Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29.

- Nie stresujcie się tak, jestem pewna że przejdziecie - wpatrywałam się w zestresowanych przyjaciół, którzy właśnie czekali na decyzje dyrektora

- Ale on to tak przeciąga! - powiedział zdenerwowany Cecil

- Znajdę go i wyjaśnię - skitował Syo na co się zaśmiałam

Siedziałam na ławce w jednej z sal treningowej, obok mnie siedział Tokiya, który najwidoczniej był czymś zamyślony, nawet się nie odzywał. Ren stał oparty o ścianę i czekał aż w końcu powiedzą, które grupy wystąpią w Super Stars Sport. Reszta była tak zestresowana, że szok.. No jeszcze Masato zachowywał spokój ducha, ale to jak zawsze.

- Nie stresujesz się? - spojrzałam na Tokiye, który jakby powrócił na ziemie i również się na mnie popatrzył

- Jasne, że się stresuje - delikatnie się uśmiechnął - Po prostu nie zachowuje się, jak tamci debile

Zaśmiałam się pod nosem przez co chłopak się szerzej uśmiechnął.

- Mam wrażenie, że z tego stresu każdy nam tu zejdzie na zawał - dalej był wpatrzony w chłopaków, którzy stali przy głośniku

- Mamy już decyzje! - nagle usłyszałam głos dyrektora dobiegający z głośnika. Wszyscy aż się poderwali - Trzy grupy ktore przechodzą dalej to..

- No wyduś to w końcu staruchu! - krzyknął Syo, prychnęłam rozbawiona

- Quarter Night, Heavens oraz Starish! Gratuluje! - na tym zakończył

Nam zajęło chwile na przyswojenie tej wypowiedzi, po chwili każdy z chłopaków zaczął krzyczeć ze szczęścia i skakać z radości. Ren oraz Tokiya przybili sobie piątkę, po czym Tokiye od tylu przytulil mocno Otoya. Syo skakał jak poparzony, Cecil uśmiechał się szeroko, Natsuki zaczął tańczyć, a Masatao musiał się aż oprzeć o ścianę z wrażenia.

- Gratulacje! - uśmiechnęłam się szeroko na co również posłali mi uśmiech

- Udało się! - Cecil mnie mocno przytulił i podniósł, zaśmiałam się

- Koharu, możemy porozmawiać? - od razu dobry humor mi znikł, gdy tylko Cecil mnie postawił i mogłam spojrzeć na Yamato

Stał przy nas i patrzył się wkurzonym wzrokiem na Cecila, później jednak przeniósł swój wzrok na mnie.

- Proszę, chce z tobą porozmawiać - smutno mi się zrobiło, gdy przypomniałam sobie o tamtym zdarzeniu

- Może kiedy indziej, na razie nie mam ochoty - powiedziałam i skrzyżowałam ręce pod biustem

Mogę się zachowywać okropnie, nie chcąc z nim normalnie porozmawiać.. wyjaśnić wszystkiego, ale po prostu chciałam mieć spokój na jakiś czas.

- Koharu, proszę. Muszę ci wszystko wyjaśnić - Yanato chciał do mnie podejść, ale na drodze stanął mu Ren

- Nie słyszałeś co powiedziała? - chłopak zmarszczył brwi i wpatrywał się w blondyna

- Nie z tobą rozmawiam, więc jakbyś mógł to się odwal - Yamato prychnął niezadowolony

Blondyn próbował ominąć Ren'a, ale ten cały czas zagradzał mu drogę. Widziałam, że Yamato się wkurwiał, ale mam nadzieje że jednak sobie pójdzie.

- Yamato, odpuść - powiedziałam w końcu, chłopak chyba mnie nie słyszał, albo po prostu mnie olał

- Mam cię dość - po chwili Yamato przywalił Ren'owi z pięści w policzek

- Yamato! - podniosłam głos na blondyna - Co ty odpierdalasz?!

- Oj przesadziłeś.. - Ren wyglądał na wkurwionego i również przywalił Yamato z pięści

- A ja myślałam, że to ja jestem ten konfliktowy - popatrzyłam się z niedowierzaniem na Syo, który obserwował walkę chłopaków - Dawaj Ren!

- Ty tak na poważnie? - podniosłam jedną brew do góry

- No trzeba dopingować koledze - uśmiechnął się szeroko

- Wydaje mi się Ren, że to nie jest dobry pomysł - odezwał się Otoya - Może lepiej przestańcie?

- Niech się biją - Rzekł Tokiya - później zrozumieją, że przesadzili

- No lepiej aby Ren'owi się nic nie stało, jeśli przesadzą i coś mu się stanie to na nic nam się nie przyda - popatrzyłam się na Masato, który rozmawiał z Tokiyą

No nie wierze, czy oni musza być tacy spokojni?!

- W sumie masz racje.. ale to jego sprawa - powiedział Tokiya ze cwanym uśmiechem

Przewróciłam oczami i stanęłam między bijącymi się chłopakami, gdy mnie zauważyli to w końcu przestali. Na każdego popatrzyłam się wkurwionym wzrokiem i złapałam Yamato za ucho, zaczęłam go ciągnąć w stronę wyjścia z sali.

- Ała! Ała! Ała! - nie zwracałam na to zbytnio wielkiej uwagi i wyszłam z nim z sali, po czym go puściłam - Nie musiałaś

- Co w ciebie wstąpiło?! - podniosłam na niego głos czego raczej się nie spodziewał

- On zaczął - Yamato wzruszył ramionami - Ja chciałem jedynie z tobą porozmawiać, bo nie rozumiem dlaczego nie przyszłaś na spotkanie

- Ty zacząłeś, ja ci powiedziałam że nie mam ochotę na rozmowę - przewróciłam oczami - Ale skoro tak bardzo chcesz wiedzieć.. przyszłam i czekałam na ciebie, a później patrzę i co zobaczyłam? Jak całujesz się z Akame! Więc stwierdziłam, że was zostawię

Chłopak milczał przez chwilę, ja byłam tak wkurzona że najchętniej sama bym mu przyjebała, ale jeszcze nad sobą panowałam.

- To nie tak.. daj mi to wyjaśnić.. - zaczął, ale mu przerwałam

- Nie musisz mi nic wyjaśniać, przecież razem nie jesteśmy. Możesz się spotykać czy całować z kim chcesz, nic mi do tego - wzruszyłam ramionami

- Ale.. - miałam już dość tej rozmowy, nie chciałam jej kontynuować nawet

- Daj sobie spokój Yamato, na prawdę. Nie rozumiem czemu mnie zaprosiłeś skoro spotkałeś się z nią, jesteś idiotą - po tych słowach weszłam do sali, gdzie chłopcy stali centralnie przy drzwiach - Wy tak na poważnie?

- Słońce, gdybyś powiedziała że ten palant się tak chujowo zachował, przywaliłbym mu mocniej - Ren ujął mój podbródek w swoją dłoń, po czym pocałował w czoło

- Idiota! A za takiego zajebistego się uważa - powiedział zdenerwowany Syo - A się okazało, że to sukinsyn

- Przykro nam Piyo-Chan - rzekł zatroskany Natsuki

- Przecież nic się nie stało - uśmiechnęłam się delikatnie

- To może ze mną się umówisz? Jestem o wiele lepszy? - spojrzałam na Ren'a, który zaczął poruszać brwiami

Dostał ode mnie z liścia.

- Ups, wybacz.. ręka jakby sama stwierdziła, że chce to zrobić - uśmiechnęłam się szeroko, chłopcy jedynie zaczęli się z niego śmiać

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro