Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

- Mamo! Mamo! - popatrzyłam się na chłopczyka o blond włosach i błękitnych oczach - Mai zabrała mi zabawkę!

Spojrzałam w stronę różowowłosej dziewczynki, która bawiła się samochodzikiem razem z Nagi'm na dywanie. Później znowu zwróciłam wzrok na chłopczyka i się delikatnie uśmiechnęłam.

- Makoto - kucnęłam przy chłopczyku i pogładziłam po włosach - Zaraz powiem aby ci oddała zabawkę, a w tym czasie.. może chcesz mi pomóc?

Chłopczykowi zabłysły oczy i wspiął się na taboret, już gotowy do pomocy. Zaśmiałam się i wstałam.

- Co mam robić? - popatrzył się na mnie, podałam mu miskę w której były już wszystkie składniki na ciasto

- Wymieszaj - chłopczyk przytaknął głową i ostrożnie zaczął mieszać

Uśmiechnęłam się szeroko, jakie to szczęście że mam tak wspaniałego syna. Makoto ma już pięć lat i jest mieszanką wybuchową. Urodziłam go rok po ślubie z Yamato, który był już sześć lat temu, więc sporo czasu minęło. A jeśli chodzi o Mai'e, to ma dopiero dwa latka i jest kompletnie do mnie podobna, jedynie co odziedziczyła po Yamato to oczy. Niestety miałam problemy z ciążą, lekarze mówili że mogłabym prawdopodobnie tego porodu nie przeżyć, ale na szczęście nic mi nie jest, ale nie mogę mieć już więcej dzieci. Nie przeszkadza mi to jednak, w końcu mam dwójkę i tyle mi na pewno wystarczy.

- Wróciłem! - spojrzałam na swojego męża, który właśnie wszedł do domu - Gdzie moja kochana rodzinka?

- Tati! - Mai podeszła do Yamato i przytuliła się do jego nogi, przysięgam ten widok jest przeuroczy

- Co robiła moja księżniczka? - Yamato się uśmiechnął i wziął dziewczynkę na ręce, Mai zaczęła się bawić jego włosami

- A co mogła robić? Z chrzestnym się bawiła - uśmiechnęłam się na słowa Nagi'ego, który właśnie wstał i podszedł do Yamato

- A tak, tak... ona cię uwielbia normalnie - Yamato się uśmiechnął i pocałował córkę w policzek

Yamato skończył z byciem idolem, gdy dowiedział się że jestem w ciąży, postanowił że znajdzie inną pracę, aby czasem nie zdarzyło się że pojedzie w trasę koncertową, chciał być przy mnie, przy dzieciach. Z tego co wiem, Heavens dalej istnieje, cieszę się z tego powodu. Nagi wspominał, że były zaloty i upadki, ale nadal się trzymają jako grupa. Mai ich strasznie uwielbia, zawsze gdy widzi ich koncert musi oglądnąć. Z tego co wiem Quartet Night pojechało w kolejną trase, cieszę się ich szczęściem i z ich sukcesu, jeśli chodzi o Starish to odkąd wygrali Super Star Sport zawsze się trzymają razem. Wiem, że Syo znalazł dziewczynę i jest szczęśliwy, Ren nadal pozostał kobieciarzem, Natsuki laski nie szuka.. stwierdził, że woli swojego psa. Masato, jak na razie też nikogo nie znalazł, Tokiya nadal jest z Nanami i nawet mają dwuletniego synka, Cecil chciał się poświęcić muzyce i nawet nie szuka miłości, Otoya tak samo kogoś znalazł, nawet się mi tym chwalił. Cieszę się z ich szczęścia.. nawet bardzo, nawet jeśli się rzadko widujemy to jeśli mamy szansę się spotkać, to się spotykamy. Do tej pory ta obietnica obowiązuje.

- O! Tato! - popatrzyłam się na Makoto, który zszedł z taboretu i podbiegł do Yamato - Mai mi zabrała zabawkę!

- Tak? Nie ładnie Mai - Yamato spojrzał na dziewczynkę, która zrobiła naburmuszoną minę - No jakbym widział waszą mamę

- Ej, ja tu jestem - Yamato się zaśmiał i nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi

Yamato otworzył i do środka weszli.. Starsih. Byłam taka zaskoczona, że aż opuściłam patelnię, co oni tutaj robią?

- Mamo! Patelnia też ma uczucia - usłyszałam głos mojego syna - Wujek Ren!

- Słyszałaś? Patelnia tez ma uczucia - zmroziłam wzrokiem Nagi'ego, który się uśmiechał jak aniołek

- Witaj młodzieńcze - Ren się uśmiechnął do chłopczyka i poklepał go po głowie

- Nieźle się moi drodzi urządziliście - nie myśląc dłużej ich wszystkich przytuliłam - Też się cieszymy, że cię widzimy

Otoya się zaśmiał, uśmiechałam się szeroko i cieszyłam jak głupia, tak dawno ich nie widziałam. Po prostu tęskniłam cholernie za nimi, wzięłam na ręce swojego synka i z uśmiechem na twarzy zaprowadziłam ich do salonu.

- Ej! Kochana, udusisz nas! - Syo się zaśmiał, z szerokim uśmiechem się odsunęłam i wpatrywałam w przyjaciół

- Musicie mi wszystko opowiedzieć


Nie mogę uwierzyć, że to już koniec! Była mała przerwa w tej książce, ale nie sądziłam że tak szybko ją skończę. Mam nadzieję, że opowieść wam się podobała! Dziękuje za przeczytanie mojej książki i dotrwanie do końca, jeszcze raz was zaproszę na konto, które prowadzę z moją siostrą _Nagoya_. Jeśli wam się spodoba to zachęcam do zaobserwowania! A ja teraz będę się z wami żegnała, miłego wieczorku!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro