Rozdział 16. Szczęśliwe życie.
Minęło 9 miesięcy. Leo zamieszkał ze mną i moją mamą. Przez 7 miesięcy chodziłam do szkoły. April mi pomagała. Na wychowaniu fizycznym nie ćwiczyłam z powodu, że bałam się o dziecko. Zaś dwa kolejne miesiące przesiedziałam w domu. Leo mnie pilnował i opiekował się mną. Nawet był przy mnie pod czas badań. Zrobiliśmy album z Leo gdzie przykleiliśmy zdjęcia i nagrania z badań oraz moje testy ciążowe. Dowiedziałam się, że będzie to dziewczynka. Osoby z klasy nawet w moim ostatnim dniu szkoły jeszcze przed porodem zrobili mi takie Baby shower. Wszyscy dawali mi różne potrzebne rzeczy. Ubranka, zabawki itp. Obecnie siedziałam na kanapie. Nagle poczułam skurcze, a Leo od razu zadzwonił po Donniego, a ja po swoją mamę. Gdy przybiegł Donnie od razu zaczął odbierać poród. Moja mama akurat przybiegła gdy Leo miał przeciąć pępowinę małej. Gdy Leo i Donnie zajmowali się małą. Moja mama mi pomogła się umyć i przebrać. Leo zaniósł mnie do pokoju. Po chwili przyszedł Donnie z małą ubraną w śpioszki i opatulona kocykiem. Podał mi małą na ręce.
-Jest zdrowa.- Powiedział Donnie kiedy mała ziewnęła cicho.
-Śliczna- Powiedział Leo z uśmiechem. Też się uśmiechnęłam.
-Więc jak ją nazwiecie?- Spytała się moja mama.
-Lizzy.- Odpowiedziałam razem z Leo. Kiedy mała zasnęła Leo włożył Lizzy do kołyski. Uśmiechnęłam się. Leo położył się koło mnie i okrył nas kołdrą. Wtuliłam się w niego. Cieszyłam się, że jestem mamą. Po kilku minutach zasnęłam. Wierze, że Lizzy będzie taka jak Leo. Dobra i pomocna.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro