałem w aucie Parka, patrząc się na niego w lusterku, jak pakuje nasze walizki do bagażnika.

-Już jestem kochanie. Przygotuj się na bardzo długą drogę, więc radze ci iść spać. - pokiwałem głową ostatni raz go całując. By ułożyć się wygodnie i zapaść w sen.

******

-Baekki wstawaj, już jesteśmy. - mruknąłem i przetarłem swoje oczy, by się rozejrzeć. Było tu pięknie dużo śniegu a pośrodku stała mała chatka zrobiona z drewna.

-Ślicznie tu! A nie będzie nam zimno? - spytałem, zabierając moją torbę na ramie.

-Nie będzie, jest ogrzewanie więc będzie ciepło, do tego rozpali się w kominku. - wzruszył ramionami, wchodząc do domku odkładając walizki i idąc do kominka.

-Mogę się rozejrzeć? - przytaknął, wiec poszedłem w głąb domku. Zauważyłem, że był cały w sierodku zrobiony z drewna co było bardzo śliczne. Z tego, co zobaczyłem to jest kuchnia, łazienka, jadalnie z małym salonem oraz sypialnia.

-Za chwilę zrobi się cieplej, a w tym czasie się rozpakujemy. - mruknąłem ściągając kurtke i wieszając ją na wieszak oraz zrobił tak samo z moją kurtką.

Po godzinie byliśmy już rozpakowani i siedzieliśmy w salonie oglądając, telewizję. Wtuliłem się w niego masujące swój brzuch. Co chwile wzdychając, bo mała kopała.

-Zapomniałem ci powiedzieć, że tydzień będziemy tu a w następny, znów cię gdzieś zabieram. - wyszczerzył się do mnie.

-A jeśli można wiedzieć gdzie?

-Tajemnica, ale powiem tylko tyle że na pewno ci się spodoba. - pocałował mnie w usta.

Przyciągnąłem go do siebie, ciągnąc za blond włosy całując go namiętnie. Złapał mnie za uda podnosząc mnie i idąc do sypialni. Położył mnie na łóżku zwisając nade mną. Uśmiechnąłem się do niego, na nowo całując go w usta.

W miedzy czasie ściągnąłem z niego koszulkę i rozpiąłem spodnie. Oderwał się od moich ust i dość szybko pozbył się ze mnie ciuchów i po chwili byłem, już w samych bokserkach.

Otworzył szafkę, z której wyjął lubrykat, który wcześniej schował. Zaśmiałem się, kiedy szarpał swoje spodnie i sekundę potem cały nagi był przy mnie. Pozbył się też moich bokserek.

Ostatni raz pocałował mnie w usta, by zejść do mojego krocza i rozszerzyć moje nogi, aby następnie dać je na swoje barki. Po chwili poczułem jak zaczyna lizać moje wejście.

Mruknąłem głośno, kiedy po raz kolejny dość szybko poruszył językiem. Złapałem za jego włosy bardziej go do siebie dociskając. Zagryzłem wargę, kiedy poczułem mrowienie w podbrzuszu i mocny kopniak małej.

-Jak mogłeś! Miałem dojść a ty przestałeś! - krzyknąłem uderzając go w ramię.

-Zaraz poczujesz coś znacznie lepszego. - zaśmiał się wylewając lubrykat na swojego penisa, aby po chwili wejść we mnie. Jęknąłem głośno ściskając pościel.

Nachylił sie nade mną calujac moje usta powoli się poruszając, jakoś zbytnio nam się nie spieszyło więc uznaliśmy że dzisiaj zamiast szybkiego seksu bedziemy sie kochać.

Chanyeol zszedł pocałunki na szyje, a następnie na obojczyki, co chwilę wykonując powolne, ale precyzyjne ruchy. Więc po krótkim czasie byliśmy na skraju dojścia.

Chanyeol opadł obok mnie uśmiechając się szeroko i patrząc w sufit. Weszłem na niego mrucząc i przegryzając wargę, Chan złapał mnie za pośladki delikatnie je ściskając.

-Mam ochotę, na drugą rundę albo nawet na jeszcze dwie. - zaśmiałem się, by po chwili powoli nabijać się na penisa Chanyeola.

-Wymęczysz mnie, ale warto. - warknął przyśpieszając.

Przepraszam za błędy i zapraszam do komentowania :)

Życzę miłej nocy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro