ROZDZIAŁ III
Pudełko kryło w sobie coś, co naprawdę przeraziło Katherine. Jak się później okazało, było także powodem smutku i nieśmiałości dziewczynki. Znajdowały się tam rysunki dziecka. To, co przedstawiały, mogło przyprawić zwykłego człowieka o gęsią skórkę. Na rysunkach ukazana była główna bohaterka, pobita i wrzucona pod nadjeżdżający samochód. Sprawcą tego zdarzenia był nie kto inny, jak ojciec Ellie. Katherine zaczęła powoli rozumieć, czemu dziewczynka nie chciała z nią rozmawiać. Ze względu na to, że Kate miała wyczyszczoną pamięć, nie mogła pamiętać tego, co tam zaszło. W jej podświadomości po raz pierwszy pojawiło się coś takiego jak gniew i chęć zemsty. Wiedziała jednak o tym, że jest androidką i do jej zadań należy usługiwanie gospodarzowi. Budziło to w niej coraz większą niechęć do tego, kim właściwie jest.
~~~
WIECZÓR, GODZINA 19:30,
PORA KOLACYJNA
Katherine podała do stołu wcześniej przygotowane przez nią spaghetti oraz wodę do przepicia posiłku. James nie był w dobrym stanie. Czuć było od niego zapach alkoholu i papierosów. Dodatkowo, miał zaczerwienione oczy, co mogło świadczyć o tym, że zażywał narkotyki.
- Zawołaj Ellie. Gdzie ta mała gówniara znów się podziała? Miała tu czekać. - Odrzekł zdenerwowany mężczyzna.
Mała dziewczynka zeszła niepewnie na dół po schodach, ostrożnie zasiadając do stołu. James także zajął swoje miejsce. Kate czekała w bezruchu na kolejne polecenia. Ku jej zdziwieniu, dziewczynka nie wzięła ani kęsa. Jej ojciec także to zauważył, wstał od stołu i podniósł głos wykrzykując:
- Myślisz pewnie, że jestem nieudacznikiem, idiotą, który całkowicie załamał się po stracie żony. Bezrobotnym alkoholikiem i ćpunem. Uważasz, że nie jest mi ciężko?
Stracił że stołu wszystkie naczynia, rozbijając je na wiele kawałków. Ellie sprawiała wrażenie przerażonej, nie było jej się zresztą co dziwić. Była tylko dzieckiem. Katherine również stała jak wryta.
- Te maszyny odbierają nam pracę, rodziny. I co robię ? Zatrudniam walniętego androida! Jestem złym ojcem?! Powiedz, powiedz prawdę!
Po tych słowach wstał i zaczął szarpać Ellie za bluzkę. Dziewczynka nie mogła złapać tchu, Kate zaś nie wiedziała, jak zareagować. Mała zaczęła płakać. James pościł ją i również zaczął rozpaczać mówiąc:
- Wiesz, że tatuś Cię kocha? Prawda? Nie chciałem kochanie, naprawdę nie chciałem Cię przestraszyć.
Zdezorientowane dziecko ruszyło szybko w stronę swojego pokoiku. Kate ruszyła za nią, jednak mała i tym razem nie chciała z nią rozmawiać. Powiedziała tylko, że się boi. Katherine przytuliła dziecko i skierowała się z powrotem na dół. Telewizor James'a, na którym szła dalszą część meczu przestał działać. Dodatkowo, zażył kolejną porcję substancji psychoaktywnej. Zaczął szeptać coś pod nosem na tyle nie wyraźnie, że Kate, która była blisko nie mogła zrozumieć ani słowa. Po chwili krzyknął:
- Ellie! Ellie! Złaź na dół! Chyba nie chcesz, żeby tatuś się zdenerwował.
Dziewczynka nie zeszła, po awanturze w kuchni bała się własnego ojca jak ognia. Wściekły mężczyzna ruszył prędko po schodach na górę, w kierunku pokoju dziecka. Po drodze popchnął Kate i wykrzyknął do niej:
- Jeśli nie chcesz, żebym potraktował Cię gorzej niż ostatnio, to nie wtrącaj lepiej swojego mechanicznego nosa tam, gdzie nie trzeba i nawet nie próbuj za mną iść!
Ojciec Ellie był rozwścieczony i naprawdę agresywny, więc Kate stanęła przed bardzo trudnym wyborem : Nie narażać swojego życia i pozostać obojętną na krzywdę dziecka czy Zaryzykować swoim życiem za małą, bezbronną dziewczynkę. Pomimo stopnia trudności wyboru, nie zastanawiała się zbyt długo i postanowiła przełamać to, co zakodowano w jej systemie, by uratować Ellie. Właściwie, to walczyła z sobą samą. Właśnie w ten oto sposób stała się defektem, który prędzej czy później może być wyniszczony przez władze państwowe Stanów Zjednoczonych. Szybko ruszyła po schodach, po drodze wzięła że sobą broń, którą James trzymał w szufladzie przy łóżku. Zaczęła biec do pokoju dziecięcego. Otworzyła drzwi z hukiem. James zdążył już podnieść rękę na biedne dziecko. Obrócił się jednak i ruszył w stronę androidki.
Mówiłem Ci, że masz tu za mną nie iść. Teraz tego srogo pożałujesz. Chwycił lampę za uchwyt, próbując uderzyć Katherine. Ta jednak, zważając na to, że była maszyną, odparła jego atak. Rozegrała się pomiędzy nimi zacięta walka. Kate wolała nie używać pistoletu, dopóki nie będzie on na tyle potrzebny. Wreszcie James przywarł Kate do ściany tak, że nie mogła nic zrobić. Mała Ellie uratowała ją z opresji uderzając ojca. Dalej trwała walka. Nagle Kate zauważyła, że okno na dach jest uchylone. Jedyną sensowną opcją było uciekać tamtędy. Kiwnęła porozumiewawczo głową dając do zrozumienia dziewczynce, by się tam udała. W międzyczasie James rzucił się na androidkę. W tle było słychać krzyki dziecka. Nie mogła teraz liczyć na jakąkolwiek pomoc, więc starała się odepchnąć mężczyznę.
~~~
Potrzymam Was jeszcze chwilę w niepewności 😂 Możecie pisać, jak podoba się Wam opowiadanie i co powinnam zmienić. Ten rozdział jest całkiem długi, ale myślę, że trzyma w napięciu 😉 Jeśli tylko możecie to:
* Gwiazdkujcie
* Komentujecie
* Oceniajcie
Bo dla Was to kwestia kilku kliknięć na telefonie, laptopie, tablecie lub komputerze, a dla mnie jest to ogromna motywacja ☺️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro