Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[ 1 ] uwięzieni

Harry, Ron oraz Hermiona kierowali się na siódme piętro, aby rozpocząć kolejne spotkanie Gwardii Dumbledore'a. Umbridge coraz bardziej działała im na nerwy, wymyślając nowe dekrety, które z chęcią łamali. Oczywiście tak, aby o tym nie wiedziała. Rozmawiali półszeptem o tym, co Potter postanowił pokazać im na dzisiejszej lekcji. Nie chcieli, żeby dowiedział się o tym ktoś postronny.

Przeszli trzy razy wzdłuż ściany, na której znajdował się gobelin z Barnabaszem Bzikiem tańczącym z trollami i przed nimi pojawiły się drzwi. Zdziwił ich fakt, że nie wyglądały one jak dotychczas. Były jaśniejsze a klamka znajdowała się niżej i była inaczej ozdobiona. Nie przejęli się tym jednak, myśląc, że to jakiś wyjątkowo dziwny kaprys zamku i weszli do środka.

Niestety, ich przypuszczenia były błędne, ponieważ w wewnątrz pomieszczenia również nastąpiły zmiany. To nie była ich stara sala do ćwiczeń tylko zwykły, całkiem przytulny salon, jasno oświetlony lampami. Przyjaciele popatrzyli na siebie w zdumieniu i weszli w głąb, rozglądając się uważnie.

Przy jednej ze ścian stał kominek, otoczony kanapami i fotelami. Stał tam również szklany stolik, na którym znajdował się kosz z owocami. Wszystko było w kolorach zieleni i szarości, co nadawało bardzo ślizgońskiego nastroju.

Znajdowały się tam również troje drzwi. Nad jednymi z nich był napis "sypialnie", nad drugimi "kuchnia", natomiast trzecie nie posiadały żadnego podpisu.

- Co jest grane? - zapytał w końcu Ron, marszcząc brwi.

- Myślicie, że Umbridge to zaplanowała? - Harry wziął głęboki oddech, mając nadzieję, że jego obawy nie są prawdziwe.

- Gdyby Umbridge wiedziała - zaczęła Hermiona. - Siedzielibyśmy teraz na szlabanie, a nie w jakimś salonie.

Nie mieli czasu dłużej się na tym zastanowić, gdy do Pokoju Życzeń weszły kolejne trzy osoby, zapewne chcące uczestniczyć w zajęciach. Neville otworzył z wrażenia usta, gdy tylko przekroczył próg pomieszczenia a Luna i Ginny wymieniły zaniepokojone spojrzenia.

- Co się tutaj stało? - zapytała rudowłosa Gryfonka, kierując swoje pytanie do reszty przyjaciół.

- Jeszcze tego nie odkryliśmy - odpowiedział jej brunet, siląc się na miłą odpowiedź. Ostatnio pomiędzy nim a Ginny była dziwna atmosfera, którą pogarszał Ron, niechcący dopuścić do kłótni pomiędzy jego przyjacielem a siostrą. Może i miał dobre zamiary, ale zawsze wychodziło źle.

- Okej, więc- - chciała powiedzieć coś ponownie, jadnak przerwało jej wchodzenie kolejnych dwóch osób do pokoju.

Dean i Seamus trzymali się za rękę, mając szerokie uśmiechy na twarzy, które znikły, gdy tylko zobaczyli dziwne pomieszczenie.

- Co się stało? - zapytał blondyn, zdezorientowany patrząc na to co stało się z ich salą treningową.

- Nie wiemy - odpowiedzieli chórem i zaśmiali się ze swojego zgrania.

- To dziwne - powiedziała Hermiona. - Pokój Życzeń powinien spełniać nasze potrzeby, co to ma wspólnego z tym miejscem?

- Może to coś, o czym jeszcze nie wiemy - powiedziała Luna, uśmiechając się pogodnie. - Pragnienie z głębi naszego serca.

- Ta - mruknął Ron. - Albo po prostu ten zamek ześwirował.

- Może masz rację braciszku - powiedział nagle głos zza nich. Ginny i Hermiona pisnęły lekko, z ulgą zauważając, że to tylko bliźniacy.

- Skąd się tu wzięliście? - zapytał Harry, zdziwiony ich obecnością, która do tej pory nie została odkryta.

- Byliśmy tu...

- Przez cały ten czas - dodał drugi, dokańczając zdanie swojego brata.

- Oh, serio? Jak się tu dosta- - zdziwił się Ron - Dobra, nie chce wiedzieć! Co teraz zrobimy?

- Myślę, że nadal powinniśmy kontynuować nasze spotkanie - stwierdziła Hermiona, poprawiając torbę znajdująca się na jej ramieniu.

- Tutaj za bardzo nie ma miejsca...

- Więc powinniśmy rozejrzeć się po innych pomieszczeniach - powiedzieli bliźniacy i wspólnie wskazali na drzwi, które nie miały żadnego podpisu.

- Myślę, że to dobry pomysł - zgodziła się z nimi Ginny.

- A co jeśli tam coś będzie? - zapytał Neville, niezbyt przekonany do tego pomysłu. - Coś niebezpiecznego? Nadal nie wiemy o co z tym wszystkim chodzi.

- Musimy zaryzykować - powiedział Dean. - W końcu jesteśmy Gryfonami! Znaczy ty Luna nie, ale jestem pewny, że też chcesz to sprawdzić. Prawda?

Blondynka pokiwała głową w potwierdzeniu więc postanowili obejrzeć pozostałe pokoje. Obejrzeli kuchnie oraz sypialnie, na koniec zostawiając niewiadome. Za tajemniczymi drzwiami znajdował się długi korytarz, który skrywał ich jeszcze więcej. Z westchnięciem zaczęli zaglądać do każdego z pomieszczeń. Była tam biblioteka, basen, wyjście na ogród, który wydawał się nie mieć końca oraz duże pomieszczenie, które na razie było całkowicie puste.

- W sumie, ten pokój się nada - stwierdził Harry. - Tylko nie rozumiem po co ta reszta.

Wszyscy zgodzili się wrócić do salonu, aby poczekać na resztę członków Gwardii Dumbledore'a. Z szokiem zauważyli, że siedział już tam ktoś, kogo całkowicie się nie spodziewali.

- A oni co tu robią?! - krzyknął Ron, wskazując na czwórkę Ślizgonów, którzy zajmowali kanapę.

- Co jest?! - Pansy wstała ze swojego miejsca, widocznie oburzona. - Nawet nie można spokojnie odpocząć od tego cyrku, bo ci Gryfoni wszędzie się wpakują. Wychodzimy!

Tak jak zarządziła dziewczyna, Ślizgoni podnieśli się z wygodnej kanapy i skierowali do wyjścia, zauważając, że drzwi, które tu wcześniej były, nagle zniknęły.

- To jest jakiś nieśmieszny żart, prawda? - zapytał Draco, patrząc na bliźniaków z wyrzutem.

- Tym razem to nie nasza sprawka - powiedzieli jednocześnie, unosząc ręce do góry w obronnym geście.

- Czekajcie - powiedziała nagle Harry, podchodząc do miejsca, gdzie wcześniej były drzwi. Zauważył tam kartkę, która była przyklejona do ściany. Brunet zaczął czytać jej treść na głos.

Witajcie!

Nie uwolnicie się z tego pokoju, dopóki nie wykonanie dwudziestu szcześciu zadań, które widzicie poniżej. Macie na to całą wieczność, ponieważ gdy jesteście w tym pokoju, czas poza nim nie płynie. Powodzenia!

1. Doprowadzić kogoś do szczerego śmiechu
2. Zrobić coś kreatywnego
3. Trzymać kogoś za rękę przez cały dzień
4. Zmienić swój wygląd
5. Pocałować kogoś w policzek
6. Uszczęśliwić kogoś
7. Zrobić coś, czego zazwyczaj nie robisz.
8. Przyznać się do winy
9. Zdobyć przyjaciela
10. Zagrać w głupią grę
11. Przeprowadzić szczerą rozmowę
12. Spełnić marzenie
13. Zakopać topór wojenny
14. Pomóc przy problemie
15. Skomplementować kogoś
16. Wyznać miłość
17. Wyjawić sekret
18. Przespać się w czyimś łóżku
19. Zdobyć uznanie
20. Przytulić się
21. Pocałować kogoś w usta
22. Spędzić noc na zewnątrz
23. Powstrzymać się od najgorszego
24. Cały dzień nic nie mówić
25. Cały dzień mieć opaskę na oczach
26. Podjąć ważną decyzję

- Już wiem o co tu chodzi - zaśmiał się Harry.

- Śmieszy cię to Potter? - zapytał Malfoy, patrząc na niego z obrzydzeniem.

- Zamkni-

- Tak, śmieszy mnie to, bo wiem, co się stało. Rodzice mi o tym opowiadali. Gdy byli na swoim szóstym roku również zostali tutaj zamknięci i wtedy pogodzili się, zaprzyjaźnili a później zaczęli być razem. Nie wydostaniemy się stąd, dopóki nie zrobimy tych zadań.

- Czyli co? - zapytał Blaise, nie dokońca pewny czy dobrze usłyszał. - Siedzimy tu razem, dopóki nie wykonamy tych... głupot?

- Dokładnie - potwierdził Harry.

- Myślę, że każdy z nas powinien zająć sobie jakiś pokój, który jest w "sypialniach". Są tam też dwie łazienki i myślę, że jedna powinni zająć chłopcy a drugą dziewczyny - zaproponowała Hermiona.

- A kim ty jesteś, żeby nam rozkazywać? - zapytał nagle Theodore Nott.

- Jedyną racjonalnie myśląca tu osobą - odpowiedziała za nią Ginny, prychając na Ślizgona, który pokręcił głową.

- Nie sądzę, że kłótnie to najlepszy pomysł - powiedział Blaise, zażenowany tą wymianą zdań. - Jesteś pewny, że nie da się stąd wyjść Potter?

- Tak, jestem pewny - odpowiedział Harry, przewracając swoimi czarnymi oczami.*

- To zajmuje najlepszy pokój! - krzyknął czarnoskóry chłopak, biegnąc w stronę sypialni. Bliźniacy popatrzyli po sobie i ruszyli za nim. Po chwili dołączyli do nich także Seamus, Dean i Luna a pozostali patrzyli na siebie z nienawiścią, w końcu również decydując się na pomysł Hermiony.

***

witam was w drugiej części "trzynastu zadań"! ci, którzy nie czytali pierwszej części, nie muszą się obawiać bo nie potrzebna jest jej znajomość do tej książki.

* harry ma czarne oczy ponieważ odziedziczył cechy po swoich ojcach, a żaden z nich nie miał zielonych, więc musiałam to zmienić.

+ w opisie moje profilu znajduje się playlista do tej książki więc zachęcam do słuchania sobie podczas czytania

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro